Ostatnimi czasy jest to jedyna część ciała, która wystaje spośród mojego specjalnego, taktycznego, zimowego ubioru. Ale, kto wie, może rozbuduję go (ten ubiór) do tego stopnia, że nawet on (nos) nie będzie marzł...

Załóżmy maski gazowe! Albo nie, bo pomyślą, że to wojna.
Załóżmy kominiarki! Albo nie, bo wezmą nas za terrorystów.
Już lepiej marznijmy dalej, miejmy czerwone nosy i niech nas biorą za pijanych.

Jeżeli rock i metal mają coś do zimnych części ciała to poproszę o wypowiedź tudzież esej na ten temat.
Dzięki, pozdrawiam.;d

w odpowiedzi na twoje rozterki egzystencjalno - metafizyczno - fenomenologiczne polecam przeglądnięcie archiwum "błyskawicznych sond" w celu uchwycenia istoty tego niebagatelnego przedsięwzięcia jakim owe sondy dla rodzaju ludzkiego są ;];];]

Był kiedyś taki zwyczaj, że człowiekowi, którego z zimna przechodziły dreszcze, wkładało się pod pachę taką szklaną tubkę z płynnym metalem ;)

Poza tym specjalnie dla Ciebie znalazłem kilka utworów i, optymistycznie, polecam Ci ten: Brendan Benson "Cold Hands (Warm Heart)".

Jak wyjde na zewnątrz to zimno mi w paznokcie,spada morale i zmienia się kolor kału

w palce dolne ... szczególnie jak zakładam glany które stały w zimnym korytarzu

to trzeba kupić porządne ocieplane buty na zime, a nie szpanować glanami:) bo bedzie mrozic w kolejnych latach (ponoć to skutki ocieplenia klimatu ;p) jeszcze bardziej..

Polska a pizga jak pod Stalingradem

mi w kolanach woda zamarzła