metalowy taniec z gwiazdami, co wy na to Darski i samba, a później już tylko cyrk, taki gniot też ktoś miał

Kwestia tylko jaką ma osobowość - do takiej zabawy potrzeba konkretnej osobowości. Np. osoba, która ma oceniać publicznie czyjś talent nie może być gburowatym milczkiem. Musi umieć zachwycić, zadziwić, zaszokować swoją postawą, musi wypowiadać się elokwentnie i kolorowo - wtedy i tylko wtedy ma szansę żeby ludzie go pokochali - może to również pozytywnie wpłynąć na zainteresowanie jego muzyką lecz nie musi. I nie ma tu znaczenia jaki ma zespół, jaką muzę gra. Powiem inaczej - gdyby Ozzy chciał wystąpić w tego rodzaju programie - sam bym oglądał. Resztę sobie dośpiewajcie.

W każdym razie, zwisa mi to, co ten pan robi. Nie słucham tworzonej przez niego muzyki, nie oglądam też tego strasznie kiczowatego programu, w którym był jurorem. Ponoć go wywalili z posady jurora, powołując się na niusa z fronda.pl

no chyba go nie wywalili (jeszcze ;p) z tvp, za te akcję w hydrozagadce, tylko 'chief' mu pogrozil czyms tam.

oczywiscie wątpie żeby nergal sie tym przejął, choć jak pewna partia wygra wybory, to... adaś przestanie być celebrytą- przynajmniej na jakis czas ;]

Póki gra muzykę na poziomie, to niech i nawet startuje w wyborach :P Ale tak na serio- jak co, to wszyscy jojczą, że " o, masy nie rozumieją tej muzyki, wszyscy myślą, że to tylko nawalanka", a jak przyjdzie co do czego, to " komercha!".

Tytuł powinien brzmieć "Czy Nergalowi przystoi bycie celebrytą?". Odpowiedź zaś brzmi - oczywiście, że tak. Muzyka rockowa w ogóle, a metalowa w szczególności, kojarzy mi się z wolnością i robieniem tego, na co ma się ochotę. Nie kojarzy mi się z ograniczeniami, które sami narzucamy sobie i innym w imię jakiegoś dziwnego "etosu".

Metalowiec ma szerzyć zło gdzie się da :D Jeśli bycie celebrytą pozwoli mu na zdobywanie pieniędzy na jeszcze większe rozpieszczanie swoich fanów oraz na możliwość zagrania koncertów na wielkich festiwalach czy też wydaniu swojego koncertu na blue-ray to mogę powiedzieć tylko jedno wielkie tak :D

Pozdrawiam

Człowiekowi otwartemu, nie stawiającemu przed sobą sztucznych granic, a na takiego wygląda Adaś, no bo przecież o nim dyskutujemy, przystoi wszystko, na co tylko ma ochotę (o ile oczywiście nie krzywdzi innych itp.) Nie śledzę, co on tam wyprawia w telewizji, czasami koleżanki z pracy znając moje upodobania muzyczne z uśmiechem podsuną mi okładkę jakiegoś pisemka z jego facjatą, ale zakładam, że większego wstydu nam nie przynosi, a że czasami palnie coś nie do końca mądrego - nie zdarza się to tylko temu, kto nic nie mówi. Dlaczego miałby nie wykorzystać zaistniałej sytuacji, skoro kocha popularność (zawsze było to po nim widać) i lubi pieniążki ("pieniądze nie są ważne" to jedno z najczęściej powtarzanych kłamstw na tym dziwnym świecie, a gaże za program pewnie są konkretne). Miałby sobie odpuścić tylko dlatego, że pewnej grupie twardogłowców się to nie podoba? Przejmować się ich zdaniem? Przecież on już dawno jest ponad to, młodzieńczy etap "prawdziwości" daleko za nim, a jak chce jeszcze rozwinąć i tak mocno rozpędzoną karierę Behemotha, to oczywiste jest, że do tego nie wróci.

Zresztą czy naprawdę można powiedzieć, że się sprzedał? Poglądów chyba nagle nie zmienił, wpływu na muzę Behemotha się nie spodziewam, program jest z ogólnie pojmowanej jego branży, a za romans z co by nie mówić atrakcyjną kobietą trudno go winić. Facet robi co chce, bo jest dorosły, ma głowę na karku i nie boi się spróbować w życiu czegoś nowego.

DTB - dla ogółu Nergal chyba jednak jest celebrytą we wskazanym przez Ciebie rozumieniu, no bo przecież jego dokonań nie znają, chyba że za dokonanie potraktować publiczne darcie pewnej książki albo wyrwanie Dody.

Bycie celebrytą nie przystoi tylko hipsterowi ;)
Z kolei rockandrollowcowi nie przystoi nie bycie celebrytą.

O ile dobrze rozumiem to słowo, oznacza ono osobę "znaną z tego, że jest znana". Stosowanie go w odniesieniu do osób mających na swoim koncie konkretne dokonania, to bezsens/błąd rzeczowy albo manipulacja. Nie oszukujmy się - sukcesu Nergala za granicą nie da się przypisać jego znajomości z tą panią, jak jej tam było? ;)

Pytanie jest postawione w sposób głupi, ciężko więc odpowiedzieć mądrze ;).