Wiem, w którym mieyscu przebiega granica między światem wirtualnym a rzeczywistym i gdy wracam do tego drugiego potrafię dostosować się do zasad nim rządzących.
Co zaś do zarzutu o "lekkie zapatrzenie w siebie" to nie będę pokazywał kto zamienił debatę o wręczaniu kwiatów na poświęconą odmiennym sposobom zapisu yednego z użytkowników. Ya tylko odpieram wypowiedzi, które odbieram za agresywne w stosunku do mnie.
To zastanawiayące, że członkowie grupy (celowo unikam określenia subkultury, gdyż wierzę, że z serwisu tego korzystayą nie tylko "metale") akceptuyący różnego rodzayu modyfikacye wyglądu, będące sposobem wyrazu swoyey indywidualności, nagle nie potrafią przeyść do porządku nad odmiennym sposobem pisania. Równie dobrze można by się zacząć czepiać tego, że użytkownik X ma takiego a nie innego avatara. Powtórzę to co yuż napisałem kiedyś Napalmowi (to drugi raz gdy postanawia krytykować móy sposób zapisu): skoro potraficie odczytać moye wypowiedzi, yaki macie problem? Proponuyę zweryfikować poglądy na temat własney tolerancyi (chyba że ktoś z mieysca przyzna się do tego, że nie yest tolerancyiny, to zwracam honor)
To yak z tymi kwiatami? Ma ktoś coś ciekawego do napisania? Nie musi być z y zamiast j];P

Polecam solidne, jednorazowe wysranie się! Pomaga, próbowałem!

...nie zasługuyą na odpowiedź w innym stylu niż równie prymitywny, więc... Rozumiem, że, kiedy ostatnio to robiłeś, oprócz treści yelita pozbyłeś się także mózgu. Współczuyę.

Chcesz mi powiedzieć, że kalanie mowy ojczystej to wyraz własnej indywidualności? Nie, niespecjalnie to akceptuje, co najwyżej - ledwo co toleruję. Na pewno śmieszy. Tak jak denerwuję mnie nadmiar emotikonów (nie będę wchodził w skórę psychologa i starał się tłumaczyć to niedojrzałością czy czymkolwiek innym...nie będę, bo się nie znam), tak też denerwuje mnie pretensjonalność - w tym wpadku wyrażana udziwnionym sposobem pisania, który jednak przeszkadza w odczytywaniu (chociaż nie uniemożliwia go) - tak jak np. zupełny brak interpunkcji, czego akurat Tobie nie zarzucam. Nie jestem jakimś pedantem językowym, sam popełniam błędy..ale niech te przeinaczenia będą chociaż robione nieświadomie. Ty to zaś robisz specjalnie. W imię czego? Argument zaś o modyfikacji ciała jest pudłem - Twoje ciało, Twoja sprawa. Język polski jest jednak dobrem nas wszystkich.

Pozdrawiam

...można wybaczyć tylko błędy popełniane nieświadomie to yak odnieść się do np. poezyi Białoszewskiego albo "Dnia świra". Przecież to yest naruszenie zasad polskiey składni w nayczystszey postaci a ani na wzmiankowanym poecie ani na Marku Koterskim nikt psów nie wiesza. Od razu uprzedzam: nie zamierzam się do w/w postaci przyrównywać ale skoro yuż czepiamy się przeinaczeń yęzykowych, to raczey wszystkich a nie tylko tych popełnianych przez ludzi mniey sławnych. W moyey opinii skoro właśnie móy "błędny" zapis yest świadomy mam do niego prawo, bo de facto yest on środkiem stylistycznym. Poza tym uważam, że trudno yednoznacznie ustalić co yest "kalaniem mowy oyczystey", gdyż yęzyk to żywe stworzenie, yak uczono mnie na filologii. Czy na przykład kalayą mowę oyczystą ludzie używayący yakiegoś slangu? Albo czy moye "kalanie" nie yest yednak mnieysze od tego, którego dopuszcza się elo proponuyąc mi "solidne, jednorazowe wysranie się"? Że nie wspomnę o ludziach używayących form: "przyszłem", "tu pisze", "wziąść"... Proponuyę zostawić yuż ten temat, gdyż wałkowanie go i tak nie wpłynie raczey na zmianę moyego lub Twoyego punktu widzenia. Nie mniey dziękuyę Ci za intelektualnie rozwiyayącą i wymagayącą rozmowę.

Nie jestem tolerancyjna. To dziwactwo. I to dość irytujące.

Jest to tak samo pasjonujace jak pismo "trawiaste", celowe bledy ortograficzne i inne ciekawe pomysly 15-latkow... ;)

okres moyey nastoletniości minął yakiś czas temu. Ale kto twierdzi, że dorosłemu nie można zachować nawet odrobiny szczeniactwa ten smutnym człowiekiem yest. Bo yak tu się wygłupiać, cieszyć rzeczami małymi, być kreatywnym... Dla mnie to wszystko ma swoye źródło w okresie szczeniactwa. Ba, powiedzcie mi yak człowiek nie mayący w sobie dziecka, bedzie bawił się ze swoimi dziećmi? Widziałem kilka takich przypadków. "Nie biegay!", "Nie idź tam!", "Ubrudzisz się!", "Zmokniesz!". To naprawdę smutne yak tacy nad wyraz dorośli ludzie patrzą na świat.

Bedziesz mial swoje dziecko, to zrozumiesz ;-)

robicie problem z jakiegoś 'y' zamiast 'j' .. to dopiero dorosłość.. to chyba dobrze, że kolega cieszy się z małych rzeczy .. ; P
bycie sztywniakiem jest passe ; )
ożywcie się trochę, a nie będziecie narzekać na szarość codziennego dnia ;)