potem wpadywuję w dziury w chodniku przed chałupą... ;) :)

U ludzi często "pożyczona płyta = moja płyta na czas pożyczenia".Więc robią z nimi co chcą,a później się okazuje,że płyta jest cała porysowana,bo się kolega zasłaniał nią,jak mu wkurzona dziewczyna próbowała pazurami twarz poharatać.Nie pożyczam ludziom i nie pożyczom od ludzi.Jak ktoś mądry,to i zrozumie.

Hyba ktoś zapomniał o tej opcji ;)

Raczej nie mam złe doświadczenia, bywało że płyta wracała w dość podłym stanie albo nie wracała wogóle. Mam same orginalne płyty i staram się o nie dbać, a z doświadczenia wiem że niektórzy maja gdzieś cudzą własność.Czasami zdarza się że nie można odmówić, komus bliskiemu, generalnie straram się nie pożyczac nikomu i od nikogo.

CD czy kasety owszem ale winyle:nigdy!!!

CD - pożyczam, acz niechętnie: wolę zgrać komuś na empetrójki albo flac, ale jak ktoś naprawdę chce, to pożyczam

winyle - ni-hu-yah! nigdy w życiu!!!

bo o winyle, dba się jak o dziewczyne... ;) albo nawet lepiej ;p

... dobry zwyczaj - nie pożyczaj!!!

moge przegrac lub zgrac. do obcej reki nawet nie dam. ludzie nic nie szanuja w tym kraju. niech kazdy sam sobie kupi jak chce pomacac orginal. zespolom bedzie tez lepiej.

na palcach jednej ręki może wyliczyć ilu osobom jestem skłonny pożyczyć jakiś album.