ekstremalnego metalu, bo.. potem już z górki ;]

najlepiej zacząć słuchać rocka lub metalu (ew. każdej innej muzyki) od tego co się najbardziej podoba -prosta sprawa:)

W moim przypadku klasyka nie zadziałała, bo przez całe dzieciństwo, za sprawą m.in. brata, miałem okazję mieć kontakt z taką muzą, ale dopiero fascynacja [i olśnienie, że metal to nie musi być 'prymitywne' darcie mordy- które teraz już baaardzo lubię] przyszła z płytą Judgment Anathemy, i ta łagodność i melancholijność mnie urzekły.
Dalej poszło z górki, starsze płyty Anathemy, bardzo ważny, a też nietypowy Therion, My Dying Bride, Moonspell, Opeth... i wiele innych, ale jakoś 'masowe' kapelki nigdy mnie nie urzekły. Owszem, mogę posłuchać np. Metalliki, nie da się ukryć że kilka kawałków i garść riffów są rewelacyjne, ale- prawdziwe ciary i fascynację powoduje ambitniejsza muza, pokręcona lub chociaż klimatyczna- od art-rocka, przez death metal, po jazz i poezję śpiewaną.

Mam podobnie, choć ja poszedłem w inną stronę - muzyki ogólnie zwanej alternatywną.

Alternatywną do czego? ;-)