fakt ze jestem osoba palaca... ale wyglada na to ze bede musial (zreszta nie tylko ja) "podreperowac" budrzet na "zabawy" wybranicow uhhhhhh ..... powialo groza

"budrzet wybranicow" powiadasz...?

Mi sie wydaje ze puby straca przez to swoja nie powtarzalna atmosfere i to juz nie bedzie to samo

O tym, czy w lokalu można palić, powinien decydować właściciel. Spójrzmy na to od następującej strony. Żeby niepełnosprawni mogli łatwiej znaleźć pracę, pracodawcom proponuje się ulgi. To dlaczego by również w tym przypadku nie zastosować zachęty zamiast zakazu?

Jak już tu któryś przeciwnik palenia stwierdził, powinny być pomieszczenia dla palących i nie. I tu się zgadzam. Ale do niedawna w pociągach były wagony dla palących i niepalących - to rozwiązanie wyraźnie się komuś "sprawiedliwemu" nie podobało.

Najlepsze rozwiązanie: zakazać sprzedaży tych papierosów, które brzydko pachną - zostawić tylko mentole itp. ;)

niedlugo to nam zabronia pic kawy bo bedzie ze jest do uzywka, lekka przesada, caly czas zabraniaja, podwyzki podatkow, a my se nawet zapalic nie mozemy

Możecie sobie zapalić, ale nie w miejscu, gdzie innym przeszkadza.

Zakaz palenia w miejscach publicznych wg mnie jest przesadzony... Naprawdę 15 metrów od przystanku czy innego miejsca oznaczonego strefą z zakazem palenia wystarczy... A teraz to nie mozna sobie zapalic nawet idąc ulicą czy przed własnym blokiem bo to tez jest miejsce publiczne...

Możecie uważać, że to jest ograniczanie waszej wolności, ale gdy palicie to reszta musi wdychać dym. I nie ma innej możliwości, chyba, że wyjść...

Popieram jak najbardziej! Ale i tak palacz nie zrozumie nigdy niepalącego i vice versa:)

polacy uwielbiają łamać wszelakie zakazy, więc pewnie tez będzie taka zabawa w kotka i myszke ze stróżami prawa.. jak z alkoholem w parkach, skwerach, czy autobusie.. a tabliczka wisi :)