zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 2 grudnia 2024

Czy zdarza się, że koncerty Cię rozczarowują?

Od 2010-09-22 do 2010-09-28

tak, często
 
 
9%
tak, czasem
 
 
75%
nie
 
 
16%



Zobacz: archiwum sond.
Komentarze
Dodaj komentarz »
Papa Roach
Kwiatuza (gość, IP: 84.10.173.*), 2010-09-22 14:03:22 | odpowiedz | zgłoś
Wyjątkowo nędzny występ na tegorocznym Woodstock :p
re: Papa Roach
emcze (wyślij pw), 2010-09-23 01:35:37 | odpowiedz | zgłoś
Nie, Jelonek. 6ty raz w ciągu roku go widziałem i grał to samo. Nawet to samo co rok temu, 'dodał' tylko '2' kawałki i motyw z dmuchanymi jelonkami. Te same teksty przed kawałkami, to samo praktycznie wszystko.
koncerty
tymtym (gość, IP: 79.162.140.*), 2010-09-22 13:30:16 | odpowiedz | zgłoś
Najgorsze koncerty, jakie w życiu widziałem:

1. Moonlight na CP'04 - ten zespół nie powinien w ogóle występować, na scenie prezentuje się niczym disco polo band, fatalne, infantylne zachowanie pani wokalistki, która chyba się na jakąś Dodę wtedy pozowała. Syf, jakich mało.

2. Obydwa koncerty Cradle of Filth, które widziałem, były zagrane na klasyczne 'odwal się', do tego sztuczny i plastikowy black metal, gorzej być nie może - Dani i jego kwakwakwakwakwa.

3. Deep Purple na Polach Marsowych - krótki koncert, za dużo ludzi, za słaba widoczność, cienka forma muzyków.

4. Coma na żywo to też klęska. Wizualnie, no sorry, ale nie dość, że oni wyglądają tak gejowo, to jeszcze to gimnazjum pod sceną...

5. The 69 Eyes: wulgarna podróba The Sister of Mercy, na żywo brzmienie-plastik, wizualnie też dupa...

6. Closterkeller też ma przebłyski pod tym względem. Szczególnie jak ch... się nagłośnią, takową ułożą set listę i Anja zaczyna wygadywać monologi. Przykład: Wrocław 2005.

7. Lao Che na jeleniogórskiej lidze rocka, no kaplica po prostu kaplica. Godzina opóźnienia, błoto po kolana, sam koncert taki, że po 15 minutach ludzie wychodzili. Przypadek podobny do Comy.

8. Tool w Spodku 2007. Odwołany support, fatalne nagłośnienie, 0 kontaktu z publiką, zagrane na 'odwal się', drogie bilety.

9. Paul Di'Anno - pijany, zasapany, spadający ze sceny.
re: koncerty
pik (gość, IP: 83.5.221.*), 2010-09-22 19:04:27 | odpowiedz | zgłoś
byłem na moonlight wiele razy i jakos bardzo dobrze wspominam koncerty-szczególnie klubowe- razem z Aion w 99 i 2001 r. na castle party też ich widziałem, potem przed riverside i jakoś nie miałem zastrzeżen.. świetny zespół, szczególnie poźniej gdy wyrósł z tych gotyckich nut i proponował coś -że tak powiem.. bardziej ambitnego. rozumiem że koncert Ciebie rozczarował, ale nazywać moonlight ''syf jakich mało'' to.. ręce opadają:/
re: koncerty
ChaoStwor
ChaoStwor (wyślij pw), 2010-09-24 15:38:38 | odpowiedz | zgłoś
Sądzę, że autorowi poprzedniego posta chodziło o sposób bycia Mai. Też zdarzyło mi się być na CP w 2004 i ten koncert Moonlightu podobał mi się zdecydowanie mniej niż poprzednie w Krakowie.

Może to lekko złośliwa teoria, ale mam wrażenie, że kiedy Maja schudła, wpadła w taki zachwyt nad swoją sylwetką, że jej trochę na umysł padło i zaczęła pląsać jak nawiedzona nastolatka ;). Powiedzmy, że nie każdy musi lubić oglądać coś takiego.
re: koncerty
bob (gość, IP: 62.69.219.*), 2010-09-27 00:13:36 | odpowiedz | zgłoś
moonlight widzialem 2 razy - niestety... raz przed anathema i wialo nuda, ludzie pili browary i czekali na anglikow. natomiast drugi raz to bylo jako jeden z supportow deep purple (?!) i pasowali do reszty jak piesc do nosa, poza tym kawalki mieli kiepskie, mozliwosci techniczne kiepskie, ogolnie nuda... a jak wokalistka wyszla sie zapytac czy chcemy bis to ludzie krzyczeli ze nie chca i zawiedziona poszla sobie
Najczęściej chodzi o kwestie organizacyjne...
ChaoStwor
ChaoStwor (wyślij pw), 2010-09-22 10:43:41 | odpowiedz | zgłoś
brak punktualności i w związku z tym czasami wymuszone skracanie występów.

Drugim problemem, ze względu na który nie mam ochoty odwiedzać niektórych klubów, jest nagłośnienie, które bywa tak fatalne, że nieraz ciężko rozpoznać kawałek, który zna się na pamięć.
re: Najczęściej chodzi o kwestie organizacyjne...
Agnes
Agnes (wyślij pw), 2010-09-22 13:33:20 | odpowiedz | zgłoś
Jeśli chodzi o kwestie organizacyjne to masz trochę racji, ale z doświadczenia wiem, że głównie od muzyków to zależy. Tzn ewentualna obsuwa jest nie z winy organizatora, pracowników (którzy przyszli na czas, rozstawili co trzeba), ale zespołu, który jako "gwiazda" nie będzie przecież słuchał jakiegoś technicznego, który mówi, że pół godziny na ustawienie sprzętu i próbę to trochę za mało. A później się narzeka na organizatora, często bezpodstawnie. W umowach zazwyczaj jest wszystko określone, od sprzętu jaki zespół będzie potrzebował po wodę jaką będą pili. Także organizator mając wcześniej wymogi ma czas się przygotować. Czasem zespół jest zatrzymany gdzieś w drodze, np bo korek jest na wyjeździe z miasta i przyjeżdżają za późno, a przecież ustawić się muszą, temu są spóźnienia. No ale żeby nie było, że bronię organizatorów za wszelką cenę - czasem też nawalają, wiadomo ;)
2
Starsze »

Informacje

Wszystkie pytania i odpowiedzi w naszych błyskawicznych sondach należy traktować jako niezobowiązującą zabawę!

Masz ciekawe pytanie do czytelników rockmetal.pl? Napisz do nas!