ja poluje - jak każdego lata- na komary ;) ale wytrawnym myśliwym raczej nie jestem..

..i barbarzynstwo to te ceny. smieszne sa tez te gowna o nazwie "polska cena". pracuje w sklepie z plytami ale jednoczesnie sciagam z rapida i torrentow na potege bo ceny nakladane to zlodziejstwo! w angli cena to 10funtow czyli tak jak u nas. pozdr

ale to ze cie na cos nie stac/uwazasz ze jest za drogie, nie uprawnia cie do zlodziejstwa.

Oczywiście, nie uprawnia, ale z drugiej strony... tylko dlatego, że jakaś banda idiotów chce się dorobić na biednym artyście ja mam przestać słuchać i całkowicie zrezygnować z możliwości poznania tegoż artysty? Zwłaszcza, że jak tylko mam trochę kasy to kupuję oryginalne płyty?

A czy tylko dlatego ze jakas banda idiotow chce zarobic np na danym modelu telefonu komorkowego, ja mam prawo zabrac ("pozyczyc") twoj i dzwonic z niego na twoj koszt tylko zeby "poznac" powiedzmy usluge danego sex-telefonu? Ale jak bede mial kase to sobie kupie swoj telefon. To ok jest?

Albo jak twoj pracodawca stwierdzi ze w danej chwili nie bedzie dawal zarobic jakims idiotom-swoim pracownikom bo chca za duzo kasy, jak bedzie mial to im zaplaci ale na razie pracuj za darmo. To tez ok?

Muzycy, jak byliby cieci na kasie przez zle wytwornie itp, jednak maja kase z plyt, ergo - nie masz prawa odmawiac im zarobku. Albo nie kupujesz i nie sluchasz albo sluchasz i kupujesz. Proste.

Wiele osób przytacza często ten motyw z kradzieżą komórki / Ferrari / czegoś tam innego. Problem w tym, że gdy ktoś ściąga np. muzykę z internetu, to nie kradnie jej w postaci materialnej, a więc dany sklep nic nie traci. Przejdźmy na liczby, załóżmy, że 1 to jeden egzemplarz danej płyty, a 0 - jego brak. Ty masz w aktualnym momencie 0, sklep 1. Po ściągnięciu z torrenta Ty masz 1, a sklep dalej ma 1. Teraz ta sama sytuacja w sytuacji "normalnej" kradzieży. Dana osoba ma 1, Ty masz 0. Po okradzeniu danej osoby Ty masz 1, a osoba okradziona 0. Widzisz różnicę? Oczywiście, nie mówię, że piractwo jest rzeczą dobrą, nie nie. Jeżeli ktoś ma pieniądze i nie kupuje oryginałów, to to jest po prostu chamstwo. Ale jeżeli ktoś nie ma pieniędzy i i tak nie kupi danej płyty (w danym momencie), a ściąga z internetu to i tak to nic nie zmienia.

pewnie ,ze widac roznice ja mam on nie o to przeciez chodzi :D:D i przestan fantazjowac i zejdz na ziemie...takie rzeczy jak wypisujesz to tylko w erze

Ale tu nie chodzi konkretnie o fizyczne zabranie, tylko brak platnosci za prace. Robilbys za darmo? Nie. To czemu uwazasz ze masz prawo korzyscac z cudzej pracy za darmo?

ktoś musi być wyrypany żeby mógł wzbogacić się ktoś...proste?? Ja kogoś wyrypie na tym ktoś mnie na czymś innym

Dobrze! Masz i rację. Tylko, że jak już napisałem, jeżeli nie mam pieniędzy, to i tak tego nie kupię. Tak naprawdę wybór polega na tym, czy będziesz słuchał muzyki w ch**owej jakości na YouTube, czy może się przełamiesz i ściągniesz daną płytę do czasu zebrania na nią funduszy. Skoro Ty wolisz YouTube'a, proszę bardzo, nikt Ci nie zabroni. Ja jednak uważam, że nie ma potrzeby się męczyć.