surowe ryby mają pełno pasożytów, glizd, itp, więc lekarze nie polecają. dlatego, wiem, że dla ortodoksów to profanacja, ale ja przerzuciłem się na smażone owoce morza do sushi. a na surowo to paluszki krabowe i filety z krewetek, które wcześniej były zamrożone. spróbujcie, zanim zaczniecie krytykować

Po sushi mnie sushi

Niestety to nie jest mięcho jak dla mnie, a mięso musi być. Inaczej nie da rady.

nawet nie wiem co to, ale jak nie ma miesa to chetnie obadam :]

Sushi jak najbardziej! Uwielbiam kuchnię japońską, zaraziłem się nią siedząc 2 miesiące na Filipinach. Sushi i takie małe marynowane rybki na ostro jadłem co dzień na śniadanie ( 15, miesiaca na pewno, hehe - nie potrafiłem sobie odmówić tego cuda). Hotel 5*, wiec i atrakcji było co niemiara, w tym dodatkowy bufet japoński, a tam suhi 5-6 rodzajów. Wierzcie mi - każdy smak był inny... Cholera - zgłodniałem...

a potem sie obudziłeś i przescieradło było mokre hehe. Noooo na filipinach wilgotne powietrze ze hoho. takie bajki i przechwałki świadczą tylko i wyłącznie o twojej wybujałej jakże wyobraźni, twoje słowa są niczym obłoki przenoszące krople deszczu hehe

A Twoje "hehe" świadczy o Twojej dziecinności. Jak zazdrościsz koledze to też sobie pojedź na Filipiny, może to właśnie Ty się obudzisz rano lekko zmoczony :)

blagam! wescie sie wyslilcie z tematami............

Czasami występuje syndrom dnia następnego i tak mnie sushi, ze nie mogę powiedzieć nic dobrego. Głowa z ołowiu a ostatni kubeczek sake gdzieś się zapodział...ale rybaki w ryżu są spoko

no tak to niestety jest że wódka nie do końca dopracowana jest i tak jak jest sake to potem sushi %)