- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Czy bywasz na koncertach poza granicami kraju?
Od 2010-05-26 do 2010-06-01
tak, często
5%
tak, czasem
23%
nie
72%
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: czech republik
tymtym (gość, IP: 87.99.62.*), 2010-05-27 13:43:40
| odpowiedz | zgłoś
to nie kwestia nieporadności, tylko w Polsce nie liczy się koncert, publika, komfort obejrzenia koncertu, ale chęć zysku za wszelką cenę. I tak rodzi się złodziejstwo i patologia (patrz: Hunterfest). Oraz to, że kapele bardzo niechętnie inwestują w Polskę - która jest rynkiem b. niestabilnym i nieprzewidywalnym. Poza tym coś wam powiem. Mnie już ogólnie Polska męczy. Jedziesz na koncert wlekącym się pociągiem, albo 50 km/h dziurawymi drogami między tirami. Przyjeżdżasz pod halę albo stadion, wszędzie pełno policji, straży granicznej, jakby się miało dziać tam nie wiadomo co. Niekumata ochrona, zazwyczaj banda buraków z dyskoteki, która na chama trzepie ludzi z łańcuchów od portfeli, przecież to śmieszne. Wchodzisz do środka, piwa nie ma, a jak jest to gdzieś tam poza imprezą 0,33 sików za 7 zł, zapiekanki za dyche. Tragedia. Jeszcze nagle się okazuje, że na płycie są 2 sektory, o czym nawet nikt nie raczył poinformować. Wszędzie w świecie koncerty mają charakter święta i wszyscy o tym wiedzą, że ludzie nie jadą tam się nachlać, naćpać i walić po ryjach, tylko bawić się i słuchać muzyki. Wszędzie tak jest, tylko w Polsce jest gówno. Dobrze że chociaż publikę mamy wspaniałą, bo reszta to szkoda gadać.
usa- tragedia
Bylem na wielu koncertach w usa i nigdy nie widzialem gorszej i bardziej znudzonej publiki. Tylko nasi potrafia sie bawic, co z reszta czesto powtarza wielu artystow :)
Nie ma jak Berlin
Nie ma jak Berlin ,duży , blisko i dużo tam się dzieje :)
Berlin rulz
bliżej mam do Berlina niż do jakiegokolwiek sensownego polskiego miasta, nie ma tam hołoty i organizacyjnie zawsze tip top. W polsce to jedynie wrocław odwiedzam, zacna mieścina i masa kumpli
re: Berlin rulz
kogo masz na myśli mówiąc hołota
re: Berlin rulz
Wrocław pozdrawia ;)
re: Berlin rulz
hołota = kilkunastoletni gówniarze, true metalowcy niby wielcy fani, a jak jest koncert to-chodzą- pijani po kilku piwach czy po kilku łykach winka, utrudniający jak tylko mogą innym festiwalowiczom odbiór koncertu. niestety jakoś zawsze najwięcej jest takich osobników w Polsce :)
Nigdy
bo sam poza Warszawą jeszcze nie byłem.
bywam
...organizacja lepsza, zaplecze o.k., najgorsze że ludzie w Polsce robią się tak samo drętwi jak tam, czyli piwo w łapie, papieros w gębie i tępe gapienie się, ewentualnie "spontaniczne" klaskanie pomiędzy numerami, być może miałem pecha ale tak to widziałem.pozdrawiam
re: bywam
jeśli mam być szczery, nie ma już większej różnicy, czy to czechy, niemcy polska itp. wszędzie ludzie są coraz bardziej drętwi, oczywiście są zespoły które mają swoich wiernych fanów i wtedy jest spory ruch pod sceną. ale głównie teraz na festach wszędzie (i u nas) jest tak: piwo, kiełbaska, fajka czy gorzałka :) i komórki nad głowami ;)nie to co w latach 90-ych wtedy było lepiej, koncerty to były wydarzenia, wiadomo że tam sie sporo nowej muzyki poznawało, a teraz? co chcesz to poznasz (czyt. ściągniesz) i później taki efekt: pod sceną kilkanaście osób a dalej pozostali.. na biesiadzie:)
Informacje
Wszystkie pytania i odpowiedzi w naszych błyskawicznych sondach należy traktować jako niezobowiązującą zabawę!
Masz ciekawe pytanie do czytelników rockmetal.pl? Napisz do nas!
Wszelkie prawa zastrzeżone, © 1996-2024 rockmetal.pl