Rzeczywiście, ściąganie plików bez zgody ich właścicieli jest karygodne... Rozumiem, że właścicielem pliku jest administrator komputera? :)

Taa, głos dzisiejszego pokolenia.. Gdybym nie ściągnął, nie poznałbym zespołów, płyt, nie poszedłbym na koncert itd. Ja przez kilkanaście lat, radziłem sobie bez neta, poznałem mnóstwo świetnych zespołów, byłem na wieluuu koncertach (często szedłem w ciemno). Wystarczyło, że przeczytałem recenzje np. w metal hammerze, ewentualnie szedłem do empika i spędzałem tam połowę dnia słuchając płyt, zanim zdecydowałem się którąś kupić..,aż się na mnie patrzyli krzywo ;) No ale mamy już XXI wiek.. w sumie też działałem podobnie na początku lat 90-tych, z tą tylko różnicą, że szedłem na pobliski bazarek, kupowałem kilka ''oryginalnych'' kaset a potem.. kupowałem znowu (te które mi się podobały) tyle że tym razem kasety ze znaczkiem. A te wszystkie bazarowe lądowały wkrótce w koszu, bo jakość była fatalna już nie mówiąc, że niektóre numery były okrutnie skrócone :-)

Jak można walczyć z piractwem? Ono jest takie pomocne! Gdybym nie zassał z sieci albumów Behemotha to w życiu nie poznałbym tego zespołu i w życiu nie kupiłbym ich płyt. A mam już dwie, zaliczyłem 2 koncerty w krakowie, kupiłem koszulkę itd... to samo Paradise Lost, gdyby nie piractwo nigdy bym nie wiedział o istnieniu takiego zespołu.. I nie wybierałbym się na koncert w grudniu który kosztuje 89 zł bo umówmy się..... który z nas kupuje płyty aby sprawdzić co na nich jest? Aby zobaczyć czy muza jest dobra czy nie jest dobra. Jeżeli muzyka jest dobra to się sama obroni. Kompletny imbecylizm naprawdę.

Przesiąknięcie do sieci Evangelion było zaplanowane... a i tak muzyka się obroniła i sprzedaż płyt była i jest niesamowita. Sam ściągłem wcześniej z neta. To też szeroko pojęta maska marketingu. Ja jestem za piractwem.

Rozumiem ze w takim razie nie mialbys nic przeciwko gdyby ktos nielegalnie podpial sie pod twoje lacze i ciagnal net (za dostep do ktorego placisz ty) od ciebie? W koncu nic ci nie zabiera, wiec wsio ok, nie? A dzieki temu ma dostep do swiata i moze przez net poznac wielu wartosciowych ludzi, m.in. ciebie. Rozumiem ze to popierasz?

to kompletnie inna sprawa. W ogóle nie rozumiem dlaczego piszesz o takich rzeczach.. Co to ma do tego?

To jest dokladnie taka sama zaleznosc przeniesiona na inny grunt. Tylko ze jak juz "nas" mialoby cos kopnac to bedziemy sie pluli ze to zle.

Czytam twoje posty i oczom nie wierze...od kazdej kupionej płyty my artyści mamy pare groszy, a nie jak twierdzisz pare postów wyżej. Zarabiamy na graniu koncertów. A nazywanie ludzi złodziejami prosi sie o danie w pysk. Złodziejami w tym kraju są politycy, którzy narzucili nam wysokie podatki, pracodawcy, którzy płacąc grosze wymagają cudów. Ponad 90% społeczeństwa zarabia nie więcej niż 1300 netto!!! Po opłaceniu czynszu, opłat, wyżywienia i innych kosztów życia (czasem jakies ubranie wypadałoby nabyć), niewiele osób stać aby kupić orginalną płyte raz w miesiącu. Nie wspominając o rzeszy nastolatków, z których więksosc nie dostaje kieszonkowego...Ale ty masz to w dupie - widać jesteś pracownikiem jakiejś wytwórni.