Myślę, że mogę tu o tym wspomnieć. Wczoraj miałam przyjemność pogować w pierwszym dniu okresu. W połowie koncertu przestał działać Apap. Na domiar złego dostałam w brzuch.
Zdarzyło mi się też być na koncercie z gorączką, bólem gardła i głowy. Naprawdę, Panowie, nie wiecie, czym jest ból na koncercie. Ból, któremu nijak zapobiec i który może Wam niszczyć koncert co miesiąc.

Ja nawet jak bym był w stanie agonalny to pojechałbym na koncert nawet :D

Mam grypę i rezygnuję z jutrzejszego konceru Nile i Krisiun...Ledwo podnoszę rekę,a co tu mówić o wyjsciu...

poszłam kiedyś na koncert Paradise Lost z zapaleniem wyrostka (który dwa dni pózniej mi wycieli)i nic nie bylo w stanie mnie powstrzymać

Jeśli koncert jest bardzo ważny lub gra mój ulubiony zespół, tudzież występ danej grupy może się więcej w Polsce nie zdarzyć, to chyba oczywiste jest, że pójdę bez względu na wszystko...
Jak koncert mniejszej rangi albo zespół po prostu lubię, to w imię zdrowia innych mogę się powstrzymać. Z trudem.

Ale jednak zawsze mówią, że na chorobę i gorączkę najlepiej jest się wypocić. A gdzie lepiej, niż na koncercie? :]
Coś o tym wiem, bo 4 lata temu pojechałam na koncert ulubionego zespołu z gorączką. Poskakałam, "wyszlałam się" i... następnego dnia było znacznie lepiej, jeśli nie dobrze :-)

bez względu na wszystko powiadasz?? a jakbys w szpitalu wtedy byl?? albo mial wypadek, albo cos innego sie stalo?? Sam sobie odpowiedz...wychodzi na to ze jednak nie bez wzgledu na wszystko

Ze szpitala można przecież zwiać. Oczywiśćie nie chodzi mi o psychiatryk, bo z niego trudniej jest już uciec ;]

W psychiatryku to ja jeszcze nie jestem :]]

No cóż, drugiemu Panu mogę powiedzieć tylko tyle, że czasem się uogólnia. Ludzie z reguły wiedzą, o co dokładnie chodzi.
Ze szpitala można się wypisać, a jak będę w stanie umierania, to może zapomnę, że koncert jest. Zresztą, mam nadzieję, że nie przyjdzie mi się przekonać ;-)

6.01.2002 pojechałem na Kreatora, Sodom i Destruction z lewą nogą w gipsie do połowy uda. Kulami rozgarniałem tłum, coby mnie nie podeptali i spoko było :D

ale to nie jest grypa,angina, itp...bardziej chodzi o zarazliwe choroby. w krk na kreatorze byl chlopak z kolnierzem :D