może gdzie indziej niż przystanek...może akurat Cie posłucha i jest z mojego osiedla i ja dostane wpier*** ...

Jasne, bo lepiej odstawiac demolke na miescie niz tam gdzie jest na to miejsce... odkad metalowcy to banda cipkowatych hipisow? :/

Ha ha ha.Uśmiałem się jak nigdy.Nie wiesz co to znaczy rozpierdol,to się nie fatyguj z pouczeniem.Muzyki w młynie się nie słucha,tylko się ją czuje.Riff wgniata cię w ziemię a werbel nakazuje szybciej się ruszać.Nikt tam nikogo nie bije,to tylko zabawa(chociaż czasem bywa ostro,to na pewno nie jest agresywnie i żeby komuś zrobić krzywdę).Jak wy lubicie się bawić spokojnie to wam polecam potańcówkę,a kto nie lubi młyna niech się nie wpierdala w tryby jak maszyna chodzi!

Weź się idź wyżyj faktycznie w jakimś młynie, kamieniołomach, hucie lub od razu wskocz w underground na kopalnię , hahaha :)

Tak się akurat składa że pracuję w podobnej branży jak te przez panią wymienione.A po pracy jakoś nie czuje się na tyle wyżyty aby tak jak wy wszyscy antymłynowi dziwni ludzie,stać przy barze,albo pod sceną(gdzie na pewno zrobią wam super zdjęcia którymi będziecie się mogli pochwalić znajomym).Pogadamy o tym jak dojdziecie do tego "po co ci ludzie się tak biją pod tą sceną?":)

Już wiem, brakuje Ci kobiety, ... albo ... :)

to zalezy od zespolu. na gorszych stoje z tylu zeby sie nie meczyc w pogo, a na moim ulubionym musze byc w pierwszych rzedach :)

młyny są fajne pod warunkiem że jest się krępiejszej budowy, ja raczej należe do tych co stoją "tuż za", ale czasem lubie wskoczyć w "tornado".
Wczoraj na Cannibalach był młyn bardzo fachowy...

ja jestem chuderlawy i mi to w młynie nie przeszkadza:) grunt to dobra technika:) ale w ścianie śmierci to już nie biorę udziału :)

Młyn!! Wciąż mam siniaki po Acidach w Pozku:)