- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Co zwykle kosztuje Cię najwięcej, kiedy wybierasz się na koncert?
Od 2009-09-16 do 2009-09-22
bilet wstępu
54%
dojazd i nocleg
24%
jedzenie i picie
13%
płyty, koszulki, pamiątki
9%
Komentarze
Dodaj komentarz »
jak sie uda to free...
EveryDayMosh (gość, IP: 89.79.176.*), 2009-09-21 10:31:24
| odpowiedz | zgłoś
Czasami jak da rade i znajomi robią sztukę,to można się wkręcić za darmo.Szczególnie jak się przejechało kawałek od domu.Ja chodzę na wszystko jak tylko dam radę i jak bym musiał za każdy koncert płacić to bym jadł g...Generalnie nie piję nic(a jak już to z kranu).Ale dzięki temu stać mnie nawet na dojazdy na drugi koniec Polski.Żeby być fanem na 100% trzeba się poświęcać.Albo picie albo sztuka.
Generalnie bilet wstepu...
Browara na koncertach wlewam w siebie sporo, ale nie przekracza to zazwyczaj ceny biletu. Inaczej moze byc na zblizajacym sie Behemocie, gdzie bilet tylko po 40 zl...
zależy jak leży
Koncert daleko to wtedy koszty podróży przeważają jak blisko to bilet na imprezę.
Jaki tam nocleg-po knajpach dworcowych czy innych się przesiaduje,no chyba,że festiwal open air to wtedy namiot.Jaki odsetek metali śpi w hotelach za parę stów?-Chyba nie wielki.
Do tego dochodzą fajki i żarcie ale to już w miarę idzie pyknąć.
Co do alkoholu to minimalne dawki-przespać na podestach w spodku cały koncert i nic nie zobaczyć jeszcze za to zapłacić.No chyba,że to woodstock wtedy to się leje hektolitrami w gardło albo okoliczne przeglądy kapel rokowych-takich to można nie pamiętać.
Jaki tam nocleg-po knajpach dworcowych czy innych się przesiaduje,no chyba,że festiwal open air to wtedy namiot.Jaki odsetek metali śpi w hotelach za parę stów?-Chyba nie wielki.
Do tego dochodzą fajki i żarcie ale to już w miarę idzie pyknąć.
Co do alkoholu to minimalne dawki-przespać na podestach w spodku cały koncert i nic nie zobaczyć jeszcze za to zapłacić.No chyba,że to woodstock wtedy to się leje hektolitrami w gardło albo okoliczne przeglądy kapel rokowych-takich to można nie pamiętać.
Transport drogi więc nie płacę za niego...
Praktycznie - bilet wstępu na imprezę, teoretycznie - transport. A dlaczego tak rozdzielam? To proste - ponieważ jeśli koncert jest daleko i trzeba się tłum przez pół Polski to odpuszczam (przez wzgląd na koszty transportu). Chodzę tylko na to co w okolicy. Niestety :(
Browar
Mnie kiedyś rozwalił tekst kolesia, chciał jechać na koncert Vader chyba do Rzeszowa ze Stalowej, ale zrezygnował, bo piwo w klubie było po 7 zł !
różnie bywa
Jeżeli koncert na miejscu to zwykle bilet, jeżeli w innym mieście, dojazd i ewentualny nocleg. Alkohol również jest istotną kwestią, ale z tym umiarkowanie :)
czasem jakąś koszulkę się kupi, ale bez szaleństw, no i plakacik :D
czasem jakąś koszulkę się kupi, ale bez szaleństw, no i plakacik :D
Zdecydowanie picie ;-)
Choćby bilet kosztował i z 50 to i tak na napoje procentowe wyda się więcej jak jest się przy kasie.
Na zdrowie
Zdrowie.., bo ile można pić :) ale jeśli chodzi o alkohol...., to trzeba umieć pić, mieć mocną głowę itp. możesz wychlać 5 browarów i nikomu nie przeszkadzać. A tak wkurzają mnie małolaci (i nie tylko) co wypiją ''coś tam'' i plują na podłogę niczym Artur Boruc podczas meczu, rzygają po kiblach, albo jadaczka im się nie zamyka, kiedy jakaś kapela gra. Dziewczyny - was też to dotyczy ;p
Informacje
Wszystkie pytania i odpowiedzi w naszych błyskawicznych sondach należy traktować jako niezobowiązującą zabawę!
Masz ciekawe pytanie do czytelników rockmetal.pl? Napisz do nas!
Wszelkie prawa zastrzeżone, © 1996-2024 rockmetal.pl