Były już: True Norwegian Death Metal, New Wave Of British Heavy Metal, disco polo, italo disco... A tak w ogóle, to wszystko zaczęło się od folku. Jakieś Heimat Melodie, góralskie zaśpiewy, jugosłowiańskie orkiestry i inne. Dlaczego by więc jeszcze nie j-rock?

chyba się koledze pomyliły gatunki:) Jedyny norweski tru jest Black!

czasami słucham bo oglądałem swego czasu anime i niektóre mi się spodobały ^^"

z takich "narodowych" gatunków muzykowatych zapomnieliście o jednym:brutalnym acz progresywnym disco polo

Bardzo przydatne jest szufladkowanie japonskiego rocka jako j-rock. Dzieki temu jak widze pod jakims zespolem taki podpis wiem odrazu, by tam nie klikac i omijac na kilometr ;P.

Mnie jakoś ta muzyka nie kręci. Tak samo jak j-pop. I tyle :)

j-pop mnie zdecydowanie kreci, bo maja teledyski z fajnymi niuniami. :)

zgadzam sie ze dodupy tworzyc gatunki wg narodowosci, ale powiedzmy ze styl jaki reprezentuja mozna uznac za kategorie. tak jak za podgatnek death metalu uznaje sie szwedzki death metal albo polska szkola deathu tudziez norweski black czy niemeicki thrash

Girugamesh! :D

j-rock kojarzy mi sie jeszcze z raperem o ksywce J-ROC z pewnego serialu komediowego [Trailer Park Boys] :D, a to skojarzenie wzbudza naprawde sporo smiechu...