Teraz aktualnie siedzę przed tv do którego mam podpięte ps4 i instaluje cod ww2 a tak stale od 3 ms-cy to okami hd ,za które wkoncu się wziąłem.
Jednak kupno innej gry przy premierze red dead redemption 2 w październiku to był błąd.
Tego westernu po prostu nie chciało się skończyć ale w końcu w zeszłym tyg ujrzałem napisy końcowe.
Po ponad 2 miesiącach gry.
A teraz jeszcze okami hd na dysku czeka.........
Co ja robię ze swoim życiem....

Teraz od czasu do czasu najnowszy rocznik fify na ps4. Kiedys, byly tylko 3 gry przez ktore zarywalem noce; sensible world of soccer, pierwszy red alert, pierwszy starcraft.

hmmm no tak
w roku 2001 to ja często chyba grałem w popularnego wówczas... Małysza :)
zwłaszcza na pewnych zajęciach..

To był znak tamtych czasów. Na informatyce wszyscy grali w "Małysza".

Heroes of Might and Magic III (trzy i tylko trzy!).
I dowcip, ktory ostatnio słyszałem:
Facet znalazł lampe, potarł i - jak to w takich historiach- wyleciał dżin.
- Spełnię każde twoje życzenie. Z jednym zastrzeżeniem. Cokolwiek dostaniesz, twój sąsiad dostanieto samo, ale o jeden więcej.
Facet sie zadumał (nie przepadał za sąsiadem).
- Mam. Daj mi HoMM 3
:p
Sucharek, ale dla wielbicieli homm3 w punkt :)

Jakkolwiek to idiotycznie zabrzmi, nie mam za bardzo psychiki do gier. Jak mi coś w jakiejś grze nie wychodziło to szybko się zrażałem i łatwo wkurwiałem, nie mam jakiejś takiej cierpliwości do takich rzeczy.
Nawet weźmy trywialnego Mario czyli pegausowy evergreen wszech czasów. Jak straciłem życie, to najczęściej szybko traciłem pozostałe. No bo jak wiadomo, że jak się straci życie w Mario, to trzeba dany level zaczynać od początku. A ja się zawsze denerwowałem i chciałem jak najszybciej dotrzeć z powrotem do miejsca gdzie skończyłem, no i jak to się kończyło łatwo się domyślić.

Ja to generalnie nigdy nie byłem jakimś graczem zapalonym. Dawno w nic nie grałem. Ale wolę starsze gry. Nawet te prehistoryczne z Commodore, Atari, Pegasusa. Miały niezapomniany klimat i jakąś taką funkcję integracyjną, większą niż dzisiejsze gry, pomimo iż mają oszałamiająco realistyczną grafikę. Licząc od czasów posiadania normalnego windowsowego PC grałem w Need For Speed 2, Virtua Cop 2, Serious Sam, w FIFE 2001 grałem ładnych parę lat, trochę w Tomb Raider 2, NBA 2001, NHL 2001. Generalnie z grami zatrzymałem się w pierwszych latach XXI wieku. Trzeba też dodać oczywiście Wormsy i niezatapialny Deluxe Ski Jump. Dawniej też trochę ściągałem starych gier lub ich przeróbek do grania w MS-DOS. Wcześniej w czasach Pegasusa wiadomo - Mario, Tank, Skate Boy czy jakoś tak (jeździło się skaterem i trzeba było omijać bodajże gówna). Za Commodore głównie Flash Gordon, a za Atari przeważnie tenis, Pitfall i River Raid.