1. Kapele
2. Termin
3. odległość... jeśli jest ekipa nie ma znaczenia :>

Ale zagłosowałem za "lokalizacją", bo gdyby gigi były w promieniu 20km od mojego miasta to śmigałbym i nie patrzył na nic. A tak to 150 km, wracać nad ranem i następnego dnia się nadawać do pracy.... tylko raz na jakiś czas ;)

Mieszkam w Wielkopolsce, czyli koncertowo dość niekorzystnie. Lubię gigi wielkich kapel. W Polsce takie koncerty organizuje się albo w Warszawie, albo na Śląsku (300 km). W Niemczech na koncerty opłaca się jechać do Berlina (300 km). Nie muszę dodawać, że koszt dojazdu często przewyższa cenę biletu. I to mnie wkurza niesłychanie, bo u Niemców to jest nie do pomyślenia. AC/DC przyjeżdża tam na kilka koncertów, do Polski - w ogóle. Motorhead - w Niemczech co roku trasa obejmująca kilka miast, w Polsce - raz na pięc lat... w Warszawie. Sepultura - jedyny koncert w Polsce!!! A ja pytam - czy nikt nie mógł zorganizować trzech koncertów? W Katowicach, Warszawie i niechby to był Poznań. Fuck the World. Hail and kill!!!

Bilety i ich ceny to zawsze najważniejsza rzecz. Jak np organizuje metalmind to wiadomo, że najczęściej jest masakra. Na szczęście pojawiają się w Polsce nowe agencji, które dają powiew świeżości w ten skostniały system. No i bardziej przyziemne ceny.