ja mam to od braci i taty oni zawsze sluchali jakie black sabath , dzem i tak jakos czlowiek odlapal juz od malego i dobrze to to jest najlepsza muzyka :P

Miałem 10 lat a zaczęło się od Deep Purple i ich koncertu w katowickim Spodku 96.
Pozdrawiam

rodzice sluchali lekkiego klasycznego rocka, a jak juz zaczalem sie interesowac muzyka to byl to hard rock... od cioci sciagnalem Metallice a potem poznalem taka jedna metalowe ktora mi zaprezentowala M.Mansona. A potem to z gorki . Teraz Manson Metallica Slipknot Nightwish na pierwszych miejscach ;P

Zaczęło się od S&M Metalliki. Wszędzie wtedy grali Nothing else matters więc nie sposób było wtedy go przeoczyć. Od tamtej pory gram też na gitarze. S&M to właściwie najważniejszy album w moim życiu pomimo iż miałem wtedy 9 lat do dzisiaj do niego wracam.

Zaczelo sie jakies kilkanascie lat temu od kasety na ktorej nagrane byly klipy You could be mine i Welcome to the jungle. Potem odszedlem od tego, by znow wrocic po kilku latach. Teraz jestem wierny i zycia sobie bez ciezkiej muzy nie wyobrazam. Pozdrawiam.

Ja zaczęłam w wieku 6-7 lat? Może nawet wcześniej. Ale to właściwie tylko dlatego,że mój tata jest metalem ;) Wiecie. Wsiadało się w samochód i jeszcze z kaset słuchało się zazwyczaj Metallicy (pierwszy zespół jaki usłyszałam czyli 6-7 lat wtedy miałam) No i ta muzyka mnie wciągnęła że tak się wyrażę ;)

Mam te 18 lat ale ze spokojem mogę mówić tak jak mój stary "muzyka z mojej młodości" chodzi o Black Sabbat, Deep Purple później Scorpions. Zacząłem tego słuchać jak chodziłem do przedszkola. Wszystkie dzieciaki disco polo, a ja "Ozzy, Ozzy"!!!

ja byłem bardziej hardcorowy:D
Zacząlem od cradle of filth:D ten hałas mi sie spodobał:D pózniej zacząlem dostrzegać harmonie w tym wszystkim,no i tak już w tym siedze 6 lat:)

Od urodzenia słucham metalu. Nigdy niczego innego wcześniej nie słuchałem.

Wszystko zaczęło się od... kawałka Bon Jovi "Runaway" z ich pierwszej płyty :D. Potem był (i jest) szeroo pojęty glam meta, heavy metal do black i death metalu ;). Ale BJ to nadal mój ulubiony zespół, bo gdyby nie oni, to zapewne "komciałabym" jakiegoś cukierkowego bloga ;].