Ja w wieku 13 lat Morbid Angel - carcass - paradise lost - morgoth ;]

Bardzo miło jest powspominać stare czasy, pamiętam,że był to rok 89 miałem wtedy 12 lat.Pierwsze trzy kasety jakie kupiłem to były SODOM-Mortal Way Of Live,IRON MAIDEN-Killers,SCORPIONS-The best( pirackie bo nie było innych a jak były to trzeba było się namęczyć żeby je zdobyć z zachodu).To były piękne czasy człowiek tym żył 24 godziny na dobę.Pamiętam jak dziś typowy metalowiec- skóra dzinsowa katanka i jakaś koszulka,masa naszywek królowała wtedy taka wielka na plecach KREATOR-Pleasure To Kill.Jeżdziło sie wtedy do każdego większego miasta żeby nakupować ile się dało w jakimś sklepie muzycznym.Ja jezdziłem do Wrocławia do MUSIC SCHOPU koło hotelu Wrocław,czy są ludzie którzy jeszcze pamiętają to miejsce?Ludzie siedzieli tam na ławeczkach i popijając piwka prowadzili rozmowy potem na Ul.Kołątaja otwarta została MELISSA i cała ekipa tam sie przeniosła odstraszając ludzi koszulkami i naszywkami hehe wspaniałe czasy.Wtedy jak człowiek kupił sobie jakiś metalowy drobiazg(przypinka naszywka kaseta czy gazeta) to jakby orgazm dostał.Pamiętam jak czekałem pod kioskiem ruchu żeby kupić pierwszy numer METAL HAMMER z Ediem na okładce bo wiara zaraz się rzuciła ,tak też było z kolejnym numerem wręcz wyrywano sobie z ręki haha,albo jak wyszła pierwsza kaseta oryginalna DEATH-Human to było jak magia jak człowiek trzymał to w łapach.można by pisać i wspominać godzinami.Teraz mam 32 lata i metal dalej rządzi fight till death!!!

miałem jakieś 15 lat i dwie koleżanki w klasie, które słuchały metalu. jedna z nich próbowała mi wcisnąć 'reflections' (apocalyptica)ja byłem wtedy na etapie oglądania vivy i zobaczyłem teledysk 'faraway' z tegoż albumu. słuchałem tej płyty ze dwa miesiące bez przerwy. później zobaczyłem teledysk iron maiden 'wildest dreams' i pożyczyłem sobie piece of mind. niedługo potem przyszła kolej na 'hatebreeder' children of bodom. czasem żałuję, że nie towarzyszą mi teraz takie odczucia jak wtedy, gdy poznaję nową muzykę.
następnie pojawiło się dream theater, opeth, limbonic art, satyricon, aż w końcu death metal.
a teraz, cóż, można powiedzieć, że zatoczyłem koło i w odtwarzaczu króluje katie melua, diana krall, i od tygodnia niezmiennie opeth, po stodołowym koncercie sprzed tygodnia.

Haha a u mnie zaczęło się w roku 1988, miałem wtedy 15 lat, kiedy królowali Europe, Scorpions i Def Leppard, rok później słuchałem już Black Sabbath,Helloween, Coroner, Dark Angel, Metallica, Running wild, AC/DC, Iron Maiden,Sepultura, Slayer a od 1990 death metal czyli Vader, Entombed itd, Napalm Death, później black, hc, hard rock, grunge,industrial, nu metal, alternative,

Cały czas słucham tych wszystkich gatunków, oraz wielu, wielu innych

cieszę się że mogłem poczuć lata 80te i przezyć te wspaniałe i niepowtarzalne lata 90 te

Ja zacząłem w wieku 9 lat od słóchania AC/DC i The Cure.

Dobra muza :}

hehe ja zacząłem w wieku 8 lat to był rok 1990 od Judas Priest "Painkiller" i Annihilator "Never Neverland" później było AC/DC, Iron Maiden i Metallica. rock-metal na zawsze!

zacząłem w wieku 16 lat od black sabbath, led zeppelin, ac/dc to był rok 86, teraz mam lat 38 i moja czolówka to immortal, mastodon, testament, dew scented, dimmu borgir....i dlugo by wymieniac, naczesciej jednak thrash i black. pzdr

U mnie wszystko zaczęło się od The Rasmus, Sweet Noise, ale największy wpływ miał na mnie Marilyn Manson. Teraz słucham symfonicznego black metalu, industrial metalu i alternatywnego metalu.

"killers" ojciec kupił mi kasete :) biedak nie wiedział co kupił hehe a to było jakieś 20 lat temu..

zaczęło sie od "until it sleeps"