A moja ekipa cała wyjechała i na koncerty łażę sama. I co? Jest świetnie :-). Teraz wraca jedna kumpela i będę łazić z nią. Nie wiem czy to nie pogorszy sprawy xP

No bez przesady, nie ważne jaki obcy - jeżeli jest na tym samym koncercie, jakże go nie lubić? No, chyba że to zabłąkany dresik;D

kiedys pojechalam na koncert z cala ''paczka''ale na miejscu wszyscy sie lekko upili przed koncertem i poglubili..wiec potem i tak byl kazdy sam podczas koncertu i po koncercie..ale zawsze poznaje sie kogos nowego ciekawego..to jest fajne ..na takiej imprezie zawsze mozna poznac duzo fajnych osob.:)

Lubie jezdzic/chodzić na koncerty ze znajomymi,bo w kupie siła w kupie moc:) ale to nie znaczy ze trzymam sie ich kurczowo-lubie nowe znajomośći.

Ja lubię chodzić w ekipie (i jeździć) na koncerty ale jeżeli nikt sie nie kwapi by jechać na jakąś kapelę to nie patrzę na nikogo tylko jadę sama...nawet na drugi koniec Polski...

ja jestem apołeczny, nawet dla tych co lubią te zespoły co ja ;)

Mnie się raz zdarzyło iść samej na koncert i myślałam że będzie kiepsko, ale poznałam paru fajnych ludzi i z nimi spędziłam resztę koncertu :)

Musisz dobrze wygladac, hehohe ;p

mnie nikt nie lubi więc chodzę sam na koncerty.

ja cie lubie