Miałem kiedyś 3-płytową, chyba Sony. Wygodne. Idealne wykorzystanie: włożyć "The Fragile" (2 CD) i "Things Falling Apart" (1 CD) Nine Inch Nails, przesłuchiwać jako całość. Nie podobało mi się tylko, że talerz z płytami się tak głośno obracał. Mogłem ustawić sobie wieżę jako budzik, obudzić się, gdy wieża się włączała, i wyłączyć ją, zanim płyta się uruchomiła.

na 3 wystarczy, niektóre albumy są w formie 2 cd wiec nie trzeba zmieniać płyty co chwilę :)
pozdro :)

Jeszcze mi się nie zdarzyło słuchać dwóch lub więcej płyt naraz- więc jedna szuflada :). A przeważnie włączając jedną nie wiem, co będzie następnie, więc nawet zmieniarka na 61 byłoby za mało. Tak że...
Do placka trzeba wstawać nawet dwa razy :)

Na 3 płyty CD i 2 kasety.. przynajmniej u mnie:)

W 1996 kupowałem wieżę stereo. Panasonic miał taką fajną, która mieściła 61 płyt - fajne to było. Ja, z powodów głównie finansowych, zdecydowałem się na taką z 5. Służy mi do dziś.

Pierwsza czynność po zejściu z wyra rano (albo i nie tak całkiem rano ;) ): random po 5 załadowanych płytach. To mój sposób na lepszy dzień od wielu, wielu lat.

I tak, ciągle kupuję płyty - nie, nie używam spotify itp.

Mialem Sony na 5 CD,grala dobrze 25 lat,ale niestety musialem sie z nia pozegnac.teraz wystarcza mi Panasonic na 1 CD.