Ja zaznaczyłem tak, chociaż to raczej w czasie przeszłym. Kiedyś czasami se posłuchałem Listy Trójki, ale raczej dla klimatu, bo tam tylko czołówka piosenek leci w całości i nie zawsze tam się trafiały rzeczy dla rockowego ucha. Przed laty w kieleckim Radiu Tak leciała Lista Niezapomnianych Przebojów prowadzona przez Andrzeja Rafała Błaszkiewicza i była spoko, bo to były najczęściej rockowe pomnikowe evergreeny.
Dzisiaj to se czasem tylko obejrzę na Stars TV jak leci jakiś fajny countdown typu "Best Rock 70's", co leciał niedawno tam. A w sumie taka jedyna lista co na bieżąco śledziłem to była wtorkowa 2Rock Charts na nieodżałowanej Viva Zwei. Jeszcze jako dzieciak rzucało się czasem okiem przy obiedzie na 30 Ton Lista Lista.

A jak już jesteśmy przy Stars TV. Można się zadumać na kondycją naszej ulubionej muzyki. Disco polo przejmując stery jak najpopularniejsza muzyka w Polsce zepchnęła zwykły pop do miana alternatywy. I rock jak rock, ale patrząc bardziej szczegółowo na sam metal, to mam wrażenie, że już tylko garstka freaków go słucha.
W sierpniu pisałem maila do Stars TV, że fajnie by było jakby pasmo "Best Hard Rock & Metal" zagościło na stałe w ramówce, a ci mi odpisali, że zdjęli ten program z anteny "z powodu fatalnej oglądalności". Jeżeli na tak niszowym kanale coś ma fatalną oglądalność, to mamy pełny obraz popularności metalu.

"30 ton" - innych list nie pamiętam lub bojkotowałem je, zanim stało się to popularne ;)

30 ton. Też pamiętam. To były czasy... Och.

Fajnie, że napisałeś do Stars TV. Ich odpowiedź nie dziwi mnie niestety. Niby co mieliby puszczać w tym metalowym paśmie? Ostatni dobry metalowy album to kiedy wyszedł? Z 20 lat temu? Większość tego co teraz wychodzi to albo jakaś 10 woda po kisielu albo jakaś chała z beznadziejnym wokalem drącym ryja. Niby kto miałby tego słuchać i po co?

Co? Od 20 lat nie ma dobrych metalowych płyt? A Pandemonium "Insomnia" z 2002, Edge of Sanity "CrimsonII"z 2003, Isis "Panopticon" z 2004, Opeth "Ghost Reveries"z 2005, Insomnium "Above the Weeping World"z 2006, Between the Buried and Me "Colors" z 2007, Esoteric "The Maniacal Vale"z 2008, Ulcerate "Everything is Fire"z 2009, Fear Factory "Mechanize" z 2010, Chaos Divine "The Human Connection" to progresywny death z Australii z 2011, De Lirium's Order "Veniversum" z 2012, Gorguts "Colored Sands"z 2013, Sludge "Gastronomicon"z 2014, Voices "London" z 2015, Eye of Solitude "Cenotaph" z 2016, Mursa "Ectopic z 2017, Horrendous "Idol"z 2018, Cult of Luna "A Dawn to Fear" z 2019, w ubiegłym roku Deftones "Ohms" i w tym roku Inferi "Vile Genesis". To najlepsza 20 -ka z ostatnich 20 lat. Ave metal.

Stary, nie obraź się, ale kto normalny miałby słuchać tych depresyjnych jęków gości z Opeth? Insomnium "Above the Weeping World"? Litości! Jakiś typ się drze bez sensu, podczas gdy perkusista ciśnie na dwie stopy. To ma na kimś zrobić wrażenie? Fear Factory?! Przecież oni od 20 lat grają w kółko to samo. Ile można słuchać tych urywanych industrialnych riffów i tekstów o tym, że ludzkość jest wypierana przez roboty?! Chaos Divine "The Human Connection" to progresywny death z Australii z 2011 - tego nie znam, ale jak już napisałeś death metal to wiem, że nie ma czego żałować. Gorguts?! Przecież oni istnieją od 30 lat i do tej pory nie nauczyli się śpiewać! Niby na jakiej liście przebojów mieliby się znaleźć?! Horrendous "Idol"z 2018? A czym to się niby różni od innych kapel, w których tępy wokalista drze ryja bez sensu, bo nic innego robić nie umie? Cult of Luna? No litości, przecież ta "muzyka" to obraza ludzkiej inteligencji!

''Stary, nie obraź się, ale kto normalny miałby słuchać tych depresyjnych jęków gości z Opeth?''
-hm. ty tak na serio, czy już po prostu - trolujesz? ;p
kto normalny, to, kto normalny tamto.. sorry ale wg mnie, piszesz takie głupoty (już nie 1 raz) że nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.. ale wolę się śmiać bo generalnie wesoły ze mnie człek ;)
i chociaż nie ukrywam, że od 2 może 3 lat coraz mniej znajduje tutaj naprawdę fajnych i dobrych albumów/piosenek, nie tylko metalowych, niemniej co jakiś czas przesłuchuje poszczególne nowości.. i nawet biorąc mój obecny hmm wybredny gust muzyczny, ja nikogo tak od a do z nie skreślam jak ty.
a to ile osób słucha tego i owego, co np. ja lubię (raczej nie jest ich dużo, wiem) średnio mnie już obchodzi... to już inne czasy niż 90 czy 80- lata, najwyższy czas to zrozumieć.

Hej pik! Tak, ja tak na serio. Może odbierasz to jako trolling albo jakąś kontrowersyjną zaczepkę, ale ja naprawdę mam takie zdanie. Naprawdę sądzę, że z ciężką muzyką jest bardzo źle i to co napisał kolega gdzieś wyżej o tym StarsTV tylko to potwierdza. Nie rozumiem czemu każdy nowy zespół jaki się pojawia polega na tym, że jakiś koleś drze się bez ładu i składu, w tle zapierdziela podwójna stopa i to właściwie już cała muzyka. Co się stało z muzykami, którzy kiedyś poświęcali mnóstwo czasu na porządne skomponowanie kawałka? Czy współczesnych muzyków nie dziwi to, że nikt nie chce słuchać ich muzyki? Nigdy nie zastanawiają się dlaczego tak jest?

Prawda, która często wypierają fanatycy ekstremalnego metalu, jest taka, że ludzkie ucho podświadomie zawsze będzie szukać dobrej melodii, dobrego motywu, jakiegoś haczyka, zapamiętywalnych momentów itp. Niby dlaczego standardy muzyki klasycznej są nucone przez ludzi na całym świecie czasami od 200 lat i więcej? Bo to genialne melodie. Wiadomo, że zawsze będzie jakaś dobra i wysoka sztuka. Tylko mi chodzi o to, że w obecnych czasach sprzedaje się tylko prostactwo i prymitywizm, w ogóle następuje jakaś degrengolada popkultury. A to media zawsze kreowały gusta zdecydowanej większości. Pewnie, że w internecie zawsze znajdzie się sporo dobrych niszowych metalowych zespołów, ale ilu ludziom spośród ogółu populacji chce sie szukać ponad to co leci w tv, radiu, albo co jest na głównej stronie youtube jako obecnie cool i najbardziej oglądane/słuchane? Może ze 5%. I to liczę całą alternatywną kulturę, bo samego metalu może 0.5%. A i niestety dużo jest dzisiaj metalowych kapel co po prostu nie umieją grać i komponować dobrych utworów i jako obronę mówią, że to wyższa sztuka której "prymitywna" większość nie rozumie. Ale tak się zdarza w każdej dziedzinie sztuki. W malarstwie, filmie, rzeźbie, fotografii. Jebnie se jakiś malarz kilka plam na płótnie i pierdoli, że to reprezentuje "cierpienie wszechświata". Taki hipotetyczny wymyślony przykład. I tak z muzyką się zdarza.

Chociaż naprawdę lubię kilka z wymienionych przez Ciebie płyt (z drugiej strony paru z nich nie znam), to żadna z nich nie miałaby szans znaleźć się w mojej ulubionej 20-ce ostatnich dwudziestu lat. Ale bez problemu wymieniłbym i z 200 bardzo dobrych metalowych albumów z tego okresu. To wyżej to takie popularne obecnie marudzenie na zasadzie "kiedyś to było", nawet jeżeli i w moim przypadku większość płyt z absolutnego topu wyszła jeszcze w ubiegłym wieku.