Jeszcze mi się coś przypomniało a propos list przebojów. Czy ktoś z Państwa pamięta , że kiedyś latem 1981 roku w radiowej Jedynce wśród propozycji do ówczesnej listy przebojów był utwór United...Judas Priest! Nieprawdopodobne czasy. Radio Rmf też kiedyś grało metal np. Helmet w 1994 z płyty Betty promowali utwór Milquetoast!!!

Ja nie pamiętam, ale latem 81 r. to miałem 2 lata, czy jakoś tak ;)
co do Helmet, to utwór Milquetoast/ Milktoast(?) jest/był też na soundtracku do filmu ''The Crow''.

W rmf-ie nadawali utwór oryginalny z Betty Milquetoast a na soundtracku do filmu The Crow, skądinąd bardzo dobrym była wersja tego utworu zmiksowana przez Butcha Viga i już zatytułowana Milktoast.

@starysłuchacz
Hm. a co Pan sądzi o greckim zespole Slitherum i 1 ich albumie ''Godbox Suicide''? (2016)
np. o utworze tytułowym, 'Vulnus' i 'Child'? < wg mnie to najlepsze utwory z tej - krótkiej - płyty >

Nie znałem wcześniej ale już słucham. No więc tak, pierwsze wrażenie ogólnie dobre, gatunek się nazywa gothic dark lub gothic metal, muzyka mi przypomina wielu wykonawców zaczynając od Type O Negative, Rammstein, Clan of Xymox i całe tamto dark elektro i jest też trochę industrialu i grunge'u czyli przekrój wszystkiego bo każdy utwór jest inny. Ateńczycy grają poprawnie, epka nagrana jest na wysokim poziomie, wokal dobry, czysty a o popularności niech świadczą ilości odtworzeń na you tubie czyli nie za wiele. Taka muzyka będzie się podobać tylko takim ludziom jak my a jest nas już nie wielu.

Niezły ten nowy Carcass "Torn Arteries". Swoją drogą Panowie specjaliści od death metalu którą ich płytę uważacie za najlepszą "Necroticism..." z 1991 czy "Heartwork" z 1993 roku i co to jest za gatunek muzyki death grind, melodic death, thrash, heavy czy może nawet grindcore? Czy można ich uznać za twórców albo nawet za protoplastów kierunku dziś znanego jako deathcore?

Dla mnie Carcass do Necroticism to wzorzec z Sevres grindu, uwielbiam całość do Heartwork, a od Swang Song to zjazd w dół.
Nie ma Carcass bez Amotta, niestety.

Początki Carcass to zdecydowanie grindcore, ale tak od właśnie "Necroticism..." słychać coraz więcej death metalu, a "Heartwork" to już w zasadzie melodyjny death metal, tyle że bardzo dobry kompozycyjnie i wykonawczo. Potem doszły ciągotki death'n'rollowe, ale to inni (przede wszystkim Entombed) potrafili robić lepiej. Co do najlepszego albumu większość wskazuje trójkę, ale dwójka i czwórka też mają swoje atuty i to już zależy od gustu, a u mnie też od tego, na jaką muzę akurat mam ochotę. "Torn Arteries" (podobnie jak poprzedniczka) jest co najwyżej niezła i obie rozczarowują.

Moja najnowwsza lista to nowe plyty Carcass,Blood red throne,Darkthrone,Cannibal Corpse,Necrophobic,At the gates,Gojira plus wszystko Megadeth,The Gathering z Anneke i Enslaved.btw.nowa Anneke solo jest fajna.pozdrowienia.

Rzeczywiście, po 2000 r. The Gathering zdążył jeszcze wydać bardzo dobre "Souvenirs", tyle że z metalem nie ma to już zbyt wiele wspólnego.