zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

relacja: Unleashed, Krisiun, One Man Army And The Undead Quartet, Warszawa "Progresja" 7.12.2008

9.12.2008  autor: Krzysiek "kksk"
wystąpili: Unleashed; Krisiun; One Man Army And The Undead Quartet; Shade Empire; Gortal
miejsce, data: Warszawa, Progresja, 7.12.2008

Unleashed, Warszawa "Progresja" 7.12.2008, fot. Moon
Unleashed, Warszawa "Progresja" 7.12.2008, fot. Moon

Kiedy zawitałem do "Progresji", na scenie właśnie rozkładali się panowie z One Man Army And The Undead Quartet. Pomimo że nie była to pierwsza grupa tego wieczoru, publiki było jak na lekarstwo - klub prawie świecił pustkami. Zespół rozreklamowany jako kapela byłego wokalisty The Crown okazał się przyjemną, choć na dłuższą metę nieco nużącą mieszanką death i thrash metalu. Niestety Szwedzi zaczęli od tych bardziej melodyjnych kompozycji, czym zniechęcili część i tak przecież mocno przetrzebionych fanów. Chwilową ciekawość wzbudził jedynie Marek Dobrowolski - polski perkusista zespołu, który zwracając się do fanów w ojczystym języku, próbował ratować pogarszającą się sytuację. Niestety, w momencie, gdy grane utwory stały się bardziej masywne, zwarte, konkretne, mniej melodyjne i zaczęły wzbudzać moją ciekawość, nie było już prawie dla kogo grać. Szkoda - może gdyby One Man Army And The Undead Quartet od początku postawił na bardziej klasyczne kawałki, jego koncert wyglądałby ciut inaczej. Ale i tak zespołowi należą się duże brawa - miałem bowiem wrażenie, że nie miało dla nich znaczenia, czy grają dla wypełnionej po brzegi sali, czy dla garstki najwierniejszych fanów.

Minęła chwila i na scenie pojawiła się trójca z Krisiun. Pod sceną zgęstniało i rozpoczęło się skandowanie nazwy zespołu. Brazylijczycy zagrali w miarę przekrojowy materiał, chociaż sporo było numerów z ich ostatnich dwóch płyt. Usłyszeć można było m.in. "Bloodcraft", "Combustion Inferno", "Vicious Wrath", "Refusal", "Sentenced Morning" czy zagrane na koniec "Hatred Inherit". Jeden z utworów zadedykowano zmarłemu w ubiegłym roku Vitkowi z Decapitated.

Przyjęcie Krisiun było zdecydowanie lepsze niż ich poprzedników, lepszy był też kontakt zespołu z publiką (rewelacyjny Alex Camargo), pochwalić należy również brzmienie i sam dobór utworów. Czasami trudno było uwierzyć, że na scenie jest tylko jeden gitarzysta! Brazylijczycy zasłużyli na dobre przyjęcie dając naprawdę dobry, konkretny koncert.

Po przerwie na scenie pojawili się Wikingowie z Unleashed, zaczynając swój set od "The Greatest of All Lies" - pierwszego utworu z ostatniej płyty. Niestety od początku pojawiły się problemy z brzmieniem, co było nie tylko słychać, ale i widać - dwóch technicznych biegało non stop między sceną a konsoletą. Jednak to słabe brzmienie, które poprawiło się dopiero po kilku utworach, nie przeszkodziło publice w gorącym przywitaniu zespołu. Pod sceną zrobiło się całkiem tłoczno, w górę poszły okazjonalne szaliki (z motywami młotów Thora, flagami Polski i Szwecji oraz napisami "Unleashed" i "Hammer Battalion Poland"), przygotowane specjalnie na ten koncert przez największych maniaków. Nie obyło się oczywiście bez skandowania nazwy kapeli czy nawet wspólnych śpiewów. Publika może nie była zbyt liczna, jednak braki ilościowe zdecydowanie nadrabiała jakością. Szwedzi zagrali kilkanaście utworów, koncentrując się głównie na "Hammer Battalion". Usłyszeć można było m.in. "Legal Rapes", "This Is Our World Now", "Your Children Will Burn", "In Victory Or Defeat", "Winterland", "Don't Want To Be Born", "Black Horizon" oraz takie klasyki, jak "Death Metal Victory", "Into Glory Ride" i "Before Creation of Time".

Szwedzi, nie licząc lidera grupy Johnny'ego Hedlunda, zachowywali się dosyć oszczędnie i statycznie, jednak potężna muzyka wybroniła się sama. Nie zabrakło tradycyjnego picia z rogu, nie zabrakło zapewnienia, że niedługo do nas powrócą na kolejne koncerty. I oby to była prawda, gdyż Unleashed swoim występem pokazało, że nadal może śmiało zaliczać się do światowej deathmetalowej czołówki.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Hammer Battalion
Ten (wyślij pw), 2008-12-13 10:28:34 | odpowiedz | zgłoś
Takiej jesieni w Progresji dawno nikt nie widział. Stąd frekwencja ludzi taka a nie inna. 3 duże koncerty w tygodniu to max dla kieszeni fanów. Z tego co wiem, cenę biletów nie ustalali ludzie z Massive, ale organizator czyli Progresja. Na mój gust bilet powinien kosztować 50/60zł, wtedy mielibyśmy 4-5 setek na sali. Ile było na Enslaved i Destruction, czyli podobnym markowo zestawie? Podobnie. Jedynie Satyricon odskoczył, ale i tak brawa dla fanów, że byli! Sam koncert rewelacja. One Man Army zagrali fajnie, ale nie oni tutaj byli najważniejsi. Krisiun jak zwykle zabił.
Hammer Battalion
Piotroz (gość, IP: 81.210.122.*), 2008-12-10 12:37:10 | odpowiedz | zgłoś
Bardzo fajny koncert. Krisiun miażdży jak zwykle, Unleashed - starzy wyjadacze wiedzą jak rozruszać towarzystwo. Moje zdziwienie wywołała jedynie liczba ludzi na koncercie. Do tej pory bywałem takich, w których ludzie z ledwością się mieścili, a tu ledwo połowa klubu zapełniona. Może to jakiś standard w Warszawie, Nie mnie to oceniać.
Pozdro
re: Hammer Battalion
TintoBrass (gość, IP: 83.12.53.*), 2008-12-10 20:11:01 | odpowiedz | zgłoś
Frekwencja to myślę skutek ceny biletu - 80 PLN (100 w dniu koncertu !!!).Chłopcy z Massive Music "nieco" przesadzili.Nie bez znaczenia jest też fakt, że 10 dni później będzie grał Morbid Angel w Stodole.
re: Hammer Battalion
kuzynka (gość, IP: 91.94.91.*), 2008-12-13 01:36:27 | odpowiedz | zgłoś
Bylam na tym koncercie i nie prawda jest,ze Marek Dobrowolski przemawiajac do publicznosci w ojczysty jezyku staral sie ratowac sytuacje.Doskonale wiem co bylo powode i co czul w tamtej chwili,bo przez caly wystep chlopakow z One Man Army i w tamtym momencie stalam obok Marka.Po koncerci byl szczesliwy,ze wreszcie mogl zagrac w Polsce.

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?