- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Therion, Leprous, Loch Vostok, Kraków "Studio" 28.11.2010
miejsce, data: Kraków, Studio, 28.11.2010
Od razu zaznaczyć muszę, że jakimś wielkim fanem Theriona nie jestem - nie chodzę w koszulkach z napisem Therion, nie maluję twarzy idąc na koncert i raczej pod samymi barierkami nie stoję, aczkolwiek zespół znam i szanuję dokonania Christophera Johnssona i jego ekipy. Ale wróćmy gigu.
Therion, Kraków 28.11.2010, fot. Verghityax
Zespół w trasie supportowały dwa zespoły. Szwedzki, stosunkowo młody Loch Vostok oraz norweski Leprous. Cała zbieranina pochodziła z mroźnej Skandynawii, więc nikogo nie zdziwił śnieg, który zdawał się towarzyszyć kapelom i prószył przez całą noc.
Loch Vostok pojawił się na scenie już ok. 19:30. Zagrali króciutki set liczący może z 30 minut, starając się rozgrzać jeszcze nieliczną i nadal ściągającą do klubu publikę. Koncert bardzo mi się podobał, chociaż nie znałem wcześniej ich muzyki. Zaprezentowany przez grupę progresywny metal, przypominał mi nieco muzykę In Flames, było nie było ich pobratymców ze Szwecji. Po zakończeniu koncertu wokalista ryknął łamanym polskim "za wasze zdrowie" i zwolnił miejsce na scenie dla Leprous.
Progresywny rock. Tak określają swą muzykę Norwegowie z kwintetu Leprous. Cóż mogę napisać o tym koncercie? Według mnie był słabiutki, dziwnie nagłośniony, a członkowie kapeli nie mogli zdecydować się, czy mają ubrać się jak glamrockowcy z ery Bon Joviego, czy jak bywalcy nocnych klubów gejowskich. Tyle samo niezdecydowania zauważyłem w ich muzyce, która oscylowała wokół progresywnego metalu, rocka, a usłyszałem tam nawet nieco jazzowych zagrywek. Mnie to nie przypadło do gustu i wydaje mi się, że reszta wiary również czekała tylko na swoich idoli.
Therion, Kraków 28.11.2010, fot. Verghityax
Therion pojawił się na scenie około 21:30. Sporym zaskoczeniem było czworo wokalistów w składzie: Thomas Vikstrom, Snowy Shaw (czyżby koniec przygody z Dimmu Borgir?) oraz panie Katarina Lilja i Lori Lewis. Początek koncertu był niesamowity, liczne partie orkiestrowe puszczone zostały z playbacku, a partie wokalne były zdecydowanie najmocniejszym punktem gigu. Wokaliści i wokalistki sprytnie przemieszczali się po scenie w trakcie swych partii, stroboskopy mrugały, dym osnuwał całą scenę, a wiatraki rozwiewały długie pióra muzyków. Therion zaprezentował 19 utworów, starając się promować swoje najnowsze wydawnictwo - "Sitra Ahra".
Po koncercie technicy szybko zajęli się zwinięciem sprzętu, a muzycy, korzystając z okazji, wyszli do swych fanów, których niestety z powodu pogody nie zostało w klubie zbyt wielu. Thomas, Snowy oraz perkusista Johan chętnie cykali sobie fotki z ludźmi i podpisywali płyty. Zabrakło niestety pań oraz Christophera, ale i tak było bardzo miło. Jeszcze tej samej nocy mroźni Skandynawowie, nie zważając na trudne warunki atmosferyczne, wyruszyli w dalszą drogę - do warszawskiej "Stodoły".
Zobacz zdjęcia:
- Therion, Leprous, Kraków 28.11.2010,
- Therion, Warszawa 29.11.2010.
Materiały dotyczące zespołów
- Therion
- Leprous
- Loch Vostok