- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Szerwony Abodus, Szczytno 28.05.2011 - odnalezione na dnie szuflady
miejsce, data: Szczytno, Herbaciarnia Róża Wiatrów, 28.05.2011
Formacja Szerwony Abodus ze Sztumu w składzie: gitara, gitara basowa, klawisze, perkusja, saksofon, wokal. Rozpoczęli fantastycznym instrumentalnym numerem "Transylwania". Od razu rzuciła się w uszy wyśmienita gra gitarzysty. W następnym "Feeling Good" do akcji wkroczyła wokalistka z czerwonymi dredami na głowie. Muzycy zagrali też tu fragment z twórczości Santany. Klawiszowiec albo grał hammondowo, albo bawił się jakimiś klubowymi dźwiękami. Miał za to alergiczny katar i cały czas sięgał po chusteczki, raz nawet udało mu się kichnąć. Muzyka zespołu wyśmienita, rock z elementami funky i jazzu. Bardzo ciekawie wyglądało, jak saksofonista zasuwał freejazzowo, a pozostali sunęli w rockowym i psychodelicznym brzmieniu. Kompozycje prezentowały się coraz ciekawiej i były niezwykle wyraziste. Gitarzysta używał przystawek pedałowych i sporo wibrował dźwiękiem. Wokalistka wystąpiła chyba w trzech kawałkach.
Niesamowicie brzmiała sekcja rytmiczna, bas chodził równo ze stopą perkusji. Trochę też było motywów coverowych. Oprócz Santany usłyszeliśmy riff gitarowy Queen ("Another One Bites The Dust" - "Ostatni gryzie piach"). Pod koniec perkusista pokazał klasę w solówce. Grał na drzwiach, grzejniku, wzmacniaczu, a nawet na cukierniczce, którą przyniósł mu klawiszowiec. Jeszcze jedno - basista i gitarzysta mieli kapelusze. Koncert trwał chyba około godziny. Jeden z lepszych, jakie tu słyszałem, a najlepszy zdecydowanie w 2011 roku. Tylko dlaczego nas było tak mało? Może dlatego, że dzisiaj finał Ligi Mistrzów: Barcelona - Manchester United. A ja byłem na wyśmienitym koncercie i jeszcze zdążyłem na drugą połowę meczu. Wcale nie żałuję, że nie widziałem finału od początku. Z takiego koncertu nie dało się wyjść.
Po występie przyszedł czas na krótkie rozmowy z artystami i nabyłem EP-kę z pięcioma nagraniami za 20 zł (kosztowała 15, ale nie chciałem reszty). Skład zespołu: Piotr "Paco" Podlewski - gitary, Piotr "Ori" Orłowski - gitara basowa, Arkadiusz "Rogaś" Rogowski - perkusja, Adam Meryk - klawisze, Aleksandra Król-Rogowska - wokal oraz saksofonista w garniturze - nie znam (nie ma go na płycie). W jednym z utworów Piotr Podlewski zagrał kapitalnie na mandolinie, a w ogóle używał dwóch gitar. Nie wystąpił z powodu choroby Tomasz "Topek" Rachański, który miał grać na didgeridoo (to taka długa rura).
Od autora: Tekst ten napisałem przed północą 28.05.2011 i prezentujemy go w prawie oryginalnej wersji, tak jak w rękopisie. Tym nieznanym wtedy saksofonistą był Marcin "Czarny" Kurkus.
Przeczytaj relację z koncertu Abodus w Szczytnie 2.04.2022.