zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 22 grudnia 2024

relacja: Supreme Lord, Chaosphere, Core i Extremist, Warszawa "Progresja" 2.12.2005

12.12.2005  autor: mjr
wystąpili: Supreme Lord; Chaosphere; Extremist; Core
miejsce, data: Warszawa, Progresja (stara lokalizacja), 2.12.2005

Po czerwcowych perypetiach i odwołaniu przyjazdu do stolicy w ostatniej chwili, Supreme Lord zawitał wreszcie do Progresji. Jako, że zespół ten od połowy lat 90-tych należy do moich faworytów polskiego undergroundu, nie omieszkałem sprawdzić, w jakiej aktualnie jest formie. Zielonogórzanie to obecnie trio i jeśli będą koncertować gdzieś w pobliżu, a wy lubicie oldschoolowy, brutalny death metal, grzechem ciężkim i głupotą będzie ominięcie ich występu. Ale jako, że koncert nie składał się wyłącznie z gigu Supreme Lord pora na krótki i chronologiczny opis wszystkich wydarzeń.

Wchodząc do klubu dotarły do moich uszu nudne dźwięki autorstwa zespołu Core. Już stylistyka, w jakiej obraca się ta kapela, poddaje w wątpliwość sens gry na koncercie, gdzie głównym daniem jest grupa wykonująca klasyczny śmierć metal. Dźwięki produkowane przez Core można by na siłę podpiąć pod klimaty thrash-core. Pomijając rejony, w których obraca się zespół, koncert był słaby pod względem wykonawczym. Nieciekawe aranżacje, bardzo słaby wokalista (notabene przyodziany w pomarańczową koszulinę, o zgrozo!), ciągłe gubienie tempa sprawiły, że nie mogę o tym występie napisać właściwie niczego pozytywnego. Przed zespołem jeszcze bardzo dużo ciężkiej pracy. Aby zainteresować swoją twórczością kogoś więcej niż swoich kolegów należy pokazać dużo więcej niż dotychczasowy marazm twórczo-wykonawczy.

Jako kolejna zaprezentowała się kapela Chaosphere. Pomimo, że zespół jest tworzony przez młodych ludzi, różnica pomiędzy Core a Chaosphere jest na dzień dzisiejszy ogromna. Thrashowcy z Warszawy zaprezentowali udana sztukę, której jedynym poważnym minusem był zbyt długi czas jej trwania, co przyniosło trochę monotonii. Na uwagę zwracali szczególnie gitarzysta i bębniarz, których umiejętności już teraz wzbudzają uznanie. Może tylko wokalista powinien popracować nad prezencja sceniczną, ponieważ odpowiedni image i dobór gestów jest, jakby nie patrzeć, istotnym dopełnieniem umiejętności muzycznych. Chaosphere promuje na koncertach swoje debiutanckie wydawnictwo "Reign In Chaos" i dzięki takim występom na pewno zachęci większą liczbę słuchaczy do zapoznania się ze swoją twórczością. Dodam jeszcze, ze zespół zaskoczył mnie coverem Morbid Angel "Maze of Torment", odegranym sprawnie i rzetelnie.

Czas na główne danie wieczoru. Supreme Lord to koncertowa machina do zabijania. Trio z Zielonej Góry poraziło piekielnym wyziewem zgromadzonych, dewastując dźwiękiem w imię Rogatego. Mieliśmy okazję usłyszeć m.in.: "Nail Him", "Death Metal Beast", "Terrorzone" , "Traitor Corpse" oraz covery znanych zespołów zza Wielkiej Wody w postaci "Ritual" i "Profanation". Na szczególne brawa zasłużyła sekcja rytmiczna. Reyash i Zaala zaprezentowali umiejętności i siłę przekazu, znamionujące najwyższą klasę. Osobną kwestię stanowi zachowanie sceniczne lidera Supreme Lord. Charyzma i konferansjerka w wykonaniu Reyasha mogą być stawiane jako wzorzec dla początkujących i nie tylko początkujących frontmanów. Pomimo słabej frekwencji zespół dał z siebie wszystko i za to należy się zielonogórzanom duży szacunek. I tu dochodzimy do najsmutniejszej kwestii. Wiadomo, ze na piątkowym koncercie sprzedało się ponad 100 biletów. Niestety podczas występu Supreme Lord na sali znajdowało się nie więcej niż 30 osób. Jeden z numerów został ironicznie zadedykowany współczesnemu pokoleniu metalowych wojowników internetowych. Nasuwa się fatalna refleksja, że przychodząc na koncert, część publiki pełni rolę klakierów podczas występów kolegów. Następnie zaś ignoruje zespół, który dzielił scenę z Incantation czy Morbid Angel. Zostawiając ten temat, dodam, że Supreme Lord udowodnił, że należy do ścisłej deathmetalowej czołówki w Polsce. Koncert w wykonaniu Reyasha i spółki był znakomitą sztuką, z całą pewnością jedną z najlepszych, jakie odbyły się w ostatnim półroczu w "Progresji". Brawo!

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Czy abonament do muzycznego serwisu streamingowego to dobry prezent świąteczny?