- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Justin Sullivan i Dean White, Łódź "Forum Fabricum" 21.02.2001
miejsce, data: Łódź, Forum Fabricum, 21.02.2001
21 lutego odbył się koncert Justina Sullivana i Deana White'a - leaderów New Model Army. Przy okazji tego wydarzenia zwiedziliśmy Łódź. Łodzianie, przykro mi, ale mieszkacie w ponurym mieście.
Sam koncert - REWELACJA. Od razu zastrzegam - nie jestem bezkrytycznym zwolennikiem rockowej muzyki przyjmującym jakikolwiek jazgot, byle szybko i ostro. Bo muzyka New Model Army to nie tylko to. Dwa lata temu dostałem do przesłuchania jeden kawałek - "Vagabonds" - i się zaczęło: dziesięć kaset słuchanych w kółko i obecność na wszystkich ich koncertach w Polsce. Niestety i tym razem "Vagabonds" nie był grany. Kto nie wie o co chodzi z tym utworem - zapraszam na
http://priv.ckp.pl/sailor/vagabonds.html. Jest tam coś do poczytania i posłuchania, a dla fanów NMA niespodzianka - "Vagabonds" w wersji folkowej.
Wracając do koncertu - akustyczne brzmienie wspomagane riffami elektrycznej gitary White'a (i klaskaniem oraz okrzykami publiki) układające się w niesamowicie energetyzujący rytm - i to bez perkusji i basu. Do tego wszystkiego dochodzi wyrazisty wokal Sullivana. Prostota brzmieniowa akustycznego koncertu jeszcze bardziej ten wokal podkreśliła. Każdy jego jęk, okrzyk, gest to uczucie, ból, cierpienie i protest pokolenia punków. Maksymalnie ekspresyjna forma (krótko - czad), służąca wyrażeniu prawdziwych treści, niekoniecznie takich, z którymi musimy się zgadzać (w końcu nie każdy jest zdeklarowanym punkiem), ale prawdziwych wiarą twórcy tekstów. Rzygać mi się chce, gdy słyszę odpowiedź lidera Varius Manx na pytanie skąd biorą teksty - "Jak Kasia sobie nie poradzi to zamówimy zamówimy u "tekściarza"". Ludzie, to po co forsę wydajecie, śpiewajcie la, la, la i wyjdzie na to samo.
A słuchając Sullivana wierzymy jego szyderczym słowom, że jesteśmy pięćdziesiątym pierwszym stanem Ameryki, a właściwie jak nam wyliczył osiemdziesiątym szóstym. A jaki klimat panował w klubie "Forum Fabricum"? Kameralny, nieco stonowany, jak na koncert punkowy, bez tańców pod sceną. Całkiem spokojnie i balladowo, jak na przykład przy utworze "You Weren't There". Znakomity, bezpośredni kontakt między muzykami a publicznością.
Akustyczna wersja New Model Army skłania jednak do spokojnej kontemplacji z uczuciem ciarek na plecach. W sumie piękne uzupełnienie tej NMA jaką znamy z pełnego składu. Niecierpliwie czekamy na następny przyjazd zespołu do Polski, mając nadzieję, że dalej będą tak aktywni koncertowo.