- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Strafa Mroku - Moonlight, Mordor, Themgoroth i Thorn, Knurów 19.04.1998
miejsce, data: Knurów, Power Play, 19.04.1998
Ponieważ Knurów, do którego się udawałem, leży na obrzeżu Gliwic, czekała mnie najpierw podróż kolejami państwowymi, a następnie komunikacją miejską. Minęliśmy Gliwice, a tu pola się zaczęły - już byłem spanikowany, że tę imprezę w jakimś starym PGRze zrobili, no ale jakoś się dokulaliśmy do tego klubu. Wchodzę, czekam 10 minut, 20, pół godziny, godzinę. No, wpuścili bandyci na sale. O k...(piiip)...a - dyskoteka! Szklana kula u góry i puszczone efekty świetlne. Sala: po bokach stoliczki + u góry balkony i na nich stoliczki (przy tych stoliczkach siedziała brać i piła piwo, mało kto się bawił - nie, na koncertach zdecydowanie nie powinno być takich komfortowych warunków), a podłoga - o zgrozo - wykafelkowana! (Z punktu widzenia właścicieli do to duże udogodnienie, bo jak się na dyskotece napie...(piiip), to łatwiej zmyć krew i pozbierać wybite zęby - przyjdzie ochroniarz ze ścierką i po kłopocie ;o). Kafelki na podłodze + blaszany dach powodowały, że dźwięk nie bardzo gdzie ma się wytłumić, dlatego ogólnie brzmiał ostro i nieprzyjemnie się odbijał od wszystkiego wokoło.
No dobra teraz trochę o muzyce. Jako pierwszy wystąpił Thorn. Mieli chłopcy niestety pecha. Grali bez jednego z gitarzystów. W trójkę: gitarka + basówka + bębenki, nie zdziałali niestety dużo. Brać jak siedziała przy piwku, tak siedziała (nie licząc pojedynczych sztuk miotających się na kafelkach - choroba św. Wita??? :o) Grali covera Paradise Lost i to chyba było najlepsze. Skończyli po jakiejś pół godzinie. Później znowu przedłużająca się przerwa (a może to jakieś tajne porozumienie organizatorów i właścicieli klubu - pomyślmy: im dłużej siedzisz, tym bardziej wysychasz i musisz uzupełnić płyny wewnątrzustrojowe, no a czym jeśli nie... dobra sami dalej wiecie, jak to wygląda :o) zużyta na misterne podłączanie i testowanie sprzętu.
Dobra, dobra, dobra, nawijajcie panowie z Themgoroth. No i nawijali całkiem sprawnie. Grając w 2 gitarki + bas, zaprezentowali dosyć bogate brzmienie, powiem nawet, że niektóre pomysły z uzupełnianiem, przeplataniem dźwięków tych instrumentów brzmiały misternie. Całkiem się tego przyjemnie słuchało.
Po Themgorothie wystąpił Mordor. Z ich występu zapadła mi w pamięci chyba największa ilość osób, trzepiących piórkami na "płycie", no i wzruszony wokalista, który mało co nie całował każdego za to, że przyszedł na ich koncert (i wytrzymał na nim - no tu już jestem złośliwy ;o) W międzyczasie nawiązałem kontakt słowny z jednym z osobników z zespołu Moonlight niejakim Kutysem Andrzejem (przemiłym zresztą gościem). Owemu bogu ducha winnemu człowiekowi dostało się za oficjalną stronę WWW, w której świeżość wiadomości jest co najmniej wątpliwa. Obiecał coś z tym zrobić. Ano zobaczymy. Niestety nie udało mi się dopaść innych członków Moonlighta (Maja... och... :o) No i nareszcie wyszli Ci, na których wydałem 10 zł wejściowego - Moonlight oczywiście - jeden z trzech najlepszych zespołów w naszej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Może się zdziwicie, ale kiedy grali, na "płycie" nie było nawet 40 osób (no bo chyba na całej imprezie to ludzi było gdzieś w okolicy 100 głów). Tak więc widzicie, że było bardzo kameralnie. Ja w każdym bądź razie uwielbiam takie koncerty. Majka nawet gadała z ludźmi z widowni. Grali przede wszystkim utwory z "Maren Re", zagrali także trzy nowe utwory - stylistycznie podobne do ich wcześniejszych dokonań (mają już 7 nowych - nowa płyta pod koniec roku, albo na początku nowego... no cholera koniec już z tymi nowościami! (przyp. aut. ;O)). Pod koniec koncertu zaśpiewaliśmy z Moonlight - "Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci...", później był jeszcze jeden bis i impreza się skończyła. Jak wieść gminna niesie następna Strefa 30 czerwca.
Materiały dotyczące zespołów
- Moonlight
- Mordor
- Themgoroth
- Thorn
- Succubus