- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Sepultura, Rosetta, Blindead, Gdynia "Ucho" 30.06.2009
miejsce, data: Gdynia, Ucho, 30.06.2009
Sepultura w "Uchu"? Czy to na pewno dobre miejsce na koncert takiej kapeli? Miałem pewne wątpliwości, ale dzisiaj mogę stwierdzić krótko: było konkretnie dobrze!
Blindead, Gdynia "Ucho" 30.06.2009, fot. Ruiner
Blindead bez Nicka na wokalu (w zastępstwie Kvass)? Nie było najgorzej, ale jednak różnica dość odczuwalna. Szkoda, że zespół zaczął punktualnie. Przez to kilka osób, przyzwyczajonych do obsuw czasowych na koncertach w Polsce, przyszło już po koncercie Havoca i ekipy. Sztuka wyjątkowo krótka i bez rewelacji, ale treściwa.
Następny zespół, który miał zagrać, to Rosetta. Nie mam pojęcia z jakiego powodu nie zagrali o określonym czasie (przez skandowanie "Sepultura, Sepultura" dużej części publiki?)... Przestało mnie to interesować, gdy na scenę weszli Kisser i spółka! Swoją drogą trochę czasu trzeba było na nich czekać, aż się rozstawią. Po pierwszych dźwiękach wiedziałem już, że będzie miazga! Koncert był tak dobry, że nie jestem w stanie przytoczyć dokładnej setlisty, tym bardziej z zachowaniem kolejności. Jednym z pierwszych kawałków był "Convicted in Life" z poprzedniego długograja Sepultury. To było to! Derrick zdzierał gardło przeokrutnie. Jestem pod dużym wrażeniem jego wytrzymałości. Set trwał ponad godzinę - ja na drugi dzień nie mogłem mówić, a ten skurczybyk trzasnął jeszcze następnego dnia sztukę w Krakowie. Szacunek!
Sepultura, Gdynia "Ucho" 30.06.2009, fot. Ruiner
Jeśli chodzi o to, co zagrali - nie mogło być lepiej. Zespół wykonał właściwie wszystkie moje ulubione numery - bardzo przekrojowo od najstarszych płyt po najnowszy materiał. Z nowego albumu zapamiętałem "We've Lost You". Publika chyba nie zna jeszcze tego numeru i nie do końca go kojarzyła. Utwór wypada dobrze na koncercie, ale zdecydowanie to, co najlepsze, to starsze numery Sepy. Tego wieczora usłyszałem m.in. "Arise", "Inner Self", "Dead Embryonic Cells". Ponadto zespół zadedykował fanom klasyczne "Troops Of Doom". Te numery to esencja Sepultury koncertowej - dużo energii to jest to. Publika nie pozostawała dłużna kręcąc cały czas młyny pod sceną. Było przeokrutnie gorąco. Derrick regularnie polewał ludzi wodą, bo bez tego niektórzy mogliby paść. Pot parował ze wszystkich, tworząc konkretną mgłę. Wiem, jak czuje się ryba wyciągnięta z wody - nie było czym oddychać. W takich warunkach wybrzmiały jeszcze "Manifest" i "Territory". Z ery "z Derrickiem" zagrali jeszcze na pewno "Sepulnation", który wyszedł rewelacyjnie.
Dla mnie ten koncert był ważny, ponieważ chciałem w końcu zobaczyć jak pogina na żywo Kisser, który na mnie (jako gitarzyście i słuchaczu) wywarł duży wpływ. Muszę stwierdzić, że potwierdziła się też klasa Andreasa. Można śmiało powiedzieć, że to chodzący wulkan energii. Uwielbiam jego styl, a solówki to dla mnie pierwsza liga. Świetnie było sprawdzić to na żywo. Wielki szacunek należy się też za to, że widać, że w tym człowieku nadal jest pełno pasji i zaangażowania.
Sepultura, Gdynia "Ucho" 30.06.2009, fot. Ruiner
Z rozmów ze znajomymi wynika, że niektórzy narzekali, że brzmienie było zbyt sterylne. Być może mogłoby być bardziej tłuste w nowych kawałkach, ale na szczęście znaczna część tego, co usłyszeliśmy, to stare hiciory, w których potrzebny był taki sound. Według mnie gig był dobrze nagłośniony, a to nie jest w Polsce często spotykane. Fajnie też, że zespół był blisko publiki - to jest przewaga koncertów w mniejszych klubach niż np. w halach czy na stadionach. Na koniec był oczywiście bis, który został zamknięty utworem "Roots Bloody Roots". Resztki sił zużyłem na wykrzyczenie tekstu tego kawałka i mogłem iść do domu.
Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałem, że Rosetta jeszcze zagra. Byłem tak wypompowany i spocony, że nie usiłowałem tego specjalnie ustalić. Ponadto sądziłem, że po prostu wypadli z rozpiski. Okazało się, że Amerykanie uderzyli ze swoją sztuką po północy. Czemu tak późno? Sepultura skończyła ok. 22 - 22:15. W moje ślady poszło wielu. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że taki zestaw nie był najbardziej trafny. Klimaty Sepultury i Blindead-Rosetta to inne bieguny ciężkiego grania, a po secie Brazylijczyków ciężko skupić się na dźwiękach prezentowanych przez Amerykanów, które wymagają nieco innego podejścia.
To był wieczór Brazylijczyków! Stare hiciory nadal sprawdzają się na koncertach. Derrick Green jest godnym następcą Maxa. Niemniej jednak dało się zauważyć, że numery nagrane po "Roots" nie sprawdzają się tak dobrze na żywo, jak np. utwory z "Arise" lub "Chaos A.D.". Będę pamiętał ten koncert jeszcze długo. Pełno potu i bólu do dźwięków Sepultury! Warto było!
Zobacz:
- zdjęcia z Gdyni (Sepultura, Rosetta, Blindead),
- zdjęcia z Krakowa (Sepultura, Toxic Bonkers).
po pierwsze Rosetta jest z USA;
po drugie nie zagrali jako drudzy gdyż woleli miec więcej miejsca na scenie, więcej czasu i tylko "swoich fanów";
po trzecie Sepultura byc może skończyła grac po 22:00 ale techniczni nie pozwolili nikomu wejśc na scenę zanim nie zabrali całego stuffu gwiazdy, a zeszło im do 23:30;
tyle w sprawie zamieszania - dla tych co zostali do końca - Rosetta przygotowała godzinny set. Lubiący ten typ muzyki (lub sam zespół) na pewno się nie zawiedli. świetne brzmienie, energetyzujący występ i w dodatku duże zaangażowanie w interakcję z fanami pod sceną. rewelka...
Sepultura dała świetny gig, parę koncertów w Uchu odwiedziłem i muszę przyzanc, że to chyba najlepszy występ jaki tam widziałem (zespół + brzmienie + światła)... byłem pozytywnie zaskoczony.
Blindead także zasługuje za duże brawa. Pomimo braku miejsca na scenie potrafili przykuc uwagę dobrym brzmieniem i świetnymi utworami. Cieszę się, że mamy zespół w tym typie muzycznym w naszym kraju. Sądząc po tym z kim i gdzie grają wypada im życzy jeszcze większych sukcesów... po tym co zobaczyłem jeszcze bardziej zaciskam kciuki!
RF.
Zobacz inne relacje
Sepultura, Toxic Bonkers, Kraków "Loch Ness" 1.07.2009
autor: Verghityax
Sepultura, Rosetta, Blindead, Gdynia "Ucho" 30.06.2009
autor: Tomek Lasek