zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 30 października 2024

relacja: Satarial, Wrocław "Alive" 20.05.2023

21.05.2023  autor: Krasnal Adamu
wystąpili: Satarial
miejsce, data: Wrocław, Alive, 20.05.2023

Czy Satarial mógł wygrać z "Nocą Muzeów"? Niby inna kategoria wydarzenia kulturalnego i odmienny target, a jednak miałem już nie iść na koncert i ostatecznie przemaszerowałem na niego spontanicznie zaraz po zakończeniu bardziej awangardowej imprezy. Nie liczyłem przy tym nawet na to, że występ będzie się czymkolwiek różnił od tego, który zobaczyłem w tym samym klubie niespełna czternaście miesięcy wcześniej. Na Satarial chodzę już trochę z przyzwyczajenia.

Satarial, Wrocław 20.05.2023, fot. Krasnal Adamu
Satarial, Wrocław 20.05.2023, fot. Krasnal Adamu

W klubie jako pierwszy zaskoczył mnie element niezwiązany z zespołem. Otóż na stolikach rozłożono ulotki reklamujące najbliższą edycję "Siekiera Festu". Wcześniejsze chyba nie były w ten sposób promowane, więc jest to pewien postęp, raczej cieszący. Sam początek występu Satarial też wywołał u mnie uśmiech. Lolita nie ograniczyła się do bicia w ręczny bęben plemienny na scenie i widowni. Poszła z nim dalej: korytarzem, przez bramkę, salkę barową, aż do ogródka piwnego przed wejściem do klubu. Wkrótce wróciła, wciąż uderzając w instrument, a do akcji włączyła się reszta tercetu: Seth z lirą korbową i odprawiająca "czary" przy ołtarzyku Angelika.

Pierwsze trzy utwory po intrze zagrane zostały praktycznie przez duet: gitarzystę stojącego przy laptopie i perkusistkę, oboje pełniących też obowiązki wokalistów. Lolita tymczasem, kolejno, wiła się w koronie-świeczniku, zapaliła kadzidełka, "podcięła" sobie wielkim nożem żyły w lewej ręce i udała się między widzów z czarką z czerwonym płynem i jednorazowymi kubeczkami. Żeby nie psuć magicznego klimatu, nie napiszę, czym napój ten w rzeczywistości prawdopodobnie był, ale mnie smakował, więc polecam się częstować, gdy będzie okazja. Następnie Lolita wykonała taniec z płonącymi kielichami, w trakcie którego dwukrotnie ziała ogniem. Dopiero na czas utworu "Veles" na dłużej wróciła na swoje stanowisko na scenie, przy zawieszonym dużym rogu do dęcia.

Wykonaniu "Hekate" towarzyszył przekaz polityczny. We wstępie Lolita wspomniała o Putinie niszczącym świat, a żeby zniszczyć Putina należało odprawić pewien rytuał - ten polegać miał na filmowaniu przez widzów, jak tancerka dźga szpikulcem laleczkę z przyczepioną twarzą rosyjskiego przywódcy. Dla kontrastu, w trakcie "Horned God" zrobiło się zabawnie, a nawet śmiesznie. Lolita wyszła na widownię z miotłą, którą dosiadła, jakby miała na niej latać. Po chwili chwyciła za ręce dwoje ze zgromadzonych, by tańczyć z nimi w kółku. Stopniowo zwiększyła tę grupę do sześciu osób, czyli prawie ćwierci publiczności.

Polityka, tym razem polegająca chyba bardziej na życzeniu pokoju Ukrainie, wróciła z pieśnią, którą Seth zagrał na lirze korbowej. Angelika i - na tym etapie setu już z odłoniętym biustem - Lolita uderzały rytmicznie w bębny i miały przy tym wyraźny problem z synchronizacją. Na zapowiadany od dłuższego czasu koniec zespół wrócił do metalu - ponownie wykonał utwór "Veles". Po trwającym półtorej godziny występie zrobiło się zaskakująco miło, gdy Seth zszedł ze sceny, by podchodzić do widzów i kolejno ich obejmować.

Satarial, Wrocław 20.05.2023, fot. Krasnal Adamu
Satarial, Wrocław 20.05.2023, fot. Krasnal Adamu

Nie spodziewałem się po koncercie perfekcyjnego nagłośnienia, ale jeden mankament i tak mnie irytował. Otóż wokal wspierający Lolity był prawie całkowicie niesłyszalny. Jeśli miałbym się jeszcze czegoś czepiać, to już niczego poważnego. Rosyjska grupa jest według obecnego opisu na profilu na Facebooku zespołem z Jeleniej Góry i, jakby na potwierdzenie, Angelika i Lolita mówiły do widzów łamaną polszczyzną. Tylko Seth trzymał się swojego języka, poza momentami, gdy unosił kielich z napitkiem i rzucał skandynawskim "Skal!" - zrozumiałym, ale najbardziej obco brzmiącym słowem tego wieczoru, jakby wokalista nie wiedział, że jego ojczysty odpowiednik jest niemal identyczny z lokalnym.

Co Satarial może zaprezentować na żywo, przeciętny fan się domyśli. Na większe zmiany się nie zanosi. Przydałby się wreszcie nowy album, nie zaszkodziłoby poszerzenie składu. Mimo to oddani miłośnicy powinni odczuwać po koncercie zadowolenie.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!