zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

relacja: Rust, Poznań "Malta" 25.08.2012

27.08.2012  autor: BS
wystąpili: Rust
miejsce, data: Poznań, Malta, 25.08.2012

"Maltańska Scena Muzyczna" to cykl koncertów, które odbywają się w każdy weekend lipca i sierpnia na scenie umieszczonej na brzegu poznańskiego Jeziora Malta. Wśród tegorocznego rozkładu jedynym rockowym akcentem okazała się grupa Rust, pochodząca ze stolicy Wielkopolski i w pełni oddana ideałom klasycznego rocka. W ich jej unosi się duch Led Zeppelin czy Guns n' Roses, który zaraził wczoraj fanów rockowego grania zebranych w liczbie ok. 300 osób.

Ten rok Rust na pewno zaliczy do bardzo udanych, przypomnijmy, że panowie szturmem zdobyli publiczność na tegorocznej edycji festiwalu w Jarocinie (laureaci małej sceny) i na "Przystanku Woodstock". Na koniec sezonu festiwalowego muzycy zaproszeni zostali do zagrania na tzw. "pływającej scenie". Poznański kwintet (dodatkowo wspomagany tym razem przez harmonijkarza) pokazał, że jest zespołem świetnie zgranym. Dobrze współpracująca sekcja rytmiczna, wirtuozerscy gitarzyści i świetnie wyszkolony głos wokalisty Michała Przybylskiego to coś, co najbardziej porywa publiczność na koncertach formacji. W sobotni wieczór, słuchając jej występu, miało się wprost wrażenie, że na scenie stoi sam Axl Rose za swoich najlepszych czasów, a razem z nim kombinacja muzyków Led Zeppelin, Deep Purple i Aerosmith. Oprócz najbardziej rozpoznawalnych kawałków grupy, takich jak "Show Me" czy "That's All That You've Got", pojawiły się też covery. Stary dobry "Come Together" z repertuaru Beatlesów zawsze dobrze sprawdza się na żywo, ale to, jak panowie zagrali "Immigrant Song" Led Zepplin, zaparło dech w piersi. Jeden z najlepszych riffów w historii muzyki rockowej wspomagany był świetną grą świateł, co zrobiło piorunujące wrażenie. Nie obyło się też bez zabaw na scenie, takich jak wojna na solówki pomiędzy gitarą, harmonijką i wokalem. Na sukces koncertu składał się też świetny kontakt z publicznością i energia na scenie, która skłaniała do skakania i okrzyków.

Jedynym minusem występu był jego czas - trwał zaledwie godzinę, ale i tak warto było ją spędzić przy muzyce Rust. Tegoroczne edycje polskich festiwali rockowych pokazały jeszcze jedną rzecz: cały czas grają te same stare polskie zespoły. Poznaniacy wydają się być promykiem nadziei na przyszłość polskiego rocka. Zapytany zresztą przeze mnie tuż przed koncertem Michał Przybylski o to, czy w dobie pasma sukcesów są gotowi na przejęcie sztandaru polskiego rocka, odpowiedział: "Jesteśmy gotowi wynieść go na światowy poziom". I tego im życzmy.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

- Rust

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?