zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

relacja: The Rolling Stones, Chorzów 14.08.1998

12.04.2001  autor: Sanitarium
wystąpili: The Rolling Stones
miejsce, data: Chorzów, Stadion Śląski, 14.08.1998

Ten dzień przeszedł do historii! 14 sierpnia 1998 to najważniejsza data dla Polaków. Za kilka lat każdy uczeń będzie wkuwał opis wydarzeń tego dnia pod rygorem usadzenia na drugi rok. Otóż, Ladies & Gentelmen, mówimy o inwazji na Chorzów, czyli o koncercie The Rolling Stones, który odbył się w tym miejscu w ramach "Bridges to Babylon Tour".

Stadion otwarto już o 15.00, a ci, którzy na niego weszli, ujrzeli przed sobą gigantyczną scenę z dwoma bocznymi skrzydłami (by Jagger mógł sobie pobiegać) i zawieszonym okrągłym telebimem. Przed i po koncercie można było oczywiście kupić gadżety związane ze Stonesami.

Zgodnie z informacją zamieszczoną na bilecie, występ miał się rozpocząć o 20.00. Jednak Stonesi, jak to Stonesi, oczywiście się spóźnili i wyszli po 21.30. Najpierw jednak na ekranie pojawił się wielki meteoryt, który chwilę później trzasnął w telebim i usłyszeliśmy słynny riff Keitha Richardsa. Sześćdziesiąt tysięcy fanów wstało z miejsc, szalejąc ze szczęścia i śpiewając z Mickiem "(I Can't Get No) Satisfaction". Sześćdziesiąt tysięcy ludzi, którzy rozwaliliby całe to miasto, aby tylko usłyszeć Stonesów. I byli wśród nich nie tylko weterani, ale także trzecie już pokolenie (np. ja).

Później nastąpił czas na "Let's Spend The Night Together"... Podczas wykonywania "Anybody Seen My Babe" na telebimie ukazywały się fragmenty teledysku. Kiedy szła "Miss You", Jagger bawił się z Lisą Fisher (chórek), następnie Keith odśpiewał "You Don't Have To Mean It I Wanna Hold You Undercover". Mick popisywał się swoją polszczyzną, co dawało ciekawe efekty, m.in.: "Mijło bjiło znjowu w Pojljsce, Zaśpiwijcie ze mjną", a kiedy przedstawiał zespół, usłyszeliśmy: "Cjigańjski grajjek Keith Richaaaaaardss!!!!!!!!". Później zespół przeniósł się po moście (rozkładanym jak drabina strażacka) na małą, wysuniętą scenę i odśpiewał tam kilka kawałków, zupełnie jak jakiś mały zespolik z lat 60. To było po prostu świetne. Następnie Stonesi przenieśli się na "giganta" przy taktach "Sympathy For The Devil". Koncert dobiegał końca, w powietrze wystrzelono fajerwerki za tysiące dolarów, wszędzie latały miliony confetii, z wież bocznych trysnął strumień ognia, wysoki na kilkanaście metrów. Na bis jeszcze "Brown Sugar" i tak wszystko się skończyło, mimo to muzyka Stonesów zawsze będzie brzmieć tam, na tym stadionie w Chorzowie.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: The Rolling Stones, Chorzów 14.08.1998
Krasnal Adamu
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2021-11-22 20:09:07 | odpowiedz | zgłoś
Ja najlepiej pamiętam ich koncert w Polsce z 2007 r. - bo jeden znany prezenter telewizyjny błysnął wtedy stwierdzeniem, że członkowie zespołu mają razem ponad ćwierć wieku (co oczywiście było prawdą, bo trudno, żeby nawet dla przeciętnego zespołu prawdą nie było).
re: The Rolling Stones, Chorzów 14.08.1998
Jurek. (gość, IP: 89.67.44.*), 2021-11-21 11:29:56 | odpowiedz | zgłoś
Byłem tam na drugi dzień.Wszystko było już posprzątane.

Materiały dotyczące zespołu

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?