- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Riverside, Disperse, Olsztyn "Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych" 26.09.2009
miejsce, data: Olsztyn, Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych - Jakubowo, 26.09.2009
Pamiętam dokładnie swój pierwszy koncert Riverside. Było to również w Olsztynie - 8 października 2004, czyli prawie dokładnie pięć lat temu. Grali tylko dla około pięćdziesięciu osób, może trochę więcej. Wtedy i teraz towarzyszyła mi moja córka. Dla młodej osoby i dla zespołu muzycznego, pięć lat to szmat czasu. Dla mnie, niekoniecznie. W obu przypadkach czas biegnie trochę inaczej. Od tego czasu chłopcy z Riverside uczynili bardzo wiele dla polskiego rocka progresywnego i stali się sławni. Team nagrał pięć studyjnych płyt (razem z mini albumem) i stał się naszym podstawowym "towarem eksportowym", gdyż już od lat koncertuje z wielkim powodzeniem za granicą. Natomiast polskie trasy koncertowe są tak planowane, aby zespół dotarł do jak największej liczby odbiorców - i to nie tylko w wielkich aglomeracjach. Tournee promujące ostatni album obejmuje dwadzieścia występów w naszym kraju, a poza tym dwadzieścia cztery na Starym Kontynencie. Zaraz, zaraz... To będzie razem... 44 koncerty. Płyta "Anno Domini High Definition" trwa 44 minuty i 44 sekundy. Zapewne nie jest to tylko przypadkowe zestawienie liczb.
Riverside, Olsztyn 26.09.2009, fot. Meloman
Dziesięć minut przed planowanym czasem rozpoczęcia imprezy, czyli przed dwudziestą, jako support zameldowali się Disperse z Rzeszowa. Czterech bardzo młodych ludzi całkiem nieźle poczynało sobie, prezentując łącznie sześć numerów. Moją uwagę zwróciła szczególnie charakterystyczna i dobra technicznie gra gitarzysty tej formacji.
Kiedy ekipa dźwiękowa przygotowywała sprzęt do występu gwiazdy wieczoru, ja przyglądałem się scenografii, gdyż była ona niezwykła. Nawiązywała kolorystyką do czerwonych barw, w jakich wydano ostatnią płytę. Głównymi elementami były cztery podświetlane plakaty, przedstawiające okładki "ADHD", oraz duża konstrukcja w kształcie półkola, ustawiona tuż za perkusją. Na niej umieszczone zostały reflektory i iluminatory oraz punkty świetlne. Wszędzie dominują kolory czerwieni. Wszystko przygotowane, czekamy z niecierpliwością na start.
Równo o dwudziestej pierwszej oświetlenie sceny zmieniło się nagle na zielone, a z głośników popłynął klawiszowy basujący wstęp, powodujący drżenie parkietu na sali. Muzycy Riverside zaczęli wychodzić na estradę i rozpoczęło się pierwsze nagranie, czyli "02 Panic Room", lecz w nieco dłuższej wersji - nie singlowej. Trochę się słuchowo zagapiłem i dopiero po kilku taktach rozpoznałem ten kawałek, gdyż zagrali go, jak mnie się wydaje, w lekko wolniejszym tempie. Potem Mariusz krótko przywitał publiczność i zespół zaprezentował tytułowy utwór z drugiej płyty, czyli "Second Life Syndrome" w pełnej, kilkunastominutowej interpretacji. W pamięci pozostała mi trzecia instrumentalna część tej kompozycji z przeszywającymi na wskroś solówkami Piotra Grudzińskiego. Jak widać kapela lubi grać na koncertach długie numery, czego przykładem była następna instrumentalna propozycja, podczas której weszli znowu do tej samej rzeki za sprawą "The Same River". I tak oto znaleźliśmy się na debiutanckim albumie i jak na razie na nim pozostaniemy. Wokalista odłożył bas i wziął do rąk z pewnym namaszczeniem gitarę akustyczną. Przy okazji wyraźnie podkreślił, żartując, że jest to zabytkowy instrument zwany gitarą akustyczną, na której też można grać. Jak zwykle magicznie zabrzmiało "In Two Minds". Do tej pory oprócz muzyki mogliśmy podziwiać grę świateł. Olbrzymie półkole za Piotrkiem perkusistą (a w zasadzie prawie nad nim) mieniło się różnymi zestawami kolorów na całym swoim obwodzie. Podłużne reflektory zawieszone na konstrukcji świeciły barwnymi snopami. Do tego dochodziło górne oświetlenie punktowe. Było zielono, niebiesko i biało.
Riverside, Olsztyn 26.09.2009, fot. Kasia Zaręba
Cały koncert miał jakby trzy oblicza. Pierwsze już za nami. Drugie to prezentacja całego materiału z najnowszego albumu, czego raczej można było się spodziewać. Gdy rozpoczęli "ADHD", wstąpił w nich nowy duch, jakby dostali jakiegoś energetycznego kopa. Widać było wyraźnie, że ta muzyka ich kręci i pochłania bez reszty. Nawet do tej pory statyczny Piotrek (gitarzysta) wyraźnie się rozruszał, Michał dosłownie szalał przy instrumentach klawiszowych, bo miał do wygrania sporo solówek, a także mnóstwo zmian rytmicznych. Brzmiało doskonale, tak jak w nagraniach na albumie. Wszystkie numery przechodziły płynnie jeden w drugi bez żadnych zapowiedzi. Mniej tu może zmysłowych solówek gitarowych, a główną rolę przejmują bardzo często klawisze, którym towarzyszą riffy gitar i gdzieniegdzie ich solowe partie. Klimatyczny głos wokalisty, raz subtelny, innym razem przechodzący w mocniejsza barwę lub wręcz krzyk, doskonale wpasowywał się w muzykę. Oczy się radowały, pozostałe zmysły wchłaniały niezwykłą energię, jaka emanowała ze sceny. Ten materiał szczególnie świetnie brzmi na żywo. Można zaryzykować opinię, że dopiero w wersji koncertowej ujawnia wszystkie swoje walory. Światła natomiast, w czasie tej części kolorystycznie nawiązywały do oprawy ostatniej płyty, czyli prawie wyłącznie do barw czerwonych.
Kolejna, trzecia odsłona widowiska to bisy. Po wyjściu na scenę, Mariusz przypomniał wszystkim o obietnicy, że na tej trasie zaprezentują coś, czego dawno albo wcale nie grali. Najpierw to wcale, czyli ballada "Stuck Between", pochodząca z mini albumu "Voices in my Head". Dalej połączone ze sobą dosyć dynamiczne, pełne zmieniających się i powracających tematów instrumentalne kawałki "Reality Dream cz. II" i "III", przypominające jako żywo starsze koncerty z początku kariery zespołu. Artyści jeszcze raz zostali wywołani na bis. Tym razem na całkowite wyciszenie emocji, jako finał tego doskonałego muzycznie i wizualnie koncertu, zaprezentowali kolejne nagranie bez słów. Popłynęło zatem "Rapid Eye Movement", czyli nastrojowe dzieło z wolno i majestatycznie rozwijającą się akcją, w którym przemawia do nas magia.
Riverside, Olsztyn 26.09.2009, fot. Kasia Zaręba
Lista utworów:
1. 02 Panic Room
2. Second Life Syndrome
3. The Same River
4. In Two Minds
5. Hyperactive
6. Driven to Destruction
7. Egoist Hedonist
8. Left Out
9. Hybryd Times
Bis nr 1
10. Stuck Betweeen
11. Reality Dream cz. II - III
Bis nr 2
12. Rapid Eye Movement
Zobacz inne relacje
Riverside, Disperse, Iluzjon, Warszawa "Progresja" 18.10.2009
autor: Do diabła
Riverside, Disperse, Kraków "Rotunda" 9.10.2009
autor: tjarb
Riverside, Division By Zero, Poznań "Eskulap" 1.10.2009
autor: Voodoo_child
Riverside, Gdynia "Ucho" 28.09.2009
autor: Jędrzej Sołtysiak