- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Rimead, Warszawa "Morgan's Pub", 20.02.2003
miejsce, data: Warszawa, Morgan's Pub, 20.02.2003
Kiele 21 koncert jubileuszowy zacnej celtycko-folkowej formacji Rimead rozpoczął się szybkim jigiem, który bardzo szybko przeszedł w klasyczną irlandzką polkę. Początkowo instrumentalnie i na dwie gitary (z czego praktycznie słychać było tylko jedną) oraz whistle'a, muzyczka sączyła się okraszona thrashującymi (jak zwykle w przypadku koncertów Rimeadów) skrzypeczkami Agniechy i "na dwie stopy zapodawanym" bodhranem Padrego. Imprezkę podkręcały zgrabne laseczki wykonujące klasyczne tańce, a w pewnym momencie jeden z liderów, Kuba, grający do tej pory na whistle'u zaczął na spółkę z Padrem śpiewać. I to był zdaje się historyczny moment;)
Drugi set był jeszcze bardziej luźny - oprócz typowego irlandzkiego młócenia;) doszły także motywy z "Reksia" i "Bonanzy" (oczywiście w stylistyce celtyckiej) i pewna polka, która jako żywo przypominała ukraińską "Tarnowacką"... Ilość spożytego piwa spowodowała, że słaba akustyka "Morgan's Pub" przestała być bolączką i mimo to imprezka rozkręciła się w najlepsze, a przecież o to właśnie tego wieczoru chodziło. Z czasem (czytaj: po drugiej przerwie) koncert przekształcił się w coś na wzór jam session - do Rimeadów dołączył lirnik transfolkowej formacji Stara Lipa - notabene znany też z początków działalności Eternal Tear - oraz Jarek Ethnotrans, flecista The Irish Connection, oraz jeszcze parę osób mających ze sobą instrumenty - i tak już było do końca imprezy, która zakończyła się póóóóóźną nocą...