zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

relacja: Ray Wilson And Stiltskin, Poznań "Scena przez CK Zamek" 11.11.2009

20.11.2009  autor: Voodoo_child
wystąpili: Ray Wilson And Stiltskin
miejsce, data: Poznań, Scena przez CK Zamek, 11.11.2009

Zwieńczeniem tegorocznych imienin ulicy Święty Marcin był koncert Raya Wilsona z zespołem Stiltskin. Nieco po godzinie 19 muzycy wyszli na scenę, zostali hucznie przywitani przez publiczność. Ich pojawieniu się towarzyszyło wystrzelenie złotego konfetti, które unosiło się w powietrzu przez kolejne kilkadziesiąt minut. Ray Wilson, niegdyś wokalista grupy Genesis, zapowiedziany został jako Poznaniak, co powinno napawać dumą mieszkańców miasta. Jednak reakcje publiczności nie do końca świadczyły o docenianiu jego występu.

Repertuar przedstawiony podczas koncertu był, można by rzec, reprezentatywny dla dokonań Raya Wilsona. Usłyszeliśmy utwory pochodzące z solowych płyt wokalisty, chociażby otwierającą koncert piosenkę "Bless Me" albo "Razorlite" czy "Another Day". Zwłaszcza ta ostatnia zyskała dzięki nieco innej aranżacji nowe, ciekawe oblicze. Utwory grupy Genesis też zagrane zostały fachowo, nieraz nawet lepiej niż ich pierwotne wersje. Ray Wilson jest świetnym wokalistą, potrafiącym całkowicie oddać się śpiewanemu utworowi, włożyć w jego wykonanie całego siebie. Przy tym nieustannie czaruje urzekającym uśmiechem, nawet w trakcie wykonywania bardziej melancholijnych piosenek. Między innymi dlatego utwory takie, jak "Carpet Crawlers", "That's All" czy "Follow You, Follow Me" zyskały nową jakość. Niemała w tym również zasługa pozostałych muzyków, którzy potrafili wykrzesać ze swoich instrumentów sporo energii i okrasić kompozycje ciekawą rytmiką. Dotyczy to zwłaszcza "That's All", która w wersji pierwotnej, nie ukrywajmy, raziła nieco swoim popowym charakterem. Znakomite podejście do klasycznych dokonań Genesis udowodniło, że Wilson jest wokalistą na miarę Petera Gabriela czy Phila Collinsa. Moim skromnym zdaniem jest nawet lepszy od Collinsa.

Repertuar Stiltskin wniósł do koncertu więcej pozytywnej energii. Tutaj nie było niespodzianek - usłyszeliśmy znane utwory, jak "Footsteps" czy "Inside", zagrane ze sporą dawką czadu. Oprócz tych przebojów zespół zagrał kawałki ze swojej drugiej płyty, jak chociażby "She" czy przejmujący i pełen emocji "Constantly Reminded". Kompozycje te urozmaiciła zaangażowana gra gitarzysty prowadzącego Aliego Fergusona, który wykazał się także w innych częściach koncertu.

Muzycy zagrali także kilka utworów spoza swojego repertuaru. Brat Raya Wilsona, Steven, zaśpiewał "One" grupy U2, a fan Pink Floyd Ali Ferguson - "Wish You Were Here". Można było odnieść wrażenie, że publiczność bardziej oklaskiwała właśnie te utwory niż repertuar Wilsona i Stiltskin. Wydawało się to być swego rodzaju nietaktem w stosunku do muzyków. Jednak taki jest już urok koncertu otwartego, na który przychodzą także ludzie nieznający twórczości występujących artystów. Całe szczęście fanów Wilsona i spółki również nie brakowało tego wieczoru pod poznańskim zamkiem.

Koncert należy ocenić jako udany, mimo niskiej temperatury, która źle wpływała na strojenie instrumentów, jednak profesjonalni muzycy poradzili sobie i z tym. Zabrakło niestety anegdot, z opowiadania których Ray jest znany. Raczej bardziej sprzyja temu koncertowanie w kameralnych salach, gdzie muzyk może do rozwinąć skrzydła. Jednak słuchanie i oglądanie wokalisty z zespołem w innej niż akustycznej odsłonie również należy do przyjemności. Ciekawe było zwłaszcza mieszanie różnorodnego stylistycznie i emocjonalnie materiału, który ma wspólny mianownik w postaci Raya Wilsona. Znakomitym podsumowaniem całego występu niech będzie uśmiech artysty - prosty, ciepły i niewymuszony, mówiący sam za siebie, pozytywnie przemawiający do publiczności. To nieodłączny element charyzmy scenicznej szkockiego muzyka z Poznania.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?