- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Perfect, Olsztyn "HWS Urania" 12.03.2015
miejsce, data: Olsztyn, HWS Urania, 12.03.2015
Chociaż od tego koncertu minęło już sporo czasu, sądzę że ta relacja nie straci wiele na aktualności. Z tego względu, iż Perfect obchodził będzie swoje 35-lecie pod hasłem "Wszystko ma swój czas" cały rok, występując w wielu miastach Polski, a także za granicą, w sumie ponad czterdzieści razy. Rozpoczęli tournee 12 lutego na warszawskim "Torwarze", zakończą z początkiem grudnia.
Perfect, Olsztyn 12.03.2015, fot. Katarzyna Trzcińska
Jednak zacznijmy od samego początku. Było to w czwartek 15 stycznia 2015 roku. Późnym wieczorem zatelefonowała do mnie moja córka Kasia z wiadomością, że w Olsztynie w "Hali Urania" w dniu 12 marca ma występować Perfect akustycznie i czy bym się z nią nie wybrał. Czemu nie. Swojemu dziecku (chociaż już dorosłemu) w takich sytuacjach się nie odmawia. Tym bardziej, że byliśmy już razem na wielu tego typu widowiskach. Teraz też jedziemy.
No i właśnie jesteśmy w "Uranii". Najpierw zatrzymujemy się przy kramiku z płytami. Jak zwykle dylemat. Co kupić i niewiele wydać, a do tego być zadowolonym. Tak się niestety nie da. Kupujemy więc dwa kompakty. Do każdego dołączana jest pamiątkowa torba z logo zespołu. Oczywiście ojciec płaci, czyli ja. Dla Kasi najnowszy album, "Da Da Dam", dla mnie rzecz jasna pierwszy, "Perfect" - dopiero od niedawna dostępny na CD. Gdy zajęliśmy miejsca na widowni, zacząłem się rozpakowywać i szykować aparat fotograficzny. Przy okazji spostrzegłem, że nie ma w plecaku mojej zimowej czapeczki ze znakiem firmowym pewnego zagranicznego artysty, którą nabyłem jesienią ubiegłego roku podczas jego występu. W niej właśnie przyjechałem. Szukamy obydwoje, wracamy do wejścia, niestety czapki nie ma. Tak, to nastrój mam już z głowy. Jestem na siebie zły i straciłem humor.
Perfect, Olsztyn 12.03.2015, fot. Katarzyna Trzcińska
Tymczasem rozpoczęło się punktualnie o 19:00. Scena została pomysłowo urządzona, bo perkusistę ze swoim sprzętem umiejscowiono we wnętrzu makiety przystanku autobusowego o nazwie "PERFECT 01". Pozostali artyści zajmowali miejsca na zewnątrz i wyglądało trochę tak, jakby czekali na autobus. Z tyłu widać wielki telebim z obrazem i dźwiękami ruchu samochodowego o dużym natężeniu. Trasa nosiła nazwę "Perfect Akustycznie". Polegało to na tym, że Darek Kozakiewicz oraz Jacek Krzaklewski używali swoich gitar w wersjach akustycznych, natomiast sekcja rytmiczna była normalnie nagłośniona.
Perfect, Olsztyn 12.03.2015, fot. Katarzyna Trzcińska
Zespół rozpoczął spotkanie z wypełnioną do pełna halą (były też miejsca bliżej sceny na dostawionych krzesełkach) od utworu "Lokomotywa z ogłoszenia". Potem zabrzmiało "Idź precz". Dalej oczywiście cała gama przebojów. Początkowo po prawej stronie estrady działał ekran, lecz po dwóch piosenkach nagle zgasł i już do końca widowiska tak pozostało. Ze swej legendarnej pierwszej, "białej", płyty formacja przedstawiła w sumie cztery piosenki. Oprócz "Lokomotywy..." jeszcze: "Chcemy być sobą", "Bla, bla, bla", "Ale w koło jest wesoło". Z najnowszego wydawnictwa zaprezentowali dwie perełki, to znaczy: "Odnawiam Dusze" i "Wszystko ma swój czas", a także instrumentalny "Speedy Tune" z solówką perkusisty Piotra Szkudelskiego. Nie zabrakło też "Autobiografii" i "Kołysanki dla nieznajomej". Zabrzmiało "Raz po raz" i być może jeszcze jakieś nagranie, którego nie zapamiętałem. Grzegorz Markowski imponował wokalną formą i jednocześnie świetnie prowadził konferansjerkę, do której czasami włączali się pozostali muzycy. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że dzisiaj (to znaczy w dniu koncertu) obchodzi on imieniny. Publiczność odśpiewała mu krótkie "Sto lat", po którym solenizant zapewnił, że wypije za każdego z widzów po kropelce. Bis był jeden i zawierał zawsze popularny numer do słów Bogdana Olewicza - "Niepokonani," dalej skróconą wersję "Jeszcze nie umarłem", a na koniec dosłownie jeden wers z kultowego kawałka "Nie płacz Ewka" (wiadomo, też z pierwszego albumu) zaśpiewany a cappella przez wokalistę. Wszystko trwał równo półtorej godziny.
Perfect, Olsztyn 12.03.2015, fot. Katarzyna Trzcińska
Na koniec imprezy wyraźnie poprawiło mi się samopoczucie, bo po pierwsze koncert dobry, a po drugie zagubiona czapka się odnalazła. Czekała na mnie na stoisku z płytami. Wypadła mi, gdy wchodziliśmy na salę, a pan prowadzący sprzedaż ją przejął i pilnował, aby trafiła do mnie z powrotem. Może jakimś cudem natknie się on na tę relację i przeczyta, bo chciałbym mu również tą drogą podziękować.
Motto tegorocznej trasy koncertowej zespołu jest raczej wymowne, bo formuła "Wszystko ma swój czas" skłania do refleksji, a jednocześnie, jak się może wydawać, zapowiada schodzenie ze sceny muzycznej formacji Perfect. Na pewno opuszczą ją niepokonani, ale czy to nastąpi już teraz? Raczej w to nie wierzę, a jak będzie - okaże się w niedalekiej przyszłości.