zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

relacja: Percival Schuttenbach, Naamah, Warszawa "Kopalnia" 5.01.2003

20.01.2003  autor: m00n
wystąpili: Percival Schuttenbach; Naamah
miejsce, data: Warszawa, Kopalnia, 5.01.2003

Niedzielny koncert w ramach cyklicznej imprezy "Wciąż Wierzę w Wąski Tor" w warszawskim klubie "Kopalnia" upłynął pod znakiem folku i metalu. Jako pierwsza na małej scenie przed kilkudziesięciosobową publicznością wystąpiła formacja Naamah. Od dłuższego czasu grupa konsekwentnie oddala się od gotyckiego metalu, powoli kierując się ku bardziej progresywnemu graniu - niech za przykład świadczy nowy, instrumentalny numer, rozpoczynający wieczór: ostry, metalowy i "połamany". Resztę dobrego, godzinnego występu wypełniły kompozycje noszące pewne znamiona progresji, jednak na pewno śpiew Ani Panasz, długo jeszcze będzie kojarzył muzykę Naamah z "gotyckimi" klimatami. Jeszcze w tym miesiącu nakładem Metal Mind Productions ukaże się nowy materiał zespołu zatytułowany "Ultima" i właśnie kompozycje z tego, takie jak "Dyrygent", "Noli Me Tangere", "Eternal Fear", zdominowały koncert. Pojawiła się też nowa wersja kawałka "Twoja". Występ Naamah został ciepło przyjęty przez publiczność.

Gościem imprezy był lubiński Percival Schuttenbach, formacja doskonale mieszcząca się w czymś, co określa się mianem folk metalu. Instrumentarium kwartetu, w połowie żeńskiego, w połowie męskiego - z tym że żeńska część miała raczej smutny wyraz twarzy, podczas gdy panowie zabawiali publikę zarcikami i pogaduszkami - składało się, oprócz gitary i basu, także z bębenka, wiolonczeli o ciekawej budowie, a także sporadycznie używanego fletu; w niektórych utworach zespół korzystał także z podkładu perkusyjnego. W ciągu kilkudziesięciominutowego występu Percival Schuttenbach płynnie poruszał się zarówno w obszarach bardzo folkowych, wykonując chociażby jakąś pieśń ludową (trzeba przyznać, że niektóre kawałki w tej stylistyce brzmiały bardzo czadowo), jak i metalowych - wśród niespodzianek pojawił się cover King Diamond "A Visit From The Dead". Niezwykle ciekawy występ zakończył, chyba ku zaskoczeniu wszystkich, utwór "Folk Kalifornijski" będący połączeniem numerów Slayer "Reign In Blood" i "Seasons In The Abyss".

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?