- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Parkfest (None, Ametria, Headfirst, A.I.D.S.), Warszawa "Park" 20.06.2002
miejsce, data: Warszawa, Park, 20.06.2002
20 czerwca w klubie "Park" odbywała się druga edycja Parkfestu, któremu patronuje nasz serwis. Pierwszy koncert z tego cyklu przebiegał zdecydowanie pod znakiem dźwięków ciężkich, jednakże z gatunku tych nowoczesnych. Wtedy jedynie Closterkeller odbiegał od tego schematu. Podczas czerwcowej imprezy zaprezentowały się wyłącznie zespoły z nurtu nu tone, z różnych jego odmian. Niestety nie potrafiły one przyciągnąć takich tłumów, jak poprzedni zestaw wykonawców.
Na A.I.D.S., który rozpoczynał ten wieczór, nie poszedłem z założenia, kompletnie nie odpowiada mi takie granie. Jednak już na występie następnego zespołu, warszawskiego Hedfirst, pojawiłem się z przyjemnością. Z koncertu na koncert widać, że Bayer i spółką radzą sobie coraz lepiej, czują się pewniej na scenie, a nowe utwory są ciekawsze. Udowodnił to czwartkowy występ w "Parku". Hedfirst zagrał z werwą i kopem przyjemną dla ucha mieszankę Pantery i Sepultury, znakomicie bawiąc zgromadzoną publiczność. Kilkadziesiąt minut wypełniły prawie wszystkie utwory z nowego materiału grupy zatytułowanego "Headfirst" (który można było nabyć podczas koncertu), a wśród nich "Father's Son", "Headfirst", "Crowd", "Beyond Past", "Blame", "Locked" i "Message On The Fist", jak również covery Pantery "New Level", Verbal Abuse "I Hate You", a także Sepultury "Refuse/Resist".
Występ zespołu Ametria, również warszawskiego, o wiele bardziej doświadczonego niż Hedfirst, na pewno podobał się ludziom, którzy w pokaźnej gromadce stłoczyli się na sali. Mnie jednak do grupy tych zachwyconych zaliczyć nie można. Nie przemawia do mnie muzyka z "ciężkimi" gitarami i niekiedy hip hopowymi wokalami, a takiego właśnie występu byłem świadkiem tego dnia. Wśród numerów, jakie zagrała Ametria, był "My Way", a także jakiś nowy, jeszcze niezatytułowany, natomiast w przerwach Arek, wokalista grupy, opowiadał między innymi o swoich planach osobistych.
Ostatnim zespołem, który pojawił się na scenie klubu "Park", był drugim, oprócz Hedfirst, jasnym punktem tej imprezy, przynajmniej dla mnie. Około godzinny set bydgoskiego None również przyciągnął większość przybyłych. W jego skład weszły kompozycje z obu albumów zespołu "No One" i "Procreation" i pomimo iż bardziej podobał mi się ich zeszłoroczny występ przed Machine Head, ten koncert także mogą zaliczyć do udanych. Nieźle zagrany, ciężko brzmiący i dynamiczny materiał, gdzie przeplatają się wpływy chociażby Sepultury czy Soulfly, przypadł ludziom do gustu. Kilkadziesiąt minut fajnego koncertu None zakończyło drugą edycję Parkfest.
Impreza całkiem udana, choć skład odpowiadał mi tylko w pięćdziesięciu procentach. A w październiku znwou widzimy się w "Parku".