- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: "Obscene Extreme Festival 2022", Trutnov 13-16.07.2022
miejsce, data: Trutnov, Na Bojisti, 13.07.2022
miejsce, data: Trutnov, Na Bojisti, 14.07.2022
miejsce, data: Trutnov, Na Bojisti, 15.07.2022
miejsce, data: Trutnov, Na Bojisti, 16.07.2022
Gatecreeper, Trutnov 16.07.2022, fot. Verghityax
Nareszcie! Wraca w pełnej krasie "Obscene Extreme Festival", mój ulubiony festiwal. Z covidowych przyczyn w ostatnich dwóch latach odbyły się mocno okrojone edycje, a pełny zestaw zespołów zaplanowany został na lipiec 2022 roku. Z planami bywa różnie, ale tym razem wszystko pyknęło i to jeszcze jak!
Rankiem 13 lipca wyruszyliśmy w kierunku Trutnova, cieszyłem się jak dziecko, co najmniej jakbym tam jechał pierwszy raz, a nie dwudziesty drugi. Bezproblemowo dotarliśmy, zameldowaliśmy się w hotelu, pierwsze integracyjne drineczki i pora ruszyć na teren festiwalu.
Bound to Prevail, Trutnov 14.07.2022, fot. Verghityax
Pierwszy dzień to taki before, w tym roku nazwany "Festiwalem dziwnych riffów" ("Festival of Weird Riffs"). Mieliśmy do czynienia z hałasem, ale w zdecydowaniem innym, wolniejszym i pokręconym wydaniu. Dźwięki niekoniecznie z mojej bajki, ale warto było zerknąć chociażby z czystej ciekawości na taki Morbid Evils, w składzie którego widnieje nie kto inny, jak Keijo, krzykacz fińskiego Rotten Sound. Sludge - doom, ale i brudny death metal w ich wydaniu przykuwał uwagę. Podobnie, jak jeden z nielicznych polskich przedstawicieli na tegorocznej edycji, czyli Belzebong. Kapela ma już swoją renomę i niespecjalnie ją trzeba przedstawiać, a każdy, kto chociaż raz ją widział na żywo, wie co w trawie piszczy. Brytyjski Conan to zespół z podobnej półki stylistycznej i - jak ktoś lubi takie dźwięki - to mógł ich wchłonąć tego wieczoru całą masę. Gwiazdą nocy pierwszej był Godflesh. Legenda pojebanych nut zaprezentowała intensywny set, pełen brutalności, odjechanej elektroniki i industrialu na najwyższym poziomie. Justin i GC Green we dwóch generowali taki hałas, że łeb urywało, zagrali m.in. numery z pomnikowej "Streetcleaner" (tytułowy czy "Like Rats"). Uroczy dzień jak zwykle wieńczyły pokazy różnych świrów z kręgów s/m, bondage, podwieszania i wtykania sobie różnych przedmiotów tu i ówdzie. Muszę jednak przyznać, że tegoroczny show jakoś mnie nie porwał, widziałem na "Obscene" już lepsze.
God Macabre, Trutnov 14.07.2022, fot. Verghityax
Czwartek 14 lipca zapowiadał się na deszczowy i faktycznie - w drugiej części dnia mocno się rozpadało, ale nie z nami takie numery, wszak "nawodnienie" na festiwalu to podstawa. Pojawiliśmy się na miejscu akurat na recital czeskiej, rewelacyjnej skupiny Snet. Kto nie zna, radzę czym prędzej to nadrobić. Młodzi Czesi grają brutalny death metal w swej gruzowej formule. Wydany w ubiegłym roku, znakomity, debiutancki album "Mokvani V Okovech" stanowił clou występu. Brutalne riffy, potężny wokal, miażdżące brzmienie, fantastyczny gig. God Macabre to stary szwedzki zespół, który nigdy nie osiągnął popularności takiej, jak Entombed czy Grave, ale maniacy oldscholowego death metalu na pewno pamiętają bardzo dobrą płytę "The Winterlong". Pomimo że band wrócił zza grobu ładnych kilka lat temu, to nadal jest to jego jedyny album (może i dobrze) i właśnie z niego raczyli nas panowie w Trutnovie. Sweden as fuck, piach na gitarach, charakterystyczny sound i melodie, świetny wokal Pera Bodera, nie mogło się nie podobać.
Onslaught, Trutnov 14.07.2022, fot. Verghityax
Kolejni weterani, chociaż z innej beczki, to Onslaught. Stareńki dobry thrash metal w wydaniu Brytoli stanowił miłą odskocznię od napierdolu stosowanego przez większość grup. Hiciory z "The Force" czy "Power From Hell" broniły się same, a stosunkowo świeży gardłowy David Garnett wstydu nie przynosił. Nie ma, że boli i jedziemy dalej. Powracamy do Szwecji i death metalu z podobnej bajki, co God Macabre, ale wiekowo dużo młodszej. Lik widziałem kilka razy i dał się poznać jako wybitnie koncertowy band. Wszystko się zgadzało, gitarki pięknie mieliły, stężenie szwedzkiego metalu na kilometr kwadratowy przekraczało wszelkie normy, czego chcieć więcej.
Memoriam, Trutnov 14.07.2022, fot. Verghityax
Znów skok na Wyspy i podbicie średniej wieku w zespole. Memoriam to zgraja wiarusów co się zowie, z Karlem Willetsem z nieodżałowanego Bolt Thrower na czele. Dziadki przywalili z grubej rury deciorem na modłę starej brytyjskiej szkoły gatunku, średnio szybkie numery plus piękne zwolnienia. Cudowna zabawa udzieliła się muzykom i michy im się cieszyły, prawie jak nam. Karl przeżywał drugą młodość, pięknie ryczał, a na koniec rozebrał się do połowy i wszystkich przytulał za sceną. Trzeba było chwilę odsapnąć, kiedy dochodziły dźwięki morderczego Skitsystem. Wróciliśmy na jeden z najlepszych koncertów festiwalu. Kultowe Incantation pod wodzą nieśmiertelnego Johna McEntee zmiotło mnie dosłownie z planszy. John dobrał sobie nowych, młodych współpracowników, ale kompletnie nie miało to znaczenia, bo brzmienie, jakie wykręcili na "Obscene Extreme Festival" burzyło obiekty. Przepotężny sound, walec gruchoczący na swej drodze wszystko i wszystkich. "Carrion Prophecy", "Forsaken Mourning of Angelic Anguish" czy "The Ibex Moon" rozgniotły obecnych na plastelinę.
Incantation, Trutnov 14.07.2022, fot. Verghityax
Tuż po Incantation znaczne przyspieszenie w postaci Infest. Kop w ryj, grindzik na wysokim poziomie. Nastrój wyśmienity, ale niestety miał się zepsuć z dwóch powodów. Po pierwsze odwołano występ Infekcji, a po drugie coś, na co czekałem, okazało się jakimś nieśmiesznym żartem. Chodzi mi o zapowiadany performans legendarnego Malevolent Creation, który był niezamierzoną chyba parodią. W składzie tego czegoś (umownie nazwałem to "cover band") widnieli jacyś randomowi ludzie, nie było Phila Fasciany (później pojawiły się jakieś kulawe oświadczenia formacji), po obejrzeniu fragmentu musiałem odpuścić. Nie dałem rady, gdyż zawartość Malevolent w Malevolent stanowiła zero. Kolesie oczywiście się starali i nie można im odmówić ambicji, ale nazwanie tego koncertem Malevolent Creation to grube nieporozumienie. Oczywiście, nie mam tu absolutnie żadnych pretensji do organizatorów "Obscene Extreme Festival", oni tu nie zawinili. Dostali produkt taki, a nie inny. Wielka szkoda. To, plus zmęczenie deszczem złożyło się na udanie się w kierunku znanego i lubianego hotelu.
Vomi Noir, Trutnov 15.07.2022, fot. Verghityax
Piątek-piąteczek po śniadanku zapowiadał się genialnie. Doturlaliśmy się zgodnie z planem na set młodzieżowego ansamblu Galvanizer i zaprawdę powiadam Wam, warto było. Trio Finów jebnęło cudownym konglomeratem death metalu i grindcore'a w iście staroszkolnym stylu. Pięknie to płynęło, brzmiało niezgorzej, a wokalo-basista Villi wyskoczył w spodenkach niczym z lekcji weufu w podstawówce. Ach ta nostalgia! Potem przewinęły się słowackie brutal-deathowe Craniotomy i czeskie grindowe Gride - stali bywalcy festiwalu.
Benediction, Trutnov 15.07.2022, fot. Verghityax
Jednakże my czekaliśmy na kolejną legendę, a mianowicie Benediction. Nie po raz pierwszy ich widziałem, ale to był mój dziewiczy rejs z Davem Ingramem za mikrofonem. Chłop sprawił się na medal, a ekipa z bananami na twarzach nie ustępowała mu kroku. Zajebista zabawa i na scenie, i pod nią, brzmienie bez zarzutu, święto starego dobrego death metalu. Były m.in. "Nightfear", "The Grotesque", "Subconscious Terror", "Vision in the Shroud", "The Dreams You Dread".
Macabre, Trutnov 15.07.2022, fot. Verghityax
Już meldują się następni w kolejce, amerykański Macabre. Zespół, który albo się uwielbia (ja tak!), albo nienawidzi, tak specyficzną muzę grają, właściwie nie uznając żadnych granic stylistycznych. Oglądałem ich po raz kolejny i było pysznie. Hiciory opowiadające o niesławnych czynach seryjnych morderców w odjechanej oprawie muzycznej, na scenie pojawili się "we własnej osobie" m.in. Albert Fish i Richard Ramirez. Pogaworzyłem z panami po koncercie, Corporate Death zapowiedział nową płytę, która będzie dotyczyć tym razem niejakiego Eda Geina (nie mogę się doczekać!) i wspominał, jak parę lat temu o mało nie zagrali na "Obscene Extreme Festival" przez polski spirytus (coś tam pamiętam).
Dismember, Trutnov 15.07.2022, fot. Verghityax
Wreszcie przyszedł czas na to, na co wszyscy czekali. Gwiazda festiwalu: Dismember! Szwedzi powrócili po latach niebytu i grają na co lepszych imprezach. Byłem uczestnikiem ich ostatniego koncertu, 11 lat temu na "Deathfeast Open Air", i nie sądziłem, że ich jeszcze zobaczę, ale stało się. Są w wyśmienitej formie, Matti, Fred i spółka - mimo lat na karku - dali ognia jak za najlepszych lat. Ze sceny mokry sen każdego death maniaka: "Reborn in Blasphemy", "Pieces", "Skin Her Alive", "Skinfather", "Casket Garden", "Soon to Be Dead". Istna lista przebojów, hit za hitem i hitem pogania. Szwedzi zadowoleni z przyjęcia nie szczędzili sił, sound kruszył mury, a nieśmiertelne "Dreaming in Red" dopełniło dzieła zniszczenia. Ufff!
Midnight, Trutnov 15.07.2022, fot. Verghityax
Bardzo energetyczny gig trupy Athenara, czyli Midnight, śledziłem z bezpiecznej odległości, ale muszę powiedzieć, że naprawdę robił robotę. Podobnie, jak koncert niezniszczalnego Paula Speckmanna i jego Master. Majestatyczne, oldschoolowe dźwięki idealnie zakończyły dla nas część koncertową.
Koncertową, bowiem - jak to starzy metalowcy - udaliśmy się na mega imprezę pod główny namiot piwny, gdzie, przy dźwiękach Abby, Jacksona, Modern Talking i innych, tańce i inspirujące rozmowy o życiu trwały do 4 rano. Stare chłopy, a głupie.
Intoxxxicated, Trutnov 16.07.2022, fot. Verghityax
Dzień ostatni, sobota, znów zapowiadał się deszczowo, ale na szczęście w przeciwieństwie do czwartku bardziej postraszyło niż lało. Wstrzeliliśmy się idealnie w czas, bo gdy dotarliśmy, ze sceny napierało istne tornado w postaci Bandit z Filadelfii. Totalny grindowo-noise'owy napierdol z opętanym wokalistą, który biegał i skakał jak szalony. Jak w pewnym momencie poleciało z głośników "Ej, przeleciał ptaszek kalinowy lasek", a on łamanym polskim oświadczał, że kocha Polaków, to nie miałem pytań.
Benediction, Trutnov 15.07.2022, fot. Verghityax
Beheaded z Malty to kapela z wieloletnim stażem (grają od 1991 roku), uprawiająca z powodzeniem poletko z brutalnym death metalem amerykańskiej proweniencji. Zawsze, niezależnie od składu, w którym grają, prezentują się z bardzo dobrej strony i tak też było na "Obscene Extreme Festival 2022". Profesjonalny, intensywny gig, panowie w czerni, skupienie i zaangażowanie. Z powodu choroby odpadł niestety fiński Convulse, na który bardzo czekałem. No cóż, taki mamy klimat. Za to do pieca dołożyli weterani z Hellbastard, zespołu w niektórych kręgach wręcz legendarnego. Brytyjczycy od dziesiątek lat młócą swój miks thrashu z crustem i corem, i publiczność w Trutnovie mogła to poczuć na własnej skórze.
Unsu, Trutnov 15.07.2022, fot. Verghityax
Następny koncert, na który bardzo czekałem i się nie zawiodłem, to Bile. Trio Holendrów, które ostatnio widziałem w 2003 roku w tym samym miejscu, postanowiło się reaktywować (w tym czasie zmienili nazwę na Skullhog i również swoją muzę) i zagrać raz jeszcze w ramach "Obscene Extreme Festival". Pomimo pewnych problemów technicznych (nie poszły sample), wjechali niczym buldożer. Gore - grind z maksymalnie zdołowanym soundem rozjeżdżał wszystkich niczym walec. Wokale z piekła rodem snuły historie ze świetnych "The Shed " i "Camp Blood". Takie powroty to ja rozumiem.
Gatecreeper, Trutnov 16.07.2022, fot. Verghityax
Chwaliłem już młodych z Galvanizer i Snet, więc muszę i posłodzić innym młodziakom - z amerykańskiego Gatecreeper. Fantastyczny koncercik, biorący to, co najlepsze ze szwedzkiej, ale i jankeskiej szkoły gatunku. Całość pięknie wchodziła, było pograne na gitarkach, niemało dołożył do tego bardzo dobry gardłowy Chase, naprawdę warto posłuchać, jeśli ktoś jeszcze nie zna.
Avulsed, Trutnov 16.07.2022, fot. Verghityax
Avulsed to dość stara i zasłużona w bojach ekipa, którą prowadzi człowiek-instytucja w death metalu - Dave Rotten. Hiszpanie odegrali dobry set, Dave jak zwykle machał swą kudłatą banią jak szalony, przemierzając sceniczne dechy. Pogadaliśmy chwilę i obiecał mi nowy krążek Christ Denied. Przyszła pora na thrashowy atak w postaci niemieckich opojów z Tankard. Jak nie omieszkał zauważyć Gerre (wokal), są już dziadami z 40-letnim stażem, ale tego wieczoru naprawdę nie było tego widać. Ich zabawowy thrashyk udzielił się gawiedzi, wszyscy emanowali dobrym humorem, słuchając takich przebojów, jak "The Mourning After", "Die With Beer in Your Hand", "Chemical Invasion" czy "Empty Tankard". Luz, energia, której często brakuje o wiele młodszym stażem. Wypada tylko Niemcom życzyć kolejnych 40 lat w zdrowiu i niech im nigdy piwka nie zabraknie.
Tankard, Trutnov 16.07.2022, fot. Verghityax
Po zabawie na 102 trzeba było wrócić na ziemię i przygotować się na opad kopar. Zabójcy z amerykańskiego Pig Destroyer zajebali taki gig, że głowa mała. Załoga Scotta Hulla udowodniła, że są koncertową maszyną i się z nikim nie patyczkują. To jest coś więcej niż zwykły grindcore, to zdecydowanie hałas XXI wieku, nowoczesny, ale nie plastikowy. Masywne brzmienie, które dopełniały rewelacyjne sample, przerażający ryk J. R. Hayesa, perkusja młócąca niczym karabin maszynowy, składały się na obraz tego perfekcyjnego show, po którym już nie było co zbierać. Zagrały jeszcze bardzo fajny grindowy Jig-Ai i kobitki z Crypty, ale to już był tylko skromny dodatek do zakończenia festiwalu.
Intoxxxicated, Trutnov 16.07.2022, fot. Verghityax
Nie lubię podsumowań, ale w tym miejscu pragnę po raz enty powiedzieć, że strasznie się cieszę, że "Obscene Extreme Festival" wróciło do normy, która normą nie jest, bowiem nie jestem sobie w stanie wyobrazić takiej imprezy u nas. Kto był chociaż raz, ten wie, o czym piszę. Wielkie dzięki Curby za to, co robisz, dzięki Marcin, że dałeś się namówić na wyjazd! Do zobaczenia za rok (hotel już mamy zabukowany).
Materiały dotyczące zespołów
- Godflesh
- Conan
- Deafkids
- Belzebong
- Morbid Evils
- Vole
- Chlad
- Masaz
- Malevolent Creation
- Incantation
- Skitsystem
- Memoriam
- Lik
- Onslaught
- God Macabre
- Crisix
- Snet
- Goatburner
- Infekcja
- Lautsturmer
- Infest
- Sheeva Yoga
- Phantom Corporation
- Intestinal Disease
- SxFxCx
- Ona Snop
- Bound to Prevail
- Death Crusade
- Heresy
- Civilian Thrower
- Bastard Instinkt
- Dismember
- Midnight
- Macabre
- Benediction
- Mob 47
- Jig-Ai
- Grunt
- Overcharge
- 3 Onany Boys
- P.L.F.
- Feastem
- Gride
- Social Chaos
- Craniotomy
- Aggressive Tyrants
- Galvanizer
- Vomi Noir
- Unsu
- Raw Peace
- Hetze
- Dezaztre Natural
- Idiocracy
- Family Vacation
- Slavery
- Tankard
- Pig Destroyer
- Crypta
- Pyrexia
- Gatecreeper
- Necrotted
- Visceral Vomit
- Decultivate
- Avulsed
- Bile
- Hellbastard
- Convulse
- Beheaded
- Carnal Diafragma
- Indian Nightmare
- Murder Inc.
- Bandit
- Intoxxxicated
- Escuela Grind
- The Creatures from the Tomb
- Cerebral Extinction
- Krlja
- Gendo Ikari
- Slavenkust