- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Novum Vox Mortis Festival, Warszawa "Park" 25.09.1998
miejsce, data: Warszawa, Park, 25.09.1998
Zaczęło się od rozróby przed koncertem: ktoś kogoś zkroił z biletu, w ramach rewanżu ktoś komuś rozbił butelkę na głowie, w ramach rewanżu ktoś komuś rozbił butelkę na głowie (a że niewinnemu, to już inna sprawa). Kiedy zapanował spokój, przyjechała wezwana w trakcie rozróby policja i zaczęła coś kombinować. Na szczęście koncert doszedł do skutku. Ale wpuszczać zaczęli po 16-tej - zamiast o 14:00, więc koncert był krótszy (na 22:00 było zapowiedziane dicho). Ludzie wchodzili jeszcze dosyć długo, nawet w czasie Yattering.
Gdy udało mi się wejść, akurat kończyła się próba Dark Funeral, dostępna dla około 20-30 osób, którym udało się wejść jako pierwszym.
Night Gallery - nie było, zamiast niego wystąpił niewymieniony w zapowiedziach zespół, o którym poniżej:
Demise - dobry przykład na to, jak można tworzyć klimat bez klawiszy i smęcenia. Dosyć duże umiejętności techniczne - przynajmniej jeśli chodzi o gitarzystę. Nie przedstawili się od razu, więc poznałem dopiero po utworze "Outcome of My Choice", znanym mi z "Blood to Come vol. I".
Incarnated - grind, "sklonowane Damnable" - jeżeli już to wolę "oryginał", ale i tak nie przepadam za grindem. Damnable przynajmniej zdecydowanie lepiej obsługuje swoje instrumenty.
Yattering - brutalny Death na przyzwoitym poziomie. Perkusista grał z przypiętymi rogami :)
Convent - brutalny death na przyzowitym poziomie, ze zdołowanym wokalem.
Heresy - wreszcie ich zobaczyłem, chociaż w stolicy grali już chyba 4. czy 5. raz (jeśli nie liczyć tego, że widziałem ich kiedyś na Porionie ;) ). Dobrze zagrany ostry Death. Publiczności najwyraźniej się podobało.
Damnation się nie pojawił, więc go nie było. Szkoda - jeden z najciekawszych (IMO oczywiście) zespołów z zapowiadanego programu festiwalu - obok Hate i Lux Occulta... no i Dark Funeral, ale ten już z trochę innych powodów.
Hate nawet nie miał się pojawić, bo ma się pojawić przed Mardukiem i by było za często.
Damnable - który to już raz w Warszawie? Nawet nie wchodziłem na salę.
Lux Occulta - tu nieco dłużej. Pierwszy utwór Jaro.Slav odśpiewał w masce z rogami (podobno przy tym utworze robi to na każdym koncercie - dotychczas nie miałem okazji zaobserwować). Klawiszowiec z kolei występował w czarnym kapturze, przykrywającym krótko ostrzyżone włosy - robiło to zdecydowanie lepsze wrażenie niż "łysa pała". Większość materiału pochodziła z "Dionysos". Było też "When Horned Souls Awake" z "Maior Arcana" i jeden nowy utwór - jeszcze szybsza sieka niż do tej pory.
Dark Funeral - no i za krótko, bo się nie zmieściło. Na pewno było "Bloodfrozen" z pierwszego albumu, conieco z "Vobiscum Satanas", a na koniec "My Dark Desires" z refrenami w wykonaniu publiczności. Krwi nie było, jedynie czarno-białe makijaże i ostre łojenie.
No i wynocha z klubu, bo ma być dicho. W porównaniu z Remontem zorganizowali drugie wyjście (przez patio), żeby uniknąć zetknięcia wychodzącej braci metalowej, z oczekującymi na dicho, dresiarzami oraz ewentualnej anihilacji obu grup.
Tym razem nie słyszałem nic o niestosownym zachowaniu ochrony. Ale to "niedociągnięcie" tzw. "metalowcy" nadrobili we własnym zakresie, pokazując swoją głupotę i niedojrzałość.
Materiały dotyczące zespołów
- Dark Funeral
- Lux Occulta
- Damnable
- Damnation
- Heresy
- Convent
- Yattering
- Incarned
- Demise