zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 21 listopada 2024

relacja: Mystic Festival 2002, Katowice "Spodek" 26.11.2002

20.11.2002  autor: Beny82
wystąpili: Kreator; Satyricon; Gamma Ray; Nile; Sinergy; Sinister; Myrkskog; Frontside
miejsce, data: Katowice, Spodek, 26.10.2002

Mystic Festival organizowany przez Mystic Production w czasie swojej dość krótkiej historii uzyskał rangę jednej z największych imprez metalowych w naszym kraju. Jej trzecia edycja miała być krokiem milowym naprzód - dość dobrze zorganizowana reklama i tajemniczość przy ujawnianiu mających zagrać zepołów sprawiły, że każdy z niecierpliwością oczekiwał na październikowy wyjazd do Katowic.

26 listopada prawie trzy tysiące ludzi zjawiło się w katowickim "Spodku", by posłuchać metalu na najwyższym, światowym poziomie. Niestety pierwsze dźwięki gitar pojawiły się po prawie dwugodzinnym opóźnieniu, a jako pierwszy zaprezentował się sosnowiecki Frontside - chyba największe zaskoczenie dnia - który muzycznie nie pokazał się z najlepszej strony. Może rola "rozgrzewacza" trochę przeszkodziła w odegraniu dość ciekawego koncertu, w każdym bądź razie dwudziestominutowy gig nie potrafił mnie przekonać.

O albumach studyjnych Myrkskog chodzą dobre opinie, niestety koncertowo zespół ten wypada blado - długie przerwy między kolejnymi utworami powodowały utrudnienia w odbiorze muzyki, a dochodzi do tego również ruch sceniczny, a raczej jego brak. Dwadzieścia minut, które Norwegowie otrzymali od organizatorów zdecydowanie wypadło fatalnie, moim zdaniem był to najnudniejszy występ tego dnia.

Na szczęście kolejne mające się zaprezentować na scenie zespoły zadecydowały o sile muzycznej wartości festiwalu. Jako pierwszy swoją szanse wykorzystał Sinergy. Zabawa z muzyką, żywiołowość, próba nawiązania kontaktu z publicznością, to najważniejsze cechy charakterystyczne dla występu. Show stworzony przez Kimberly Goss i Alexa Laiho tak naprawdę otworzył Mystic Festival na dobre. Zespół nie zawiódł organizatorów, ale co najważniejsze, nie zawiódł fanów zgromadzonych w "Spodku". Brawa dla fińskiej ekipy jak najbardziej zasłużone.

Skoro publiczność była rozgrzana, należało utrzymać gorąca temperaturę w hali - zadania tego podjął się Sinister, który mimo dość krótkiego występu pokazał prawdziwą klasę. Prawie trzydzieści minut death metalowej rzeźni, brutalne gitary, agresywna sekcja rytmiczna, a do tego piekielny growl maleńkiej Rachel ukazały moc Holendrów. Podczas tego koncertu publiczność rozkręciła się na dobre i oczekiwała na więcej. Naprawdę szkoda, że zespół otrzymał tak mało czasu.

Kolejny występ zmiażdżył chyba wszystkich. Brutalność, po której ciężko złapać oddech sprawiła, że to, co pokazał Nile było czymś wyjątkowym. Specyficzny klimat stworzony przez intro zamieniające "Spodek" w egipską piramidę utwierdziły mnie w przekonaniu, że Nile to nie tylko świetna muzyka, ale także genialny show. Zespół pokazał wszystko, co najlepsze w swoim fachu - piekielne riffy, imponujące solówki, miażdżący bass i perfekcyjna perkusja, wszystkie te elementy były doskonałym dowodem na to, dlaczego Amerykanie zaliczani są dziś do światowej czołówki death metalu. Po takim występie nie pozostaje nic innego jak oczekiwać na ich kolejną wizytę w naszym kraju.

Po wojażach death metalowych, nadszedł czas na klasyczny heavy metal - Kai Hansen wraz ze swoim Gamma Ray wreszcie mógł zaprezentować się przed polską publicznością. Kapitalnie wytworzona atmosfera, świetnie współgrające z muzyką światła zadecydowały o magicznej oprawie koncertu. Do tego dochodzi fakt, że zespół podczas tej trasy grał utwory sporządzone przez fanów w głosowaniach internetowych, a oznaczało to tyle, że mogliśmy usłyszeliśmy legendarne już utwory z "Land Of The Free" czy "Somewhere Out In Space" oraz najnowsze dokonania Gammy. Po zakończonym koncercie Kai zapowiedział, że zespół powróci do Polski - ile jest w tym prawdy, tego nie wie pewnie nikt, ale miejmy nadzieję, że promocja następnej płyty nie ominie naszego kraju.

Teraz się pewnie trochę narażę paru osobom, ale trudno się mówi, chodzi o koncert Satyricon. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się czegoś wielkiego po tym występie, ale aż takiego rozczarowania też nie oczekiwałem. Zespół zagrał nudno, kawałki przechodziły bez jakiegoś szczegółnego akcentu. Norwegowie odgrywali kolejne utwory wkładając w to możliwie jak najmniej wysiłku, nawet zagranie "Black Metal" (wiadomo kogo) wypadło, tak jak wypadło. Jeżeli idzie o wybór rozczarowań festiwalu, to właśnie koncert Satyricon jak najbardziej zasłużył na to negatywne wyróżnienie. Na usprawiedliwienie podam, ze duża część publiczności uznała występ Satyra i spółki za bardzo dobre. Ja tego nie potwierdzam.

Ostatni zespół dnia i... największe rozczarowanie sprawiła publiczność, która wypięła się na Petrozzę i jego kolegów - praktycznie koncert Niemców oglądała już dość mała garstka fanów. Ale najwazniejsze, że Kreator już od pierwszych taktów udowodnił. że liczy się dla nich każdy słuchacz. Katowicki koncert zdecydowanie potwierdził krążącą o 2002 roku opinię jako o jednym z najlepszych roczników w historii zespołu. Setlista Niemców była bardzo podobna do tej, jaką zespół zaprezentował w styczniu na trasie z Sodom i Destruction, jednak sobotni występ był bogatszy w zaangażowanie Mille na scenie. Dość dobrze prowadzony dialog z publicznością, uwiecznienie jej na kamerze vhs (prawdopodobnie fragmenty nakręcone w "Spodku" będzie można zobaczyć na koncertowym DVD) stanowiły o wielkości koncertu Kreatora. Muzycznie Petrozza i spółka też pokazali, że grac potrafią - jak na gwiazdę festiwalu, zespół wypadł bardzo dobrze.

Wielogodzinny maraton dobiegł końca. Podsumuwujac należy wspomnieć o pewnych wadach organizacyjnych, czyli opóźnieniu i zmianie głównej gwiazdy. Ale co najważniejsze, trzecia edycja Mystic Festival stała na bardzo wysokim poziomie muzycznym, i to powinno być główną rekomendacją świadczącą o wysokim poziomie tej imprezy.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?