- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Life Of Agony i Carnal, Warszawa "Stodoła" 23.11.2005
miejsce, data: Warszawa, Stodoła, 23.11.2005
Blisko dziesięcioletnia przerwa, jaka dzieliła ten koncert od poprzedniej wizyty Life of Agony w Polsce, skłoniła Keitha Caputo do żartu, że kolejny raz zagrają u nas dopiero w 2015 roku. Jednak sam występ, jaki dali tego wieczora ci czterej nowojorczycy potrafił wynagrodzić fanom nawet najdłuższe oczekiwanie.
Po całkiem udanym i nieźle brzmiącym koncercie Carnal, na scenę, bez zbędnych fajerwerków, wyszli muzycy Life of Agony. Zaczęli od "Don't Bother" z najnowszej płyty. Bogata reprezentacja utworów z nowego krążka mieszała się ze starszymi kompozycjami i trzeba przyznać, że nowy materiał świetnie sprawdza się na żywo, chociaż publiczność bardziej entuzjastycznie reagowała na piosenki z dwóch pierwszych albumów. Z "Broken Valley" usłyszeliśmy między innymi przepięknie brzmiące "Wicked Ways" i "Strung Out", ciężki "Junk Sick", czy singlowy "Love To Let You Down". Ze starszych rzeczy nie zabrakło "This Time", "Underground", "I Regret", "Lost at 22" (przemianowanego na "Lost at 32"), "Weeds" (bodaj jedyny utwór z "Soul Searching Sun", jaki wybrzmiał tego dnia), czy zagranego na sam koniec "River Runs Red".
Muzycy Life of Agony byli w dobrej formie, lecz to wokół Keitha Caputo - drobnego człowieka z wielkim głosem - skupiała się uwaga widzów. W jego skąpej konferansjerce znalazło się kilka humorystycznych elementów, jak choćby stwierdzenie, że podczas ostatniej wizyty w Polsce był zbyt młody, żeby móc zapuścić brodę. Doszło też do zabawnej wpadki, gdy Keith zapowiedział piosenkę "Through and Through", a zespół zagrał... "The Day He Died".
Jedyne, co martwi to frekwencja. Jeszcze kilka lat temu ten koncert pewnie wyprzedałby się w całości. Teraz Stodoła była zapełniona ledwie w połowie.
Materiały dotyczące zespołów
- Life Of Agony
- Carnal