zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 24 listopada 2024

relacja: Kat & Roman Kostrzewski, Warszawa "Stodoła" 23.04.2009

24.04.2009  autor: Argesh
wystąpili: Kat & Roman Kostrzewski; Dragon's Eye
miejsce, data: Warszawa, Stodoła, 23.04.2009

Na ten koncert czekałam bardzo długo. Ostatni raz widziałam Kata na żywo kilka lat temu, podczas występu w warszawskim klubie "Park". Zagrali świetnie, toteż z niecierpliwością wypatrywałam wieści o kolejnym koncercie. W tym czasie (w 2004 roku) udało mi się zobaczyć solowy występ Romana Kostrzewskiego. Kiedy 2 lata temu Kat miał zagrać 24.02.2007 w warszawskiej "Progresji", nie dane było mi dotrzeć (bilety jak zwykle wykupione w rekordowym tempie). Ale na szczęście nadeszła wiosna 2009, a wraz z nią wyczekiwana wiadomość: Kat & Roman Kostrzewski na żywo!

Kat & Roman Kostrzewski, Warszawa "Stodoła" 2009, fot. W. Dobrogojski
Kat & Roman Kostrzewski, Warszawa "Stodoła" 2009, fot. W. Dobrogojski

W "Stodole" zjawiła się głównie tzw. stara wiara, pamiętająca zapewne niejeden koncert zespołu. Nie brakowało jednak i młodych czarnych dusz, co oznacza, że magia Kata - mimo upływu czasu - nie straciła nic ze swej mocy. Wszyscy niecierpliwe oczekiwali na początek koncertu. Support przebrzmiał niemal niezauważony, a kiedy "pogasły światła, jest ciemno" publiczność zaczęła skandować: "nie ma Kata bez Romana!". Po chwili na scenę wszedł niemal cały zespół. Fani niezwykle ciepło przywitali zwłaszcza Irka, perkusistę. Zabrzmiały pierwsze tony "Diabelskiego Domu cz. 2" i wtedy wbiegł Roman Kostrzewski - wulkan energii! Podróż w czasie mogła się rozpocząć?

Muzycy nie zapomnieli o żadnej płycie - usłyszeliśmy fragmenty z "666", "Oddechu wymarłych światów", "Bastarda", "Ballad", "Róż miłości, które najchętniej przyjmują się na grobach" i "Szyderczego zwierciadła". Przyznam uczciwie, że trudno przytoczyć mi teraz właściwą chronologię utworów, ponieważ cały koncert sprowadza się w zasadzie do jednego stwierdzenia: głos Romana Kostrzewskiego i muzyka Kata. Każdy, kto uległ urokowi tej twórczości, doskonale zrozumie, co mam na myśli. Nie trzeba było fajerwerków, wymyślnych sztuczek. Wystarczyło, że GRALI, a on ŚPIEWAŁ. Zespół pokazał dwa oblicza - agresywne ("W bezkształtnej bryle uwięziony", "Porwany obłędem" , "Diabelski dom cz. 3", "Cmok-cmok, mlask-mlask", "Metal i piekło", "Wyrocznia", "Strzeż się plucia pod wiatr", "Odi profanum vulgus") i bardziej liryczne ("Niewinność", "Czas zemsty", "Głos z ciemności", "Purpurowe gody" czy "Łza dla cieniów minionych", zagrana jako jeden z bisów). Szybsze fragmenty przeplatały się z wolniejszymi, publiczność znała większość tekstów na pamięć, więc śpiewaliśmy wespół z Romanem, który w przerwach ucinał sobie z nami pogawędki (nie zapomnę stwierdzenia, że "ma być napierdalanka" zgodnie z życzeniem jednego z fanów, planowania dochodowego biznesu w okolicach Częstochowy w postaci produkcji czarnych Chrystusków czy też wymyślania nowych Matek Boskich - jedna z nich była od bikini). Wizualnie najbardziej niezwykłymi momentami były tańce wokalisty.

Kat & Roman Kostrzewski, Warszawa "Stodoła" 2009, fot. W. Dobrogojski
Kat & Roman Kostrzewski, Warszawa "Stodoła" 2009, fot. W. Dobrogojski

Oczywiście, mogłabym napisać, że nie zagrali tego czy owego kawałka, albo przyczepić się do wokalnego zaplątania Romana podczas "Czasu zemsty". Jednak to bez znaczenia w obliczu niezwykłej energii kapeli i niepowtarzalnego klimatu ich muzyki. Każdy utwór przyjmowaliśmy entuzjastycznie, panowała wspaniała atmosfera - to banalne stwierdzenia, lecz nie ma słów, które oddałyby emocje towarzyszące temu koncertowi Kata. Na szczęście możemy liczyć na więcej? Zaśpiewaliśmy im przecież "Sto lat".

Zobacz: zdjęcia z koncertu.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Supporty
Komandos (wyślij pw), 2009-04-25 20:36:08 | odpowiedz | zgłoś
A o supportach ani słowa. Mało rzetelna coś ta relacja ;)
czekając na Romana
anonymous (gość, IP: 212.76.37.*), 2009-04-25 12:24:34 | odpowiedz | zgłoś
W takim razie autor przegapił po drodze dobry koncert w Depozycie. Co jak co, ale to chyba przesada z tą długością oczekiwania na występ Kat&Romek, grają w Warszawie dość regularnie, nigdy też nie zauważyłem żeby trudno było dostać bilet, Stodole zresztą daleko było do przepełnienia.

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?