zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

relacja: Jacek Kulesza Trio, Wrocław "Firlej" 18.09.2009

28.09.2009  autor: Krasnal Adamu
wystąpili: Jacek Kulesza Trio
miejsce, data: Wrocław, Firlej, 18.09.2009

Wrocławski Ośrodek Działań Artystycznych "Firlej" każdego roku wsławia się koncertami wykonawców spoza głównego nurtu. Zaplanowany na cztery wieczory cykl "Singer - Songwriting" został zainaugurowany na przełomie lata i jesieni przez solowy projekt znanego z Homosapiens Jacka Kuleszy.

Nie wiedziałem, czego dokładnie się spodziewać. Najpierw nieznacznie zasugerowałem się zdjęciem na okładce płyty, na którym artysta był bardzo podobny do Jacka Kaczmarskiego. Gdy na rozpoczęcie występu niewysoki mężczyzna w żółtej koszuli, kolorowym krawacie, z fryzurą i zarostem pasującymi bardziej do lat 70., wygłosił ze sceny, wsparty odpowiednimi rekwizytami, słowa "Woda - życie, dzbanek - picie", przyszła mi do głowy poezja śpiewana. Kiedy po chwili zaczął wyć do mikrofonów, z których jeden podpięty był do delaya, pomyślałem o awangardzie. Pierwsza piosenka zmieszała mnie jeszcze bardziej, bo usłyszałem bluesa. Do końca koncertu artysta zdołał zaskoczyć mnie jeszcze kilka razy, ale znalazłem dla niego szufladkę. Taką specjalną, tylko dla Jacka Kuleszy: bluesrockowy kabaret. Co się pod tym określeniem kryje? Coś, czego nie potrafię opisać. Żeby w pełni to zrozumieć, trzeba to zobaczyć, a raczej przeżyć, doświadczyć. Warto było przebywać na sali m.in. w takich momentach, jak ten, kiedy przy wokalizie z "Fish" w wykonaniu publiki Kulesza przechodził ze sceny do ustawionego przy ścianie, na skraju widowni pianina. Najlepiej było wtedy znaleźć się na jego drodze, która obfitowała w bliskie spotkania tego stopnia, do którego zalicza się przytulanie. Przede wszystkim jednak żadnymi opowieściami i cytatami nie odtworzę radosnej atmosfery występu. To nie muzyka bowiem zadecydowała o jego charakterze, lecz konferansjerka. Piosenki, m.in. "By iść", "Tańczymy na siedząco", "Scream", "Gotowy", "Kochaj", "Home" i "Friend", zostały wykonane z godną pochwały werwą, niektóre motywy zapadły mi w pamięć na dłużej, wypełniły jednak tylko połowę koncertu. Reszta to żarty, od których nieraz zwijałem się ze śmiechu: niemal bezsensowne monologi o Wrocławiu ("ma w sobie coś takiego... że jest naprawdę stary!"), Kubicy i Małyszu, przechwalanie się mięśniami i lampkami wokół sceny, taneczne ruchy, naśladowanie jakiegoś skandynawskiego języka, gadanie po angielsku w stylu rasowego komika (zapowiedź zagranej na pianinie piosenki o "love and hate"), dialogi z wyimaginowanym kolegą... Do tego ostatniego wykorzystał wspomniany już efekt pętli - podpięty również do gitary.

Niezorientowanym należy jeszcze wytłumaczyć, że - mimo "Trio" w nazwie projektu - Kulesza wykonywał wszystko sam. Swoich dwóch partnerów miał pod nogami - walizkę pod prawą (tupiąc uzyskiwał brzmienie stopy) i tamburyn pod lewą. Do dyspozycji miał jeszcze dwa mikrofony, przystawki, pianino, gitarę akustyczną i elektryczną. Raz tylko (nie licząc zachęcania widzów do śpiewania) skorzystał z cudzej pomocy - w jednym z improwizowanych fragmentów poprosił kolegę o obsłużenie tamburynu. Mimo to był samowystarczalny. Wyobraźcie go sobie siedzącego na walizce podróżnej, na tle czarnej płachty z czerwoną, dziesięcioramienną gwiazdą. Do występu był oczywiście dobrze przygotowany. Teraz pomyślcie jednak, że tak naprawdę nie potrzebował tych wszystkich rekwizytów, luksusu i sprzętu - nie wahał się odłączyć od gitary kabelka i przejść się z nią między ludźmi, śpiewając bez mikrofonu. Mała salka "Firleja" sprzyja takiemu kameralnemu graniu, ale dominującym elementem, który oczarował publiczność, była osobowość Kuleszy. Po prostu magia.

Chciałbym zobaczyć jeszcze kilka występów tego tryskającego humorem artysty z Gdańska, aby się upewnić, czy zawsze wychodzą mu one tak dobrze. Zachęcam też wszystkich, którzy lubią głupio-inteligentną - bo Kulesza potrafi śmiać się z siebie - zabawę, aby wypatrywali go w swoich miastach i chodzili na jego koncerty. Nie powinni się zawieść.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?