zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 24 listopada 2024

relacja: J. D. Overdrive, Rust, God's Favorite Drug, Katowice "2B3" 9.05.2010

11.05.2010  autor: Verghityax
wystąpili: J. D. Overdrive; Rust; God's Favorite Drug
miejsce, data: Katowice, 2B3, 9.05.2010

Maj to ciężki miesiąc dla mniejszych kapel, zwłaszcza jeśli ich koncerty są płatne. Wyrastające jak grzyby po deszczu masowe festiwale opatrzone łatką "juwenaliów" i oferujące darmową rozrywkę robią im nie lada konkurencję, psując przy okazji rynek niczym fałszywa moneta. Tak było i w przypadku niniejszej imprezy, czyli czwartej odsłony "Night of the Living Rock", która odbyła się 9 maja 2010 r. w katowickim klubie "2B3".

J. D. Overdrive, Katowice 9.05.2010, fot. Verghityax
J. D. Overdrive, Katowice 9.05.2010, fot. Verghityax

Muszę przyznać, że miałem już okazję zwiedzić całą masę lokali i przybytków koncertowych na Śląsku, ale jakoś nogi nigdy mnie nie zaniosły w okolice podwojów "2B3". Ten odznaczający się dość enigmatyczną nazwą klub rozpanoszył się na tyłach placu Sejmu Śląskiego, nieopodal siedziby NOSPRu, niby nielubiany członek rodziny usadzony w narożniku stołu. Po przedostaniu się przez całkiem rozległy ogródek piwny, wewnątrz powitał mnie przyjemny półmrok. Wystrój w sam raz - ani nie odrzuca ani nie rozprasza - a stołów i krzeseł ci w "2B3" dostatek. Niestety, o scenie już nie da się tego powiedzieć. Mają tam chyba najmniejsze pudło, jakie w życiu widziałem - wystarczyła perka, żeby zająć je w połowie. Do tego dodać frontmana z mikrofonem i maksymalnie jednego wioślarza, i praktycznie reszta zespołu musi grać już poza podium. Dla kontrastu klub broni się niezgorszą akustyką, aczkolwiek do listy grzechów dodałbym jeszcze skandalicznie wysokie ceny trunków procentowych, przy których nawet krakowskie i warszawskie miejscówki jawią się jako wzór działalności charytatywnej.

Jak łatwo się domyślić, data "Night of the Living Rock" i wynikająca zeń kolizja z bezpłatnymi imprezami bardzo odbiła się na frekwencji - w niedzielę do "2B3" zawitały raptem jakieś cztery tuziny... szczęściarzy. Nie, nie piszę tego słowa z żadną emfazą, albowiem wszystkie trzy formacje, nie zważając na warunki, dały rewelacyjne popisy swych umiejętności, a atmosferze, choć kameralnej, nie można odmówić świetności. Zaś ci, którzy wybrali estradowe pitolenie, rozwodnione piwo i ociekającą tłuszczem kiełbachę z grilla, mogą pluć sobie w brodę.

Fest otwierała tyska grupa God's Favorite Drug, obracająca się w okołogrunge'owych klimatach zabarwionych odrobiną stonerowego zacięcia. Inspiracje dokonaniami Kyuss, Soundgarden i Alice in Chains widać u nich jak na dłoni. Jak dotąd chłopaki wydali własnym sumptem EPkę pt. "Now", lecz podobno pracują już nad materiałem na pełnoprawnego długograja. Instrumentalnie wypadli nad wyraz przyzwoicie, lecz laury zdecydowanie wędrują do wokalisty, którego głos brzmi jak coś, co z braku lepszego określenia można by nazwać wypadkową Cornella i Hetfielda. Na setlistę God's Favorite Drug trafiło: "Drag Me Down", "Blackstained", "Wasted", "On the Way", "Marks in the Air", "Take It Away", cover "Green Machine" Kyuss, "Lies", dwa niezatytułowane jak na razie wałki oraz cover "We Die Young" Alice in Chains. Zastrzeżenia mam tylko do tego ostatniego, gdyż wykonanie było zanadto przyspieszone w porównaniu do oryginału, a tym samym straciło część swego uroku. Ale ogólnie rzecz biorąc tyszanie zaserwowali solidny występ.

J. D. Overdrive, Katowice 9.05.2010, fot. Verghityax
J. D. Overdrive, Katowice 9.05.2010, fot. Verghityax

Po krótkiej przerwie technicznej skrzynię zajęła relatywnie nowa kapela: śląsko - zagłębiowskie combo, czyli melodyjny, thrashowy Rust. W tym przypadku bezapelacyjnie na pierwszy plan wybijał się Byron i jego totalnie niszczycielski wokal - jak nie przymierzając, czysty Chuck Billy z okresu "Demonic" i "The Gathering". Już choćby z tego powodu warto ich zobaczyć. Na uwagę zasługuje także perkusistka Katarzyna Pierzak, która pokazała porządną szkołę łojenia w bębny. Ze swego, póki co skromnego dorobku, muzycy zaprezentowali: "Ritual", "Killing Is My Second Name", "Rise", "Suffering", "Różyczkę" oraz zadedykowane tragicznie zmarłemu basiście Stosu, Januszowi Sołomie - "2012". Jeżeli Rust podąży w obranym przez siebie kierunku, ich muzyka z pewnością nie pokryje się rdzą. Tak trzymać!

Ukoronowaniem tej zacnej nocy był koncert sprawdzonej firmy - skąpanego w oparach złocistej whiskey z Tennessee J. D. Overdrive. Od czasu swego poprzedniego występu w katowickim "Cogitaturze", kiedy to chłopaki supportowali Corruption, Carnal i Lostbone, zdążyli już zupełnie wyzdrowieć i ponownie złapać wiatr w żagle formy. Gig był, bez dwóch zdań, mocarny. Jak zawsze niezawodny Suseł, o nieco tanecznym tego wieczoru usposobieniu, pozamiatał wszystko. Drugiego takiego wokalu na polskiej scenie stonerowej próżno szukać. Również niezniszczalny gitarzysta Stempel udowodnił, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych - pomimo kontuzji ręki wycinał z taką pasją, jakby świat miał się zaraz skończyć. J. D. Overdrive zagrało swój klasyczny set złożony z: "Boot Hill", "No Man's Land", "Walk Beside Me", coveru hendriksowskiego "Purple Haze", "Guilt and Redemption", "Truth Teller", "The Art of Demolition", "Stoned to Death", "Sweet Home Suicide" i w charakterze bisu "Ballbreaker". Po tym finale nienasycona publika poczęła domagać się "jeszcze jednego" i w efekcie w sali po raz drugi zagrzmiało "Stoned to Death". Moc i basta! Teraz pozostaje tylko czekać, aż następca demówki "Pure Concentrated Evil" ujrzy wreszcie światło dzienne.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Cóż
Verghityax (wyślij pw), 2010-05-12 10:09:38 | odpowiedz | zgłoś
Nie ukrywam, że lubię ich muzę, ale mam zasadę szczerego opisywania koncertów i nie zawsze wystawiam Overdrive'om wysokie noty, jak choćby było w przypadku ich występu przed Corruption.
że co?
masło (gość, IP: 83.15.211.*), 2010-05-12 10:00:44 | odpowiedz | zgłoś
Pan redaktor rozumiem kolega Overdrajwów?

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?