zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 23 listopada 2024

relacja: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018

28.07.2018  autor: Verghityax
wystąpili: Iron Maiden; Tremonti
miejsce, data: Kraków, Tauron Arena, 27.07.2018

Choć stylistyka, w jakiej porusza się Iron Maiden, jest mocno osadzona w końcówce lat 70 oraz w latach 80, weterani New Wave Of British Heavy Metal nie stoją w miejscu, zamiast tego podążając z duchem czasu. "Legacy Of The Beast World Tour", dwudziesta czwarta trasa koncertowa w karierze Brytyjczyków, swą nazwę zapożyczyła od gry na urządzenia mobilne. Nie jest to zresztą pierwszy flirt ekipy Steve'a Harrisa ze światem multimedialnej rozrywki, czego wyrazem w 1999 roku była strzelanka "Ed Hunter" studia Synthetic Dimensions.

Zobacz: zdjęcia z koncertu Iron Maiden.

Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax

Od momentu, gdy zespół po raz pierwszy przeniknął za Żelazną Kurtynę, grając w Polsce pięć koncertów w sierpniu 1984 roku w ramach "World Slavery Tour", wizyty Iron Maiden w naszym kraju cieszyły się dużym zainteresowaniem. Tak było i w przypadku niniejszego tournee, a wyprzedany występ 27 lipca w krakowskiej "Tauron Arenie" skłonił organizatora do zarezerwowania kolejnej daty - dzień później w tym samym obiekcie.

Niestety 27 lipca 2018 roku nie pozostanie w pamięci polskich fanów heavy metalu jako wspomnienie wyłącznie radosne, bowiem rankiem tego dnia świat obiegła wieść o śmierci Marka Sheltona - gitarzysty i wokalisty grupy Manilla Road. Muzyk zmarł w wieku 60 lat.

Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax

Zgodnie z dewizą inżyniera Mamonia, która głosi, że najbardziej podobają nam się melodie, które już raz słyszeliśmy, na potrzeby "Legacy Of The Beast World Tour" muzycy sięgnęli do sprawdzonego repertuaru, zupełnie pomijając materiał z ostatnich "The Final Frontier" i "The Book Of Souls". Krótko przed godziną 21 z głośników popłynęło przemówienie Winstona Churchilla, a nad sceną wśród rozbłysków świateł zawisła replika myśliwca Supermarine Spitfire Mk VB, jakiego Dywizjon 302 używał podczas bitwy o Anglię. W hali rozbrzmiał riff otwierający numer "Aces High", Bruce Dickinson w skórzanej czapce pilotce na głowie energicznym susem przesadził odsłuch i rozpoczęło się trwające niespełna dwie godziny show.

Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax

A było to show pełną gębą. Każdy z szesnastu wykonanych utworów okraszony został właściwą sobie oprawą wizualną, mającą wykreować należyty nastrój. Zmieniały się nie tylko wiszące z tyłu sceny ilustracje. Bruce zaskakiwał publikę rozmaitymi kostiumami, przebierając się częściej niż Tarja Turunen i Sharon den Adel razem wzięte. Liczne rekwizyty, prezentowane z niemała pompą, nadały temu spektakularnemu widowisku niemal teatralnego sznytu. W trakcie dawno niegranego "Flight Of Icarus" skrzydła rozprostowała olbrzymia figura Ikara, a Bruce na lewo i prawo miotał jęzorami ognia, niczym Till Lindemann z Rammstein. Z kolei wydźwięk tytułowego "Iron Maiden" z debiutanckiego albumu podkreślił gigantyczny łeb plugawego demona, który nagle wychynął zza perkusyjnego podium. Nie zabrakło również nieśmiertelnej maskotki zespołu - kiedy gitarzyści zapamiętale uprawiali gitarową szermierkę, frontman zmierzył się w walce na szable z trzymetrowym Eddiem przyodzianym w mundur brytyjskiego wojaka doby krymskiej wojny.

Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax

No dobrze, efekty efektami, ale co z kwestią najważniejszą, czyli formą wokalną Bruce'a? Pod tym względem, na szczęście, muzyk spisał się fenomenalnie. Jest to tym bardziej godne podziwu, gdy weźmie się pod uwagę jego aktywność fizyczną na scenie. Obserwując niekończące się tańce, skoki i wygibasy Bruce'a, doszedłem do wniosku, że chciałbym dysponować tak młodzieńczą werwą, kiedy osiągnę jego wiek. A mówimy przecież o człowieku, który 7 sierpnia będzie obchodził swoje sześćdziesiąte urodziny. Reszta formacji dzielnie mu sekundowała, zwłaszcza rozogniony Janick Gers, starszy od Bruce'a o ponad półtora roku.

Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax

Myślę, że żaden fan Iron Maiden nie opuścił "Tauron Areny" z poczuciem niedosytu. Steve Harris i jego towarzysze to profesjonaliści do szpiku kości, wszak zajmują się muzyką ponad cztery dekady, jednak udało im się nie zatracić tego, co w muzyce najistotniejsze, czyli radości z grania.

Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax

Lista utworów:

1. Aces High
2. Where Eagles Dare
3. 2 Minutes To Midnight
4. The Clansman
5. The Trooper
6. Revelations
7. For The Greater Good Of God
8. The Wicker Man
9. Sign Of The Cross
10. Flight Of Icarus
11. Fear Of The Dark
12. The Number Of The Beast
13. Iron Maiden

Bis:

14. The Evil That Men Do
15. Hallowed Be Thy Name
16. Run To The Hills

Zobacz: zdjęcia z koncertu Iron Maiden.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
azzaron (wyślij pw), 2018-07-29 13:38:48 | odpowiedz | zgłoś
trochę ponad miesiąc temu Judas Priest, wczoraj Iron Maiden a za tydzień Saxon. czego chcieć więcej ? :) :)
wczoraj ekipa IM pokazała po raz kolejny że nie ma obecnie na świecie zespołu, który lepiej prezentuje się na scenie. nikt poza nimi nie daje takiego show, a są to ludzie mający swoje lata od 60 do 66 wiosen na karku a taka energia tryska z nich na scenie że patrząc na dwudziestolatków potrafiących tyko potrząsać głową na scenie można się zapytać skąd w nich tyle tej młodzieńczej bądź co bądź energii?? widać po chłopakach z IM że do sprawy podchodzą nie tylko profesjonalnie ale to że ich to nadal bawi, mimo tylu lat i tylu zagranych koncertów im nadal się chce biegać i bawić z publicznością.
obecny show jest kwintesencją IM to muzyczny teatr. od 1984 roku widziałem ich już w akcji kilkanaście razy i spektakl nadal się nie nudzi :)
co do set listy na pewno można mieć różne oczekiwania. mnie najbardziej cieszy w tej set liście "Where Eagels Dare", utwór, który jest trudny technicznie i wymagający dla Nicko. sam kiedyś mówił że za żadne skarby tego numeru nie chce wykonywać koncertowo a już na pewno jako jeden z pierwszych. pamiętajmy że Nicko jest najstarszy z całej ekipy i już narzeka na problemy ze stawami skokowymi (dlatego gra boso) a jednak daje radę w tym numerze :) :)
szkoda że tak rzadko wracają do repertuaru z pierwszych dwóch płyt no ale cóż set jaki był taki był ale nie był zbyt nudny.

wieczór wspaniały i tylko łyżkę dziegciu dołożyli sami organizatorzy :(
parking 30pln - rozbój w biały dzień a do tego gonienie ludzi z okolic hali tuż po zakończeniu koncertu. co to miało być ? zmuszanie ludzi do wdychania spalin na parkingu podziemnym?? dobrze że parę osób się postawiło i nie dało się usunąć z dziedzińca przed halą.
ktoś strasznie nie lubi fanów albo lubi przytulać kasę :( kto wymyślił depozyt bezzwrotny w cenie 50pln ?? ktoś kocha golić obywateli :(
no i ewenement. jedyne dostępne piwo to to bez % :) :) śmiać się czy płakać i do tego każdy napój przelewany z butelek czy puszek do kubków?? czy ktoś słyszał o ekologii?? o cenach tych atrakcji przez grzeczność nie wspomnę :(
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2018-07-30 18:52:21 | odpowiedz | zgłoś
Z tym depozytem o co chodziło? Trzeba było oddawać jakieś rzeczy?
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
azzaron (wyślij pw), 2018-07-31 13:18:33 | odpowiedz | zgłoś
ja miałeś coś większego niż pokrowiec na lornetkę to musiałeś oddać to do depozytu. widziałeś może na bramkach informację że torba, plecak etc. nie może być większe niż ... jak miałeś coś co nie pasowało ochronie musiałeś to zdać do depozytu a tam zonk 50pln za przechowanie twoich rzeczy. to nawet na lotnisku w Tokyo przechowalnia jest tańsza :(
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
Ralffie1111 (gość, IP: 89.64.54.*), 2018-07-29 13:27:41 | odpowiedz | zgłoś
Dwa koncerty zaliczone. IM to mistrzostwo wszechświata. Spektakl jedyny w swoim rodzaju, 28 stałem w centrum płyty i słyszałem wszystko b. dobrze!
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
Ork
Ork (wyślij pw), 2018-07-29 15:34:31 | odpowiedz | zgłoś
Jeżeli chodzi o odsłuch, to może ogarnęli sytuację z dnia poprzedniego. Ale raczej wydaje mi się, że po prostu nie powieszono tyle sprzętu ile powinno się powiesić żeby zapewnić równomierne pokrycie dźwiękiem. Na Stingu na przykład oprócz głównego wisiała druga linia nagłośnienia (delay), to samo na KFMie, tutaj tego zabrakło i tam gdzie siedziałem (sektor A9) tak cudownie niestety nie było. Straszny chaos, zwłaszcza w gitarach, gdybym nie znał na wylot tych utworów to naprawdę w paru momentach zastawiałbym się co oni tam tak w ogóle grają. Ale powtarzam, byłem tak niesamowicie szczęśliwy, że kompletnie mi to nie przeszkadzało ;).
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
azzaron (wyślij pw), 2018-07-29 19:46:08 | odpowiedz | zgłoś
trochę ich inżynier dźwięku przeginał w trakcie solówek Adriana i Dave'a robił je tak głośno że zagłuszały podkład i czasami maiło się wrażenie że mijają się z tym co gra reszta. ciekawe dlaczego solówki Janick'a były ciszej ??
siedziałem w C2 i trochę jak dla mnie zbyt dudniła stopa, była mało selektywna. ale ogólnie nagłośnienie nie było jakieś złe. słyszałem co prawda lepiej nagłośnione koncerty IM ale też słyszałem nagłośnieniowe koszary :) :)
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
Ork
Ork (wyślij pw), 2018-07-30 10:41:44 | odpowiedz | zgłoś
Solówki to jeszcze pół biedy, choć faktycznie zwłaszcza Dave Murray był za bardzo na pierwszym planie. Partie rytmiczne strasznie się zlewały, miejscami zero selektywności, co kolejny raz skłoniło mnie do zastanowienia się, czy trzy gitary w tym zespole faktycznie są potrzebne? Z jednej strony był to piękny gest wobec Janicka, że się go nie pozbyli po powrocie Adriana, z drugiej strony przez to, że na żywo jest zawsze ustawiony ciszej w stosunku do reszty, nawet w partiach solowych, trochę umniejsza jego rolę w zespole. Złośliwie można by powiedzieć, że jest tam tylko od machania nogami i wywijania gitarą nad głową. A to przecież bardzo ciekawy gitarzysta, jakże odmienny od duetu Murray-Smith.
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
Ork
Ork (wyślij pw), 2018-07-29 12:28:22 | odpowiedz | zgłoś
Byłem. Nie będę i nawet nie chcę być obiektywny. Dla mnie ten wieczór był spełnieniem dziecięcego marzenia - Maiden jest moim pierwszym świadomie słuchanym zespołem, a koncertu jakoś do tej pory nie miałem okazji zobaczyć (choć raz było bardzo blisko, wyjazd do Warszawy pokrzyżowało mi zapalenie... oka ;) ). Także tego. Kompletnie zwariowałem i wspaniałych przeżyć nie zepsuło mi nawet średnie jak na zespół tej klasy nagłośnienie (w Tauron Arenie naprawdę da się to zrobić lepiej niż przyzwoicie), ani setlista którą pewnie każdy widziałby inaczej... Nieistotne. Dla mnie jeden z koncertów życia.
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2018-07-29 20:23:01 | odpowiedz | zgłoś
Dla mnie takim właśnie koncertem było Red Hot Chili Peppers w Chorzowie w 2007. Koncert zjechany przez różnych znafcuf, który dla prawdziwego fana był spełnieniem marzeń. Niestety nieszczęściem RHCP jest to, że są jednym z największych obecnie komercyjnie zespołów. To nie tylko mainstream rockowy, ale ogólny. A wszystko co modne przyciąga przypadkowych ludzi. Coś jak Metallica, ale w jej przypadku przynajmniej prawie zawsze są to mniej lub bardziej ludzie siedzący w ostrzejszym graniu. A tu? Podobno przyszło około 60 tysi ludzi, ale w tym zatrzęsienie przypadkowych ludzi. Czasami nawet nie słuchających na co dzień rocka, ale przybyłych posłuchać kilku hitów, które znają z radia albo mają na mp3. Nie zabrakło oczywiście dziwnych emo czy gimnazjalnych punkowych dziewczyn z aparatem na zębach i trampkami w różowe czaszki (o ile dobrze pamiętam). "Bezcenny" był moment jak zaczęli grać "Power Of Equality", a ludzie wokół stali i nie wiedzieli co to jest. To jakby zagrali coś z lat 80., to już w ogóle byłaby konsternacja. Może i powinni zagrać to "Under The Bridge" i "Give It Away", ale na pierwszy koncert w PL postawili na nieoczywistość i było dużo rzadko granych numerów, improwizacji i jamów czyli sól RHCP. do tego ciekawe kowery. Ukłon w stronę prawdziwych fanów, a nie ludzi wychowanych na Bravo. Później w necie były też oczywiście typowe polskie narzekania na mały kontakt z publicznością. No bo wg niektórych mediów koncert nie jest udany, jeśli artysta między każdym utworem nie mówi "I love you Poland" czy "you're the best crowd", albo jeśli nie błaźni się próbami mówienia po polsku, co tak gawiedź uwielbia. Ale i tak to był koncert życia ;)
re: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
Ork
Ork (wyślij pw), 2018-07-30 10:00:09 | odpowiedz | zgłoś
Myślę, że taki jest po prostu los wykonawców, którzy są nie tylko żywymi legendami, ale też po prostu jakimiś ikonami popkultury. Zawsze znajdzie się cały narzekający sztab znafcuf, że to jużnie to, że od lat to samo, albo przeciwnie, że teraz sięzmienili i gonią za modą, że to obciach i w ogóle tak się już nie gra, geriatria i tak dalej. Z drugiej strony na koncertach znajdą sięteż i przypadkowe osoby, które znają zespół tylko z ostatniego singla. I to jest mniejszy problem, bo zawsze jest szansa, że część z tych niedzielnych fanów po koncercie sięgnie po więcej. A z jeszcze innej strony jest armia die hard fanów którzy pójdą za zespołem w ogień, oni też często obrywają za to, że mająklapy na uszach itp itd... A ja już jakiś czas temu przestałem się tym wszystkim przejmować;). Ja słucham i mnie coś sprawia przyjemność, albo nie. Tak sobie myślę, że najgorzej mają dziennikarze muzyczni. Oni się tak dobrze na wszystkim znają, że musi im to strasznie utrudniaćw odbieraniu muzyki ;).
« Nowsze
1

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?