- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Iron Maiden, Kraków 27.07.2018
miejsce, data: Kraków, Tauron Arena, 27.07.2018
Choć stylistyka, w jakiej porusza się Iron Maiden, jest mocno osadzona w końcówce lat 70 oraz w latach 80, weterani New Wave Of British Heavy Metal nie stoją w miejscu, zamiast tego podążając z duchem czasu. "Legacy Of The Beast World Tour", dwudziesta czwarta trasa koncertowa w karierze Brytyjczyków, swą nazwę zapożyczyła od gry na urządzenia mobilne. Nie jest to zresztą pierwszy flirt ekipy Steve'a Harrisa ze światem multimedialnej rozrywki, czego wyrazem w 1999 roku była strzelanka "Ed Hunter" studia Synthetic Dimensions.
Zobacz: zdjęcia z koncertu Iron Maiden.
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Od momentu, gdy zespół po raz pierwszy przeniknął za Żelazną Kurtynę, grając w Polsce pięć koncertów w sierpniu 1984 roku w ramach "World Slavery Tour", wizyty Iron Maiden w naszym kraju cieszyły się dużym zainteresowaniem. Tak było i w przypadku niniejszego tournee, a wyprzedany występ 27 lipca w krakowskiej "Tauron Arenie" skłonił organizatora do zarezerwowania kolejnej daty - dzień później w tym samym obiekcie.
Niestety 27 lipca 2018 roku nie pozostanie w pamięci polskich fanów heavy metalu jako wspomnienie wyłącznie radosne, bowiem rankiem tego dnia świat obiegła wieść o śmierci Marka Sheltona - gitarzysty i wokalisty grupy Manilla Road. Muzyk zmarł w wieku 60 lat.
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Zgodnie z dewizą inżyniera Mamonia, która głosi, że najbardziej podobają nam się melodie, które już raz słyszeliśmy, na potrzeby "Legacy Of The Beast World Tour" muzycy sięgnęli do sprawdzonego repertuaru, zupełnie pomijając materiał z ostatnich "The Final Frontier" i "The Book Of Souls". Krótko przed godziną 21 z głośników popłynęło przemówienie Winstona Churchilla, a nad sceną wśród rozbłysków świateł zawisła replika myśliwca Supermarine Spitfire Mk VB, jakiego Dywizjon 302 używał podczas bitwy o Anglię. W hali rozbrzmiał riff otwierający numer "Aces High", Bruce Dickinson w skórzanej czapce pilotce na głowie energicznym susem przesadził odsłuch i rozpoczęło się trwające niespełna dwie godziny show.
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
A było to show pełną gębą. Każdy z szesnastu wykonanych utworów okraszony został właściwą sobie oprawą wizualną, mającą wykreować należyty nastrój. Zmieniały się nie tylko wiszące z tyłu sceny ilustracje. Bruce zaskakiwał publikę rozmaitymi kostiumami, przebierając się częściej niż Tarja Turunen i Sharon den Adel razem wzięte. Liczne rekwizyty, prezentowane z niemała pompą, nadały temu spektakularnemu widowisku niemal teatralnego sznytu. W trakcie dawno niegranego "Flight Of Icarus" skrzydła rozprostowała olbrzymia figura Ikara, a Bruce na lewo i prawo miotał jęzorami ognia, niczym Till Lindemann z Rammstein. Z kolei wydźwięk tytułowego "Iron Maiden" z debiutanckiego albumu podkreślił gigantyczny łeb plugawego demona, który nagle wychynął zza perkusyjnego podium. Nie zabrakło również nieśmiertelnej maskotki zespołu - kiedy gitarzyści zapamiętale uprawiali gitarową szermierkę, frontman zmierzył się w walce na szable z trzymetrowym Eddiem przyodzianym w mundur brytyjskiego wojaka doby krymskiej wojny.
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
No dobrze, efekty efektami, ale co z kwestią najważniejszą, czyli formą wokalną Bruce'a? Pod tym względem, na szczęście, muzyk spisał się fenomenalnie. Jest to tym bardziej godne podziwu, gdy weźmie się pod uwagę jego aktywność fizyczną na scenie. Obserwując niekończące się tańce, skoki i wygibasy Bruce'a, doszedłem do wniosku, że chciałbym dysponować tak młodzieńczą werwą, kiedy osiągnę jego wiek. A mówimy przecież o człowieku, który 7 sierpnia będzie obchodził swoje sześćdziesiąte urodziny. Reszta formacji dzielnie mu sekundowała, zwłaszcza rozogniony Janick Gers, starszy od Bruce'a o ponad półtora roku.
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Myślę, że żaden fan Iron Maiden nie opuścił "Tauron Areny" z poczuciem niedosytu. Steve Harris i jego towarzysze to profesjonaliści do szpiku kości, wszak zajmują się muzyką ponad cztery dekady, jednak udało im się nie zatracić tego, co w muzyce najistotniejsze, czyli radości z grania.
Iron Maiden, Kraków 27.07.2018, fot. Verghityax
Lista utworów:
1. Aces High
2. Where Eagles Dare
3. 2 Minutes To Midnight
4. The Clansman
5. The Trooper
6. Revelations
7. For The Greater Good Of God
8. The Wicker Man
9. Sign Of The Cross
10. Flight Of Icarus
11. Fear Of The Dark
12. The Number Of The Beast
13. Iron Maiden
Bis:
14. The Evil That Men Do
15. Hallowed Be Thy Name
16. Run To The Hills
Zobacz: zdjęcia z koncertu Iron Maiden.
siedziałem w C2 i trochę jak dla mnie zbyt dudniła stopa, była mało selektywna. ale ogólnie nagłośnienie nie było jakieś złe. słyszałem co prawda lepiej nagłośnione koncerty IM ale też słyszałem nagłośnieniowe koszary :) :)
Materiały dotyczące zespołów
- Iron Maiden
- Tremonti
wczoraj ekipa IM pokazała po raz kolejny że nie ma obecnie na świecie zespołu, który lepiej prezentuje się na scenie. nikt poza nimi nie daje takiego show, a są to ludzie mający swoje lata od 60 do 66 wiosen na karku a taka energia tryska z nich na scenie że patrząc na dwudziestolatków potrafiących tyko potrząsać głową na scenie można się zapytać skąd w nich tyle tej młodzieńczej bądź co bądź energii?? widać po chłopakach z IM że do sprawy podchodzą nie tylko profesjonalnie ale to że ich to nadal bawi, mimo tylu lat i tylu zagranych koncertów im nadal się chce biegać i bawić z publicznością.
obecny show jest kwintesencją IM to muzyczny teatr. od 1984 roku widziałem ich już w akcji kilkanaście razy i spektakl nadal się nie nudzi :)
co do set listy na pewno można mieć różne oczekiwania. mnie najbardziej cieszy w tej set liście "Where Eagels Dare", utwór, który jest trudny technicznie i wymagający dla Nicko. sam kiedyś mówił że za żadne skarby tego numeru nie chce wykonywać koncertowo a już na pewno jako jeden z pierwszych. pamiętajmy że Nicko jest najstarszy z całej ekipy i już narzeka na problemy ze stawami skokowymi (dlatego gra boso) a jednak daje radę w tym numerze :) :)
szkoda że tak rzadko wracają do repertuaru z pierwszych dwóch płyt no ale cóż set jaki był taki był ale nie był zbyt nudny.
wieczór wspaniały i tylko łyżkę dziegciu dołożyli sami organizatorzy :(
parking 30pln - rozbój w biały dzień a do tego gonienie ludzi z okolic hali tuż po zakończeniu koncertu. co to miało być ? zmuszanie ludzi do wdychania spalin na parkingu podziemnym?? dobrze że parę osób się postawiło i nie dało się usunąć z dziedzińca przed halą.
ktoś strasznie nie lubi fanów albo lubi przytulać kasę :( kto wymyślił depozyt bezzwrotny w cenie 50pln ?? ktoś kocha golić obywateli :(
no i ewenement. jedyne dostępne piwo to to bez % :) :) śmiać się czy płakać i do tego każdy napój przelewany z butelek czy puszek do kubków?? czy ktoś słyszał o ekologii?? o cenach tych atrakcji przez grzeczność nie wspomnę :(