zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 24 listopada 2024

relacja: Ian Anderson i PKF Prague Philharmonia, Praga 14.04.2015

22.04.2015  autor: Łukasz Wąś
wystąpili: Ian Anderson i PKF Prague Philharmonia
miejsce, data: Praga (Praha), Kongresove Centrum, 14.04.2015

Ian Anderson, charyzmatyczny lider brytyjskiej grupy Jethro Tull, wokalista, flecista i gitarzysta akustyczny, zagrał w stolicy Czech wyprzedany koncert dla blisko trzytysięcznej publiki.

Trzy pierwsze utwory wykonane zostały bez udziału ponad dwudziestoosobowej orkiestry PKF Prague Philharmonia. Były to "Living In The Past" (przebój Tull z 1969 roku) oraz dwa utwory z najświeższego albumu solowego Andersona, zatytułowanego "Homo Erraticus": całkiem porywający "Enter The Uninvited" oraz nieprzemyślane, zagmatwane jakby "na siłę" "Tripudium Ad Bellum".

Z początku Anderson, jak to przeważnie bywa, ubrany w czarną kamizelkę, sprawiał wrażenie mało zaangażowanego w to, co działo się na scenie. Jednak im dłużej trwał koncert, tym bardziej się to zmieniało. Na początku piosenek "Mother Goose" i "Life Is A Long Song" Ian błędnie chwycił za struny swojej miniaturowej gitary akustycznej, co zaowocowało ewidentnymi fałszami.

Największą niespodzianką wydawał się być brak w setliście dotychczas zawsze wykonywanego w trakcie koncertów orkiestrowych "Budapest" oraz utwór "Velvet Green" z albumu "Songs From The Wood", zagrany wyłącznie przez członków filharmonii pod batutą pianisty i dyrygenta Johna O'Hary.

Do perełek należały: nastrojowy "Wond'ring Aloud" okraszony poruszającymi partiami smyczków, pięknie zaaranżowane preludium Bacha c-moll z genialną grą Andersona na flecie, mocne "Sweet Dream", brzmiące niemal jak na albumie "Living In The Past", energetyczne "My God" z emocjonalną zapowiedzią Iana, wreszcie alternatywna wersja kanonu "Aqualung" z rewelacyjnym wstępem orkiestrowym.

W porównaniu ze znanymi mi nagraniami koncertów symfonicznych Andersona oraz wspomnieniami z takiego występu w Rzymie (latem 2004 roku), tego wtorkowego wieczora w Pradze orkiestra miała najwięcej do powiedzenia (do zagrania!), a jej aranżacje były na bardzo wysokim poziomie.

Chorego basistę Davida Goodiera niemal w ostatniej chwili zastąpił muzyk studyjny Glenn Roberts, grający z nut siedząc na krześle. Mimo że miał tylko kilka dni na opanowanie materiału, należy mu się pochwała za niezłą grę (nie licząc małej wpadki w basowym solo w "Mother Goose").

Obecni byli również młody niemiecki gitarzysta Florian Opahle oraz perkusista Scott Hammond. Obydwaj występują u boku Iana od wielu lat.

Można narzekać na "styrany" głos 67-letniego Andersona, występującego tym razem bez pomocy dodatkowego wokalisty, tę samą powtarzaną od wielu lat konferansjerkę czy zbyt mało odkrywczy repertuar występu... Jednak doskonała forma lidera Tull jako flecisty, taka sama kondycja fizyczna, stopień zaangażowania orkiestry, dobra akustyka panująca w eleganckim, acz przytulnym "Kongresovym Centrum" (wyposażonym w duże wygodne fotele), przesądziły o wysokiej ocenie koncertu. Nie wspominając już o epickości aspektów okołomuzycznych praskiej eskapady: towarzyskim (dziękuję za zacną kompanię Kasi, Czyżowi, Pawłowi i Robertowi), turystycznym (piękna historyczna metropolia oglądana przy optymalnych, jak na kwiecień, warunkach pogodowych), kulinarnym (wyborny panierowany ser z frytkami i sosem tatarskim) i... piwnym.

Lista utworów:

Część I:

Living In The Past
Enter The Uninvited
Tripudium Ad Bellum
Cheap Day Return
Mother Goose
Griminelli's Lament
Wond'ring Aloud
In the Grip of Stronger Stuff
Bach's Prelude
Toccata and Fugue in D Minor
Life Is A Long Song
Bouree

Część II:

Velvet Green
Thick As A Brick
Pavane
Sweet Dream
Too Old to Rock 'n' Roll: Too Young to Die
Pastime In Good Company (King Henry's Madrigal)
My God
Aqualung

Bis:

Locomotive Breath

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?