- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
relacja: Hunter, Warszawa "Stodoła" 7.11.2009
miejsce, data: Warszawa, Stodoła, 7.11.2009
Idąc do warszawskiej "Stodoły" na sobotni koncert Huntera, promujący najnowszą płytę - "Hellwood", w ogóle nie wiedziałam, czego się spodziewać. Krążek, na który czekali fani przez cztery lata, był czymś trafiającym w samo sedno. Prezentuje coś innego niż to, co do tej pory oferował Hunter, ale jednocześnie nie jest pełnym odcięciem od poprzednich dokonań. Dzięki temu nie wyszła z tej płyty totalna klapa, tak jak w przypadku niektórych znanych mi zespołów, które próbowały stworzyć coś nowatorskiego i odciąć się od swoich korzeni. Słowem, chłopaki odwalili kawał dobrej roboty!
Hunter, Warszawa 7.11.2009, fot. Lazarroni
A co z koncertem? Niestety główny gwóźdź programu kazał na siebie czekać ponad pół godziny (tyle trwało przygotowanie sceny). W tym czasie kilkaset znudzonych gardzieli dało oryginalny koncert - począwszy od kolęd, poprzez czterech pancernych i na stokrotce kończąc. Jednakże po tych torturach światła zgasły i przez środek widowni zaczęli iść ludzie odziani w skóry, niosący pochodnie. Oświetlona scena przypominała usychający las, niczym okładka najnowszego albumu "Hellwood". Zespół zadbał o najdrobniejsze detale, nawet statywy mikrofonów owinięte były pnączami. Wszystko to wywołało tak piorunujące wrażenie, iż myślę, że można wybaczyć chłopakom długi czas oczekiwania.
Zaczęło się. "Strasznik" otworzył koncert. W czasie ok. półtora godzinnego występu Hunter zabrał nas w podróż przez wszystkie swoje płyty. Można było usłyszeć "Misery" i "Freedom" - w polskiej wersji językowej, pochodzące z "Requiem". Niestety z tego krążka bardzo brakowało mi "Żniwiarzy umysłów". Z "Medeis" usłyszeliśmy "Fallen", "So...", "Greed". Warto tutaj dodać, że podczas "Greed" Jelonek w masce wyglądał "uroczo". Oczywiście nie zabrakło też, wydaje się najbardziej znanego numeru z tej płyty - "Kiedy umieram". Z "T.E.L.I" - "Wyznawcy", "Płytki Dołek" i "Osiem". Obawiałam się, że zabraknie tytułowego utworu z tego albumu (pozostawiłoby to duży niedosyt), ale na szczęście zespół powrócił z nim w ramach bisu. Zastrzeżenia? Chciałabym usłyszeć jeszcze "Krzyk kamieni" albo "Pomiędzy niebem a piekłem". Oczywiście główną gwiazdą wieczoru była płyta "Hellwood". Poza "Strasznikiem" usłyszeliśmy "Śmierci śmiech", "Labirynt Fauna", "Duch epoki", "Tsha Zshyc", "Zbawienie". Chciałabym tutaj podkreślić, że "Dura lex sed lex" wyszedł chłopakom naprawdę genialnie. Dodatkowymi atutami, uatrakcyjniającymi widowisko, były wybuchające fajerwerki. Nie zabrakło też charakterystycznego dla tej płyty cylindra na głowie Draka. Oczywiście wspaniałym urozmaiceniem widowiska były solowe popisy Jelonka, bo czym byłby dzisiaj porządny występ Huntera bez jego skrzypiec?
Hunter, Warszawa 7.11.2009, fot. Lazarroni
Koncert odbywający się 7.11.2009 w "Stodole" rejestrowany był przez kamery na potrzeby koncertowego DVD, które ma zostać wydane z okazji 25-lecia zespołu. Premiera planowana jest na przyszły rok. Będzie to wspaniała pamiątka dla wszystkich tych, którzy mieli szczęście być na tym koncercie, jak i ciekawy materiał, dla tych, którzy z różnych powodów tego dnia nie mogli odwiedzić warszawskiej "Stodoły". Nie pozostaje nam nic innego, jak z niecierpliwością czekać na nadchodzące DVD. Jeśli okaże się tak dobre, jak sam koncert, to naprawdę warto...
Zobacz inną relację
Hunter, Zabrze "CK Wiatrak" 30.10.2009
autor: Katarzyna "KTM" Bujas
muszę się zadowolić koncertem w szczytnie który odbędzie się 27.11...:)